Czy można wjechać samochodem do lasu i na plażę? Taka wycieczka może słono kosztować

Kary za wjazd samochodem do lasu albo na plażę są wysokie z bardzo prostego powodu - głupota i nieodpowiedzialność kierowcy mogą doprowadzić do poważnego skażenia środowiska. Co do zasady wjeżdżamy tylko tam, gdzie wyraźnie pozwalają na to znaki.

Wybierając się na grzyby czy spacer po lesie, wizja wjechania autem jak najdalej jest kusząca. Niestety, wielu kierowców się na to decyduje i nie zważa na to, że samochodem po prostu niszczy las, straszy zwierzęta, a w razie awarii - może doprowadzić do skażenia środowiska. Dlatego polskie prawo jest w tej kwestii surowe. Zasada jest prosta - nie wolno poruszać się samochodem po drogach leśnych. Jak więc odróżnić drogę leśną od publicznej?

Czy można wjechać samochodem do lasu?

Sprawę reguluje rozdział 5. Ustawy o lasach. Głosi on, że poruszanie się pojazdem silnikowym i zaprzęgiem konnym dopuszczalne jest tylko drogami publicznymi. Na drogę leśną wjechać możemy tylko wtedy, gdy jest ona wyraźnie oznaczona drogowskazami dopuszczającymi ruch (np. wskazany jest kierunek i odległość dojazdu do miejscowości, ośrodka wypoczynkowego czy parkingu leśnego).

Na swojej oficjalnej stronie Lasy Państwowe zwracają także uwagę, że:

na drogach leśnych nie muszą być ustawione szlabany i znaki zakazujące poruszania się po nich, gdyż zakaz ten wynika wprost z zapisów ustawy o lasach. Obowiązuje on cały rok, nie tylko w okresie zagrożenia pożarowego

Mandat za wjazd do lasu

Warto pamiętać, że w myśl przepisów pojazdem silnikowym jest nie tylko samochód, ale także motocykl i quad. Na terenie lasów strażnik leśny jest uprawniony do zatrzymywania wszystkich pojazdów silnikowych i legitymowania kierowców. W przypadku wykrycia złamania prawa może nas ukarać także mandatem w wysokości od 20 zł do nawet 500 zł. Za wjazd do lasu nie dostaniemy punktów karnych.

Sprawa w sądzie za leśną przejażdżkę

Lasy Państwowe przestrzegają, że w momencie, kiedy wyrządzona szkoda "jest znaczna (np. skradziono drewno, zniszczono fragment lasu, budowlę lub urządzenie) i kwalifikuje się to do wyższej kary niż pięćsetzłotowy mandat, strażnik leśny występuje do sądu z wnioskiem o ukaranie i pełni rolę oskarżyciela publicznego". Sprawą zajmuje się wtedy sąd, a kara może znacznie przekroczyć 500 zł. A wbrew pozorom o takie wykroczenie nie jest trudno. Jako niszczenie lasu strażnik może zakwalifikować zjechanie z leśnej drogi i jazdę samochodem po lesie. Szczególnie szkodliwe dla środowiska są wycieki oleju silnikowego czy płynu hamulcowego

W polskim prawie nie ma jednolitego systemu oznakowania dróg publicznych w lesie. Na dodatek nie ma obowiązku ich oznaczania. Leśnicy doradzają więc, by wjeżdżać tylko tam, gdzie wyraźnie pozwalają na to znaki.

Jeżeli planujemy samochodową wycieczkę do lasu z wyprzedzeniem, to informacje o publicznych drogach na jego terenie znajdziemy w nadleśnictwie. Spytać możemy także w urzędach gmin i punktach informacji turystycznej.

Zobacz wideo

Wjazd samochodem na plażę

W dobie czteronapędowych SUV-ów wjazd autem na plażę również wydaje się świetnym pomysłem. W praktyce tak jednak nie jest, nie tylko z tego względu, że większość współczesnych SUV-ów zakopie się w piasku po kilkudziesięciu metrach. Za jeżdżenie pojazdem silnikowym po plaży bez zezwolenia grożą bowiem solidne mandaty. Podobnie jak w przypadku wjazdu do lasu, brak wyobraźni kierowcy może poważnie zaszkodzić środowisku. Dlatego jeżdżenie po plażach jest zabronione.

Za sam wjazd na plażę nad morzem, jeziorem lub rzeką, grozi 500 zł mandatu. Jeśli jednak zaparkujemy w bliskim sąsiedztwie wody, może dojść do skażenia cieku wodnego oleistymi substancjami z samochodu. Wówczas kara finansowa, jaką otrzyma kierowca, może wynieść nawet 5 tysięcy złotych.

Egzekwowanie prawa utrudnia jednak fakt, że pracownicy Urzędów Morskich, którzy patrolują plaże, nie mają uprawnień do legitymowania kierowców. Wówczas konieczne jest wzywanie na miejsce policji, a sprawa najczęściej trafia do sądu.

Zwłaszcza w okresie wakacyjnym pamiętajmy, że jazda samochodem po łonie natury nigdy nie jest dobrym pomysłem. Przede wszystkim ze względu na niszczenie ściółki leśnej, rozjeżdżanie wydm albo zatrucie wody. Żeby oduczyć tego kierowców polskie prawo jest w tej kwestii bardzo surowe. Jeżeli do zaniechania wjeżdżania do lasu albo na plażę nie skłoni ich troska o środowiska, to mają to zrobić wysokie kary. Dla chwili wygody, zabawy lub trzymania plażowych akcesoriów pod ręką, nie warto ryzykować skażenia środowiska, wysokich pieniężnych mandatów i sprawy w sądzie.

Audi Q5 w AustraliiAudi Q5 w Australii fot. Filip Trusz

Więcej o:
Copyright © Agora SA