Opinie Moto.pl: Lexus UX 250h F Sport - dla indywidualistów

Lexus UX, crossover klasy premium, to zwinne, oszczędne i komfortowe auto, które docenią ludzie szukający wygodnego środka transportu. Sprawdziliśmy, jak jeździ wersja 250h, czyli z napędem hybrydowym.

Styl, w jakim projektowane są samochody Lexusa od co najmniej kilku lat jest konsekwentnie odważny. Ostre linie nadające nietuzinkowy kształt nadwoziu kompaktowego crossovera nikogo nie pozostawiają obojętnym.

Okazuje się, że w tym z pozoru szalonym projekcie jest metoda. Projektanci zadbali o to, by sylwetka była możliwie najbardziej opływowa. Ciekawostką są tylne lampy wyposażone w tzw. żebra, zaprojektowane w taki sposób, by poprawiały stabilność pojazdu podczas jazdy.

Na redakcyjny parking przyjechała wersja wyposażeniowa F Sport, którą z zewnątrz można rozpoznać m.in. po obręczach ze stopów lekkich o średnicy 18 cali i dedykowanym wzorze, czarnej, specjalnie rzeźbionej atrapie chłodnicy i zmodyfikowanym przednim zderzaku. W tylnej części nadwozia wspomnianą wersję rozpoznamy po czarnej ramce świateł i również zmodyfikowanym zderzaku.

Lexus UX 250h F SportLexus UX 250h F Sport fot. Tomasz Korniejew

Opinie Moto.pl Lexus UX 250h F Sport - przestronne wnętrze i wysoka jakość montażu

Akcenty charakterystyczne dla odmiany F Sport znajdziemy także w przedziale pasażerskim UXa. Są to m.in. kierownica z logiem F Sport i łopatkami do symulowanej zmiany przełożeń (która umożliwia np. hamowanie silnikiem), dźwignia zmiany biegów obszyta perforowaną skórą, dedykowane zegar i zestaw wskaźników, a także specjalne fotele.

Wnętrze opisywanego Lexusa przekonuje do siebie przestronnością, wysokiej jakości materiałami oraz dokładnością montażu. Wygodnie będą w nim podróżowały cztery dorosłe osoby, ale w przypadku odmiany z napędem na obie osie, będą musiały znacznie ograniczyć bagaż. W tym przypadku miejsce na pakunki kurczy się aż o 37 l w stosunku do wersji hybrydowej z przednim napędem i o 51 l w stosunku do odmiany napędzanej jedynie przez silnik benzynowy.

Lexus UX 250h F SportLexus UX 250h F Sport fot. Tomasz Korniejew

Szkoda, bo dostępna przestrzeń bagażowa o pojemności 283 l znacznie ogranicza możliwości przewozowe przestronnego pojazdu i staje się kłopotliwa, gdy chcemy pojechać z rodziną na wakacje.
O ile nic nie można zarzucić wygodzie foteli, czy wspomnianej już przeze mnie jakości wykończenia, o tyle wciąż razi mnie nieco trącący myszką wygląd menu systemu pokładowego. Nie jestem też fanem touch pada, za pomocą którego możemy sterować różnymi funkcjami komputera.

Opinie Moto.pl Lexus UX 250h F Sport - efektywny układ napędowy

Hybrydowy układ napędowy czwartej generacji, jaki jest stosowany w Lexusie UX 250h składa się z silnika benzynowego o pojemności 2l, który rozwija moc maksymalną 152 KM przy 6000 obr./min. i maksymalny moment obrotowy 190 Nm w zakresie 4400-5200 obr./min. oraz z silnika elektrycznego o mocy maksymalnej 109 KM i maksymalnym momencie obrotowym 202 Nm.

Ale to nie wszystko, bo w przypadku wersji z napędem na obie osie (E-Four) działają dwa silniki elektryczne. Oprócz wspomnianego wyżej, który napędza koła przedniej osi, w układzie instalowany jest także silnik napędzający koła tylnej osi. Ma moc 7 KM i maksymalny moment obrotowy 55 Nm.
Całkowita moc całego układu została ustalona na 184 KM.

Według danych producenta auto przyspiesza od 0 do 100 km/h w 8,7 s (odmiana E-Four) i może pojechać z maksymalną prędkością 177 km/h. Jak na hybrydę Lexusa przystało z napędem współpracuje bezstopniowa przekładania e-CVT.

Fakt, że do pracy bezstopniowych przekładni trzeba się przyzwyczaić, ponieważ podczas przyspieszania utrzymuje stałe obroty silnika i wielu kierowców narzeka na to, że brakuje im spadków obrotów związanych ze zmianami przełożeń, ale e-CVT w opisywanym Lexusie działa dużo przyjemniej dla ucha niż miało to miejsce w przeszłości.

To zasługa przede wszystkim doskonałego wyciszenia wnętrza, dzięki czemu nawet podczas nagłego przyspieszania jednostajny odgłos pracy jednostki napędowej na podwyższonych obrotach nie przeszkadza.

Prowadzenie Lexusa UX250h w wersji F Sport to przyjemność. W ruchu miejskim kierowca i pasażerowie mogą często cieszyć się z błogiej ciszy poruszając się tylko z wykorzystaniem napędu elektrycznego. Z drugiej strony, gdy zajdzie taka potrzeba, po gwałtownym wciśnięciu pedału przyspieszania do gry włącza się także jednostka spalinowa, a auto żwawo wyrywa do przodu.

Pojazd bez zarzutu sprawdza się także podczas jazdy drogami szybkiego ruchu. Nawet w takich warunkach często włącza się tryb jazdy z wyłączonym silnikiem spalinowym (raczej poniżej 120 km/h), co odczuwalnie przekłada się na zużycie paliwa.

Jeszcze całkiem niedawno auta hybrydowe, choć "spalały" mało w ruchu miejskim, wykazywały duże zapotrzebowanie na paliwo podczas jazdy w trasie. Najnowszy układ hybrydowy, czwartej generacji jest w stanie zużywać niewielkie ilości paliwa także podczas jazdy w trasie.

Średnie "spalanie", jakie uzyskałem z dystansu około 750 km, z czego 70% tego odcinka pokonałem w trasie wynisło 6,3 l benzyny na 100 km.

Co ciekawe, producent wyposażył odmianę F Sport w dodatkowe tryby jazdy Sport + i Custom (w każdej wersji wyposażeniowej są dostępne Eco, Normal, Sport). W zależności od tego, który tryb wybierzemy, zmienia się charakterystyka pracy układu kierowniczego oraz reakcja jednostki napędowej na położenie pedału przyspieszania. Egzemplarz, który trafił do redakcji został wyposażony dodatkowo w amortyzatory o zmiennej twardości, zatem wybór poszczególnych trybów ma w tym przypadku wpływa także na pracę zawieszenia.

Moim zdaniem, ten dodatkowy, najbardziej sportowy tryb pracy jest w tym przypadku co najwyżej ciekawostką, która niewiele wnosi. Żeby Lexus jeździł wystarczająco dynamicznie nie trzeba korzystać z trybu Sport+. Tym bardziej, że już w trybie Normal wspomaganie układu kierowniczego działa z przyjemnym oporem, co potęguje przyjemność prowadzenia.

Opinie Moto.pl Lexus UX 250h F Sport - drogo, ale to naturalne w klasie premium


Hybrydowy Lexus UX250h według cennika jest dostępny od 166 tys. zł. Za wersję z napędem na obie osie, należy zapłacić co najmniej 183 900 zł. Są to kwoty wysokie, ale w klasie premium naturalne. Według informacji Lexusa, wersję 4x4 można użytkować przez 36 miesięcy za 1409 zł netto po 10% opłacie wstępnej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.