De Tomaso powraca w pięknym stylu. Poznajcie P72

Piotr Kozłowski
De Tomaso P72 to styl retro w najlepszym wydaniu. Ci którzy obawiali się o markę po przejęciu jej przez Chińczyków, mogą spać spokojnie.

De Tomaso powstało w 1959 roku. Na początku budowało samochody wyścigowe, później nawet bolidy F1. Absolutnymi klasykami De Tomaso są P70, Guara czy słynna Pantera, której produkcja zakończyła się w 1993 roku. De Tomaso nie było garażowym biznesem - swego czasu należało do niej Maserati.

Niestety biznes nie przetrwał konkurencji i w 2004 roku został postawiony w stan likwidacji. 11 lat później trafił w ręce Chińczyków z funduszu Ideal TeamVenture. Fani marki nie byli tym faktem zachwyceni. Pytań o przyszłość marki nie było końca. Odpowiedź w końcu nadeszła.

De Tomaso P72De Tomaso P72 Fot. De Tomaso

De Tomaso P72. De Tomaso wraca w wielkim stylu

De Tomaso P72 powstało na platformie wykorzystanej do budowy Apollo Intensa Emozione (Apollo również należy do Chińczyków), ale w niczym go nie przypomina. De Tomaso stawia na klasyczne linie, wyraźnie nawiązujące do modelu P70. To styl retro w najlepszym wydaniu. Chińczycy zadbali o każdy szczegół karoserii. I wnętrza.

Kabina to po prostu dzieło sztuki. Najwyższej jakości materiały, ani jednego ekranu i wisienka na torcie - ręczna skrzynia biegów z widocznym mechanizmem. Wnętrze De Tomaso P72 przywodzi na myśl produkcje Pagani, ale jest mniej pompatyczne.

De Tomaso P72De Tomaso P72 Fot. De Tomaso

Póki co nie jest pewne, co trafi za plecy kierowcy i pasażera, ale prawdopodobnie do napędu posłuży 6,3-litrowe V12, które trafia też do wspomnianego Apollo. Wiadomo jednak, że De Tomaso zbuduje 72 egzemplarze P72. Cena? 750 tys. euro, czyli ponad 3 mln zł. Zamówienia są już przyjmowane.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.