Nie żaden crossover, ale Octavia była i pozostanie najbliższych latach modelem Skody, na którego barkach spoczywa uniesienie wizerunku marki. Będzie także groźnym konkurentem wszystkich samochodów klasy kompaktowej i średniej, zwłaszcza we własnym koncernie.
Zobacz przerażające wideo: ciężarówka wjechała w restaurację:
Nowa Skoda Octavia została zaprezentowana z wielką pompą i przy akompaniamencie orkiestry czeskiej filharmonii w Galerii Narodowej. Na miejscu było wielu znamienitych gości włącznie z premierem Czech.
Nic dziwnego, bo Octavia jest permanentnym bestsellerem. Ten model Skody samodzielnie dostarcza aż 10% produktu narodowego naszych południowych sąsiadów! Dla czeskiej gospodarki to najważniejszy produkt na świecie.
Nowa Skoda Octavia fot. Łukasz Kifer
W zależności od podejścia sylwetkę Octavii czwartej generacji można nazwać zachowawczą i nudną albo stonowaną i elegancką. Obie wersje nadwozia - liftback i kombi - wyglądają zgrabnie mimo sporych rozmiarów.
Skoda znowu urosła o mniej więcej 2 cm i przy długości 469 cm może walczyć nie tylko z "kompaktami", ale i wieloma samochodami klasy średniej. Pojemność bagażnika zmierzona przez Skodę wynosi 600 l w liftbacku i 640 l w kombi.
Projekt nadwozia Octavii nawiązuje do najlepszych wzorców i stylów, m.in. modernizmu, według którego forma przedmiotów ma wynikać z pełnionych przez nie funkcji. Łatwo zaprojektować ładny przedmiot, który nie będzie wygodny w użytku. Znacznie trudniej połączyć jedno z drugim. Sylwetka nowej Skody jest prosta, ale kojarzy się z autami znacznie bardziej prestiżowych niemieckich marek.
Tam jest jeszcze ciekawiej. W funkcjonalnej i czytelnie zaprojektowanej kabinie znajdziemy mnóstwo drobnych smaczków, które w dodatku są praktyczne.
Do takich należy dwuramienna bardzo wygodna kierownica wyposażona w dwa oryginalnie zaprojektowane pokrętła, mała dźwignia elektronicznie sterująca trybami pracy skrzyni biegów DSG (nawiązująca do analogicznego rozwiązania z Porsche 911), sposób regulacji głośności systemu audio przy użyciu dotykowego paska pod centralnym ekranem, kieszonki na smartfony w oparciach przednich foteli...
Nowa Skoda Octavia fot. Łukasz Kifer
To wszystko są estetyczne i wygodne w obsłudze rozwiązania, które nie zmniejszają użytkowości wnętrza. Wręcz przeciwnie. Również materiały użyte do jego wykończenia są eleganckie i różnorodne, a ich połączenie nie wywołuje chaosu stylistycznego.
W przeciwieństwie do niektórych modeli czeskiej marki w przypadku Octavii skorzystano z większości zaawansowanych technologii koncernu VW. Porównanie z Golfem, ani nawet Audi A4 nie przyniesie jej wstydu. Została zbudowana na najnowszej wersji platformy MQB. Pod względem technicznym jest to konstrukcja bliźniacza z niedawno zaprezentowanym VW Golfem ósmej generacji.
Oprócz tradycyjnych źródeł napędu: silników benzynowych i wysokoprężnych, będą dostępne dwie "miękkie" hybrydy z rozbudowanym rozrusznikiem wspomagającym silnik spalinowy oraz jedna z napędem hybrydowym typu plug-in - z możliwością zewnętrznego ładowania.
Oczywiście ten ostatni model będzie jednym z droższych w ofercie. Brakuje w niej bardziej dostępnego bezobsługowego napędu hybrydowego, tak samo jak w ofercie całego koncernu VW. Również elektrycznej wersji Octavii nie powinniśmy się spodziewać. Skoda ma nieco inną strategię elektryfikacji marki i musi na nią chwilę poczekać w kolejce za Volkswagenem.
Zamiast tego czeski producent proponuje klasyczne rozwiązanie - downsizing jednostek benzynowych oraz zaawansowane technicznie oszczędne silniki wysokoprężne.
W nowej Octavii będą dostępne turbodoładowane silniki benzynowe 1.0 TSI (110 KM), 1.5 TSI (150 KM) oraz 2.0 TSI (190 KM). Ten ostatni tylko w kosztownym połączeniu ze skrzynią biegów DSG i napędem na cztery koła. Fani turbodiesli będą musieli się zadowolić silnikiem o poj. 2 l za to w aż trzech wersjach: o mocy 116, 150 i 200 KM. Emisja tlenków azotu w najnowszej generacji silnika TDI została drastycznie obniżona.
We wspomaganie silnikiem elektrycznym o napięciu instalacji 48 V mogą być wyposażone dwie najsłabsze wersje benzynowe. Takie miękkie hybrydy będą oznaczone eTEC. Ich parametry i osiągi się nie zmienią w porównaniu z czysto benzynowymi odmianami, ale to rozwiązanie na pewno obniży emisję CO2 i będzie wybierane głównie przez klientów flotowych.
>>> TRWA PLEBISCYT THE BEST OF MOTO. ZAGŁOSUJ NA SAMOCHÓD ROKU MOTO.PL I WYGRAJ NOWĄ HONDĘ CIVIC <<<
Hybryda typu plug-in została skonstruowana z wykorzystaniem silnika benzynowego 1.4 TSI, a cały zespół napędowy osiąga moc maksymalną 204 KM i pozwala na przejechanie do 55 km na silniku elektrycznym.
Będzie to jedna z szybszych wersji nowej Octavii (220 km/h i 7,9 s od 0 do 100 km/h), ale palmę pierwszeństwa pod względem osiągów dzierży najmocniejszy turbodiesel, który rozpędzi się do 235 km/h, a pierwsze 100 km/h ze startu zatrzymanego osiągnie już po 7,1 s. Dopiero później może ją odebrać zapowiadana mocniejsza odmiana Octavii iV (bo tak będą oznaczone elektryczne i hybrydowe Skody) z zespołem napędowym o mocy 240 KM.
W wyposażeniu Skody Octavii znajdą się niemal wszystkie nowinki koncernu: wirtualny kokpit zamiast wskaźników i najnowszy system multimedialny MIB – jeden i drugi z ekranem o przekątnej 10 cali, wyświetlacz przezierny na szybie, przednie reflektory LED typu matrycowego i tylne kierunkowskazy o tzw. dynamicznej formie prezentacji (włączają się kaskadowo), które kiedyś zadebiutowały w Audi.
Jeszcze przed jazdami nowa Octavia prezentuje się imponująco - na pierwszy rzut oka w niczym nie jest gorsza od VW Golfa 8. generacji. Kto wie, może tym razem zobaczymy nawet odpowiednika najszybszej wersji R z napędem na obie osie i mocą przekraczającą 300 KM?
Nawet jeśli nie, to czeski samochód jest przestronniejszy, praktyczniejszy od Golfa VIII i na pewno nie wygląda od niego gorzej. Cenniki poznamy w przyszłym roku, bo czwarta generacja Octavii trafi do sprzedaży wiosną 2020 r.
W czerwcu podstawową gamę napędów ma uzupełnić odmiana hybrydowa plug-in. Ceny pewnie nie będą niskie (ten segment okupuje Scala), ale właściwie z autami jakiej klasy je porównywać? Jeśli okażą się konkurencyjne, zostanie naprawdę mało argumentów przemawiających na korzyść bardziej prestiżowych marek koncernu VW.