Opinie Moto.pl: Skoda Kamiq. Nowość w rozmiarze kompaktowego crossover

Teoretycznie ma rywalizować z autami z klasy B, ale jest od większości konkurentów wyraźnie większa. Czeski crossover może być przebojem na miarę Octavii. Oficjalny debiut już za nami. W salonach już za kilka tygodni. Sprawdziliśmy wersję z doładowanym silnikiem benzynowym.

Sprawdzona technologia

Skoda ma prostą receptę na sukces. Gdy w połowie lat 90. debiutowała Octavia, nikt się nie spodziewał tak spektakularnych wyników sprzedaży uboższego krewniaka Golfa. Czesi postawili na spore rozmiary karoserii i nienaganną praktyczność z nieco gorszymi materiałami wykończeniowymi niż w Volkswagenie. Okazało się, że ta metoda zbiera żniwo. Czeski kompakt do dziś nie ma sobie równych na polskim rynku.

Podobnie sytuacja wygląda z modelem Kamiq. Auto ma 424 cm długości, 179 szerokości i 153 wysokości. Do tego dochodzi rozstaw osi na poziomie 2651 milimetrów. To bardzo dobra wartość nawet pośród samochodów kompaktowych. Auto uplasowało się zatem między segmentami. Jest też wysoko osadzone – 18-centymetrowy prześwit. Niemniej, na liście dodatków nie znajdziemy napędu na cztery koła, choć płyta MQB AO może zostać w niego wyposażona. Mamy za to elektrycznie unoszoną pokrywę bagażnika, co w tej klasie nie było dotąd spotykane. W topowej wersji znajdziemy też 18-calowe obręcze ze stopów lekkich, przyciemnione szyby boczne, relingi oraz w pełni LED-owe reflektory.

Skoda KamiqSkoda Kamiq fot. Piotr Mokwiński

Brak diesla w ofercie

Mimo, że diesel w Europie wciąż ma się całkiem nieźle, w miejskich samochodach jest coraz rzadziej spotykany. Klienci wolą odmiany benzynowe, co widać doskonale na przykładzie Skody. Na wybranych rynkach będzie 1.6 TDI o mocy 115 koni mechanicznych, ale nie w Polsce. My mamy do wyboru trzy jednostki napędowe. Katalog otwiera 1.0 TSI o mocy 95 KM i 175 Nm. Wraz z manualną, 5-stopniową przekładnią przyspiesza do setki w 11,1 sekundy i rozpędza się do 181 km/h.

Wyżej w hierarchii stoi 115-konna odmiana trzycylindrowego motoru. To jak na razie najmocniejszy wariant. 1.5 TSI (150 KM) dołączy do Kamiqa za kilka miesięcy. 1.0 TSI występuje z 6-stopniową skrzynią manualną lub 7-biegowym, dwusprzęgłowym automatem. I właśnie taką wersję zabraliśmy na 200-kilometrową trasę testową.

>>> Skoda uruchomiła platformę, dzięki której załatwisz leasing na samochód bez wychodzenia z domu:

Zobacz wideo

Sprężyste, adaptacyjne zawieszenie

Mimo sporego prześwitu i niemal kompaktowych gabarytów, Skoda jest bardzo zwinna na drodze. Niestraszne jej ubytki w asfalcie, gdyż zawieszenie efektywnie tłumi wszelkie nierówności i zapewnia dobrą stabilność. W opcji może być adaptacyjne i zmieniać charakterystykę w zależności od wybranego modułu – Eco, Normal, Sport, Individual. Różnice między poszczególnymi trybami są niewielkie. To rozwiązanie znacznie lepiej funkcjonuje w Octavii lub Karoqu.

Dobrze należy natomiast ocenić układ kierowniczy. Siła jego wspomagania jest odpowiednia, dzięki czemu można czerpać sporo przyjemności podczas dynamicznych manewrów. Kamiq nie należy do sportowych przedstawicieli gatunku, ale sprawnie radzi sobie z pokonywaniem zakrętów. W ostrzejszych łukach potrafi wyjechać przodem na zewnętrzną stronę jezdni, zatem należy zachować rozwagę i zdać się na wsparcie systemów elektronicznych wspomagających trakcję.

Litrowy motor chętnie wkręca się na obrotowy i zapewnia niezłe osiągi. Przynajmniej na papierze. 115 koni wystarcza, by rozpędzić się do setki w 10 sekund i zatrzymać wskazówkę prędkościomierza na 193 km/h. Trzycylindrowy motor pracuje kulturalnie i przenosi minimalne wibracje do kabiny. Automatyczna przekładnia najlepiej funkcjonuje w trybie sportowym. Utrzymuje wówczas nieco wyższe obroty i błyskawicznie żongluje kolejnymi przełożeniami. W ustawieniu komfortowym trochę za wcześnie wbija wyższy bieg, co przekłada się na kiepską dynamikę podczas jazdy po wzniesieniach. Właściwie tylko wtedy da się odczuć masę auta na poziomie 1250 kilogramów i niedobory momentu obrotowego (200 Nm).

W mieście, a także na autostradzie, Skoda całkiem żwawo przyspiesza do 140 km/h z trzema dorosłymi osobami na pokładzie. Przy wyższych prędkościach przekonuje też dobrym wyciszeniem wnętrza. Niepokojące jest jedynie skrzypienie niektórych tworzyw, choć przedstawiciele marki zrzucili winę na egzemplarze przedprodukcyjne. Należy jeszcze wspomnieć o zużyciu paliwa. Ten parametr nie jest dla Kamiqa powodem do wstydu. Blisko 200 kilometrów trasy w rozmaitych warunkach zaowocowało konsumpcją na poziomie 6,4 litra.

Skoda KamiqSkoda Kamiq fot. Piotr Mokwiński

Wygodne i przestronne wnętrze

Jako, że bliżej Skodzie do segmentu C, na pokładzie mamy do dyspozycji sporo przestrzeni. Jest jej wyraźnie więcej, niż w Seacie Arona, Volkswagenie T-Roc, Renault Captur, a także Citroenie C3 Aircross. Opcjonalne, przednie fotele z zintegrowanym zagłówkiem zyskały niezłe wyprofilowanie i elektryczną regulację w kilku płaszczyznach. Pozycja za kierownicą jest wygodna, a siedzisko można ustawić dość nisko. Kierownica pewnie leży w dłoni, a w zasięgu kierowcy jest większość udogodnień pokładowych. Brak finezyjnych rozwiązań, za to ergonomia na wysokim poziomie. Z tyłu miejsca wystarczy dla osób o wzroście do 185 centymetrów. Dwie osoby wygodnie będą podróżować przez kilkaset kilometrów. Nieźle wypada też bagażnik. W standardowej konfiguracji zmieści 400 litrów. Wystarczy jednak złożyć asymetryczną kanapę, by mieć dostęp do 1395 litrów. Po złożeniu oparcia przedniego fotela pasażera, Skoda przewiezie przedmioty o długości 245 centymetrów.

Skoda KamiqSkoda Kamiq fot. Skoda

Jakość materiałów wykończeniowych jest na poziomie Octavii, przynajmniej w górnej części kokpitu. Tworzywa są miękkie i przyjemne w dotyku. Gorzej przedstawia się sytuacja w niższych partiach, gdzie znajdziemy twarde tworzywa i miejscami przeciętnie spasowane. Dobrze natomiast należy ocenić ilość dostępnych gadżetów podnoszących komfort i bezpieczeństwo eksploatacji. W topowej wersji kokpit zdobi 8-calowy wyświetlacz z obsługą dotykową, głosową i częściowo za pomocą gestów. Szybko reaguje na polecenia, ma dobrą grafikę i przejrzyste menu. Łączy się z internetem, kamerą cofania, zewnętrznymi nośnikami pamięci i przenosi na własny ekran aplikacje ze smartfona. Na liście dodatków znajdziemy też wirtualne zegary, panoramiczne okno dachowe, dwustrefową klimatyzację, bezkluczykowy dostęp, a także aktywny tempomat działający od 0 do 210 km/h.

Skoda KamiqSkoda Kamiq fot. Skoda

Materiał na hit

Późny debiut nie powinien przeszkodzić Skodzie w osiągnięciu sukcesu. Mimo konkurencji na poziomie kilkunastu ciekawych konstrukcji, Kamiq ma wszelkie argumenty, by z przytupem wkroczyć na rynek. Nie wygląda porywająco, ale przekonuje dobrymi właściwościami jezdnymi, niezłym 1.0 TSI o mocy 115 KM i szeroką możliwością personalizacji wyposażeniowej. Trudno za to zrozumieć, czemu konstruktorzy zdecydowali się przenieść sterowanie klimatyzacją na ciekłokrystaliczny wyświetlacz. System znany z PSA kiepsko sprawdza się w praktyce i wymaga oderwania uwagi od drogi. Za to duży minus.

Kompensacyjny plus za cenę. Kamiq w bazowej specyfikacji z 95-konnym TSI i manaulaną skrzynią biegów został wyceniony na 67 150 złotych. Wersja 115-konna to wydatek na poziomie 70 650 zł. Dzięki promocyjnie wycenionym pakietom, Skodę w rozsądnej odmianie można kupić za około 80 tysięcy zł. Zamówienia już ruszyły, a pierwsze egzemplarze pojawią się w salonach za kilka tygodni.

Skoda KamiqSkoda Kamiq fot. Piotr Mokwiński

Więcej o:
Copyright © Agora SA