Do tej pory, jeśli kierowca stracił prawo jazdy za punkty, musiał odbyć egzamin kontrolny, który mógł powtarzać do skutku. Od 1 lipca jest inaczej: do egzaminu kontrolnego można podejść tylko raz. Nieudana próba to odebranie prawa jazdy i przymus zaliczenia kursu i egzaminu państwowego - dokładnie takich, jakie obowiązują wszystkich kandydatów na kierowców. Do egzaminów kontrolnych muszą podchodzić również ci kierowcy, których prawo jazdy zostało zatrzymane z innych przyczyn (np. z powodu problemów ze zdrowiem czy w wyniku wyroku sądu) na dłużej niż rok.
Zmiany to efekt rozporządzenia Ministra Infrastruktury, w którym czytamy:
W przypadku osoby, która przystępowała do egzaminu państwowego w trybie art. 99 ust. 1 pkt 1, art. 102 ust. 2 ustawy lub art. 114 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym i uzyskała negatywny wynik egzaminu państwowego, w przypadku podejścia do egzaminu w związku z odzyskiwaniem uprawnień do kierowania pojazdami uznaje się ją za osobę po raz pierwszy przystępującą do egzaminu państwowego na prawo jazdy.
Rozporządzenie zmienia też organizację egzaminów i strukturę zarobku Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego, o czym już informowaliśmy.
Egzaminatorzy nie będą już zatrudniani przez WORD-y, tylko przez województwa. Dochody z egzaminów nie będą zatem trafiały do kas Ośrodków, tylko do budżetu państwa. Ma to zmniejszyć liczbę oblewanych kursantów. Dodatkowo, egzaminator dziennie będzie mógł wziąć udział w maksymalnie ośmiu egzaminach, a te będą wyznaczane na konkretną godzinę - koniec z czekaniem na swoją kolej. To również dobra wiadomość dla przyszłych kierowców, choć trudno nie odnieść wrażenia, że nowe przepisy wydłużą czas oczekiwania na egzamin.