Estrogen czy testosteron - kto jest bardziej agresywny na drodze? Samochodowa wojna płci według Karoliny Pilarczyk

Świat pełen jest stereotypów, co dotyka także kierowców. A jak jest naprawdę? Czy to prawda, że kobiety jeżdżą gorzej, a mężczyźni za kierownicą są agresywni? A może jest wręcz odwrotnie? Na temat motoryzacyjnych różnic płci wypowiada się nasza ambasadorka, Karolina Pilarczyk.

Wojna płci i wzajemna rywalizacja pomiędzy kobietami i mężczyznami dotyczy wielu sfer życia. Dyskusja na ten temat nie ominęła także tematu zachowania się na drodze.

Ostatnio, może z uwagi na wakacje i wzmożony ruch, mówi się o agresji kobiet za kierownicą. Według badań przeprowadzonych przez jedną z warszawskich szkół psychologicznych, kobiety są bardziej agresywne od mężczyzn. W pierwszym odruchu pomyślałam: ”Naprawdę? Niemożliwe…”. I natychmiast zaczęłam się zastanawiać, jak ja się zachowuję.

Karolina PilarczykKarolina Pilarczyk Karolina Pilarczyk, archiwum

Z racji zawodu, uważam się za dobrego kierowcę. Na torze rozwijam duże prędkości, celowo inicjuję poślizgi i według mojego trenera, jeżdżę dynamicznie, ale na ulicy jeżdżę spokojnie i zgodnie z przepisami. Uważam, że nie jest to miejsce do szarżowania. Ale czy równie spokojna jestem w kabinie pojazdu przemierzając warszawskie ulice? Tu już bywa różnie…

"Zaraz wyjdę..."

Zdarza mi się przeklinać i skomentować pod nosem: ”bardziej zielone nie będzie” gdy ktoś za długo rusza na światłach, albo:  “zaraz wyjdę i zaparkuję mu ten pojazd” tracąc cierpliwość przez drogowego marudę. Tu też czasami padają niecenzuralne słowa. Zdarza mi się też to powiedzieć bezpośrednio do kierowcy, ale zawsze grzecznie: ”przepraszam, może panu pomóc i wyjechać tym autem?”. Mina kierowcy jest wówczas bezcenna, szczególnie jeśli jest to mężczyzna. Ale nigdy przy tym nie krzyczę, nie przeklinam, nie wymachuję rękami, nie trąbię, a tym bardziej nie wychodzę z pojazdu i nie dopuszczam się agresji fizycznej.

A co obserwuję na drodze? Widzę, że kobiety wymachują środkowymi palcami, coś tam wykrzykują w samochodzie, ale to wszystko. Panowie natomiast potrafią pójść o krok dalej - od słów do czynu. Po takiej obserwacji twierdzę, że to jednak mężczyźni są bardziej agresywni.

Karolina PilarczykKarolina Pilarczyk Karolina Pilarczyk, archiwum

Kobiety są bardziej agresywne od mężczyzn?

Co na to teoria? Jak wykazały badania przeprowadzone w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie – kobiety (i osoby posiadające cechy kobiece) częściej bywają agresywne za kierownicą. Okazało się, że podczas jazdy samochodem, panie częściej niż mężczyźni używają nerwowych wyrażeń, przeklinają i krzyczą na innych kierujących. To ciekawe. Twierdzenie, wynikające z tego badania, że kobiety częściej bywają agresywne, według mnie badanie zawiera błąd… Moim zdaniem w trakcie takiego badania to przede wszystkim kobiety się do tego przyznają, a mężczyźni niekoniecznie, próbując jak zawsze delikatnie poprawić swój osobisty PR. Panowie, mniej agresji a więcej odwagi!

Drugim aspektem może być samo rozumienie słowa “agresja”. Jedni mogą uważać, że agresja zaczyna się wtedy, kiedy poczujemy zdenerwowanie i w jakiś sposób je wyrazimy np poprzez „rzucenie mięsem” pod nosem. Inni – kiedy zaczynamy krzyczeć, kopać i przeklinać. Rozbieżne rozumienie tego słowa może spowodować nieprawdziwe wyniki badań. Chyba że autorzy badania analizowali tylko agresję werbalną i wtedy faktycznie mogłabym się z tym zgodzić. Kobiety są bardziej emocjonalne, w samochodzie czują się anonimowe i często puszczają wodze swojej frustracji. To wcale jednak nie oznacza, że faktycznie są bardziej agresywne od mężczyzn.

Reasumując, niezależnie od tego czy jesteś kobietą czy mężczyzną, najważniejsza jest kultura jazdy. Wychodźmy z założenia, że jeśli ja będę milszy na drodze dla innych kierowców, to wszystkim będzie milej. Pamiętajcie dobro wraca, na drodze też!

Karolina PilarczykKarolina Pilarczyk Karolina Pilarczyk, archiwum

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.