Opinie Moto.pl: Kia XCeed - szach-mat w segmencie kompaktów

Jak odnieść sukces w segmencie C? Stworzyć naprawdę dobry kompakt, a potem kilka wariacji na jego temat, które pozwolą obstawić cały segment mocnymi zawodnikami. Kia takie szachowe zagranie wykonała z Ceedem. Właśnie na rynek wkracza jego podniesiony brat. XCeed nie tylko wygląda naprawdę dobrze, ale także jest praktyczny, dobrze wyposażony i dobrze wyceniony. Chciałabym się do czegoś przyczepić, ale dosłownie nie mam do czego.

TRWA PLEBISCYT THE BEST OF MOTO. ZAGŁOSUJ NA SAMOCHÓD ROKU MOTO.PL I WYGRAJ NOWĄ HONDĘ CIVIC

Kia XCeed to kompaktowy crossover, który choć gabarytami i nazwą nawiązuje do Ceeda, w praktyce dzieli z nim tylko przednie drzwi. Koreańska marka od kilku lat przeżywa prawdziwy rozkwit. Nie tylko każde kolejne auto jest świetną propozycją, ale pozytywnie zaskakuje też strategia marki. Chodzi mi o Ceeda - auto występuje obecnie w czterech wcieleniach. Mamy "zwykłego" Ceeda, praktyczną wersję kombi, nieoczywistego shooting brake'a (ProCeed) i nowoczesnego crossovera (XCeed). Mimo, że wszystkie te modele reprezentują jeden segment, każdy jest nieco inny. Strategiczne rozstawienie pionków na planszy segmentu C sprawia, że gama Kii wpisuje się w gusta wielu kierowców.

Kia XCeedKia XCeed Filip Blank

Ciekawostką jest fakt, że Kia nie miała XCeeda w planach. Podczas rysowania pozostałych wersji nadwozia, ktoś mądry stwierdził "ej, ale w sumie, to dlaczego nie?". I tak powstało naprawdę ciekawe auto, które może mocno namieszać na europejskim rynku. Bo Kia już dawno nie skupia się na rynku koreańskim - większość samochodów jest projektowana w Europie i dla Europejczyków.

Wygląda lepiej niż na zdjęciach

Gdy zobaczyłam pierwsze zdjęcia XCeeda pomyślałam, że wygląda interesująco, ale nie umiałam jednoznacznie określić, czy mi się podoba czy nie. Trochę przypominał mi Mercedesa GLA (zwłaszcza z tyłu i z boku). Na żywo XCeed robi bardzo wrażenie. Nadwozie jest proporcjonalne, a wszystkie linie są bardzo spójne. Ładną sylwetkę podkreślają nowoczesne LED-owe reflektory, a plastikowe nadkola nie są zbyt nachalne. Po prostu są, żeby dopełnić "iksową" stylistykę, ale nie obiecują Bóg wie jakiego offroad'owego temperamentu.

Kia XCeedKia XCeed Filip Blank

Kia XCeed jest o 8,5 cm dłuższa od hatchbacka, przy zachowaniu tego samego rozstawu osi (2 650 mm). Dodatkowo może się pochwalić obiecującym prześwitem - przy 16-calowych felgach wynosi on 172 mm, a jeśli zdecydujemy się na osiemnastki, pod brzuchem XCeeda utworzy się przestrzeń 184 mm.

Intuicyjne wnętrze

Mówiąc wprost - lubię wnętrza w Kiach. Są intuicyjne, oferują naprawdę dużo przydatnych funkcji, a na dodatek nie ma w nich przerostu formy nad treścią. Z nowinek, w XCeedzie pojawił się panoramiczny ekran centrum multimedialnego o przekątnej 10,25 cala. Jak na crossovera XXI wieku przystało, posiada złącze Apple Car Play i Android Auto. Interfejs subtelnie odświeżono - głównie poprawiono grafikę. Nowością jest jednak cyfrowy zestaw wskaźników, którego przekątna wynosi aż 12,3 cala. Wirtualne zegary są przejrzyste i czytelne - niektórzy dziennikarze skarżyli się wręcz na ascetyzm. Jednak moim zdaniem to dobrze - kierowca ma przed oczami tylko to, co faktycznie jest mu potrzebne. Nowe wirtualne zegary jednak jedną "wadę" - dają po oczach tak, że w nocy można oślepnąć. Na szczęście w prosty sposób (bez przekopywania odmętów oprogramowania) można je przyciemnić.

Kia XCeedKia XCeed Filip Blank

Wnętrze jest wykończone miękkimi materiałami dobrej jakości, a na desce rozdzielczej pojawiły się satynowe, chromowane dekory. Do wyboru jest sporo tkanin wykończeniowych, włącznie ze skórzaną i skórzano-materiałową tapicerką. Dla Kii XCeed przewidziano dwie unikalne konfiguracje kolorystyczne. Lakier Quantum Yellow i pakiet kolorystyczny wnętrza „Yellow Splash”, zarezerwowane są jedynie dla tego modelu.

Praktyczny crossover

W pierwszym rzędzie siedzeń jest wystarczająco dużo miejsca nawet dla wysokich pasażerów. Nieco gorzej wygląda sytuacja na tylnej kanapie, ale głównie za sprawą dość krótkiego siedziska. XCeed nadrabia jednak bagażnikiem, którego pojemność wynosi 426 litrów. Bez problemu mieszczą się tam trzy walizki, dwa plecaki i kilka drobiazgów "luzem". Próg załadunkowy znajduje się 6 cm wyżej niż w hatchbacku, jednak szeroki otwór załadunkowy ułatwia wkładanie bagaży.

Kia XCeedKia XCeed Filip Blank

Jak jeździ Kia XCeed?

Podczas jazd testowych miałam okazję przejechać się najmocniejszą konfiguracją, czyli benzynowym motorem 1.6 T-GDI o mocy 204 KM. To dokładnie ta sama jednostka napędowa, jaką znajdziemy w najmocniejszym ProCeedzie. Mimo, że różnica w masie miedzy tymi dwoma modelami to zaledwie 20-30 kilogramów (na korzyść XCeeda), koreański crossover przyspiesza nieco dynamiczniej od swojego dłuższego brata. Dodatkowo bardzo dobrze radzi sobie z filtrowaniem nierówności nawierzchni, choć w kabinie słychać, że koła nie próżnują. Jednak szum powietrza przy prędkości autostradowej nie daje zbytnio o sobie znać.

Mimo wszystko po przejechaniu kilkuset kilometrów za kierownicą XCeeda muszę przyznać, że to jeden z tych samochodów, do których wsiadasz i "jesteś u siebie". Jest tak samo intuicyjny w prowadzeniu jak jego kuzyni z "ceedowej" rodziny. Wyższy prześwit z reguły jest okupiony gorszym wyczuciem drogi, ale nie tutaj. XCeed zachowuje się jak normalny kompakt, oferując jednocześnie wyższą pozycję za kierownicą.

Kia XCeedKia XCeed Filip Blank

Bogate wyposażenie

W bazowej wersji M Kia XCeed ma m.in. światła do jazdy dziennej LED, manualną klimatyzację, relingi dachowe, tempomat, kamerę cofania i 8-calowy ekran systemu multimedialnego (z Apple Car Play). Nie zabrakło też systemów bezpieczeństwa. Na pokład wersji M trafił układ Lane Keep Assist (asystent utrzymania pasa ruchu), Driver Attention Assist (system ostrzegania o zmęczeniu kierowcy), High Beam Assist (funkcja automatycznego przełączania pomiędzy światłami drogowymi i mijania) oraz Forward Collision Avoidance Assist (system autonomicznego hamowania z 3 trybami pracy: miejskim, pozamiejskim oraz ochrony pieszego).

W wyższych wersjach wyposażenia XCeed może posiadać m.in. automatyczną klimatyzację, podgrzewane fotele, kierownicę przednią szybę, system bezkluczykowego dostępu do auta, układ automatycznego parkowania równoległego i prostopadłego (Park Assist), elektrycznie sterowaną klapę bagażnika, system monitorowania ruchu poprzecznego za pojazdem (przydatny szczególnie podczas wyjeżdżania tyłem z prostopadłego miejsca parkingowego) i wiele innych systemów przydatnych w codziennej eksploatacji.

Kia XCeedKia XCeed Filip Blank

Konkurencja

Kia XCeed ma na rynku kilku konkurentów. Za futurystyczną konkurencję można uznać Toyotę C-HR. Rywalem XCeeda będzie też nowa Mazda CX-30. Po stronie niemieckich crossoverów mamy Volkswagena T-Roca. Segment premium reprezentują takie modele jak Audi Q2, BMW X2 czy Mercedes GLA.

Silniki i cena

Cennik XCeeda otwiera bazowa wersja wyposażenia M z silnikiem 1.0 T-GDI o mocy 120 KM. Co ciekawe, przedstawiciele marki uczciwie przyznają, że nie przewidują dużego zainteresowania tą konfiguracją, która według cennika kosztuje 79 990 zł. Szacuje się, że znacznie większym popytem będzie cieszyła się wersja 140-konna napędzana silnikiem 1.4, której cena zaczyna się od 84 990 zł (dopłata do skrzyni automatycznej wynosi 6 tys. zł).

Kia XCeedKia XCeed Filip Blank

Kia przez lata była marką mocno niedocenianą, ale ostatnia dekada to prawdziwe rozpychanie się łokciami w swoich segmentach. Od ładnych kilku lat Kia nie wypuściła ani jednego samochodu, który okazałby się pomyłką. Każdy model jest strzałem w dziesiątkę. Zwłaszcza kompaktowy Ceed, który zagroził Volkswagenowi Golfowi, uznawanemu do tej pory za wzór idealnego samochodu kompaktowego. Rozłożenie Ceeda na czynniki pierwsze i zagospodarowanie różnymi jego wariantami całego segmentu C, to udane zagranie ze strony Kii.

W którą stronę to pójdzie?

W dzisiejszych czasach kompakty tracą na popularności. Traci na popularności w zasadzie wszystko co nie jest SUV-em, CUV-em czy crossoverem. W takich samochodach gustują nawet kierowcy, którzy nie potrzebują napędu na cztery koła i rzadko opuszczają miejskie środowisko. Lubimy siedzieć wyżej przede wszystkim za poczucie bezpieczeństwa i wygodniejsze wsiadanie. Nie bez znaczenia jest też wyższy prześwit, który pozwoli ze spokojem pokonywać progi zwalniające i niebotycznie wysokie krawężniki. XCeed łączy w sobie te wszystkie zalety, a dodatkowo zostały one upakowane w atrakcyjne i nowoczesne nadwozie z wieloma możliwościami personalizacji. Wiele wskazuje na to, że XCeed zdobędzie niemałą popularność. I jest samochodem, który oferuje wszystko czego dusza zapragnie, w nieoczywistym i nie-niemieckim wydaniu.

Kia XCeedKia XCeed Filip Blank

Więcej o:
Copyright © Agora SA