Problemy z drogowym "wielkim bratem". Miał być gotowy w 2016 roku. Nie wiadomo, czy wystartuje w 2020

Krajowy System Zarządzania Ruchem Drogowym, zwany drogowym wielkim bratem, ma rozładować korki w Polsce. Problem w tym, że miał być gotowy w 2016 roku, ale przez urzędnicze błędy może nie powstać nawet w 2020. A to grozi utratą unijnych dotacji.

Krajowy System Zarządzania Ruchem Drogowym jest wart astronomiczne 4 mld zł. To największa w historii Polski inwestycja w inteligentne systemy transportowe. Detektory, kamery i inne urządzenia mają w czasie rzeczywistym analizować sytuację na polskich drogach. Połączenie ich z niewykorzystywanymi obecnie autostradowymi tablicami ma pozwalać na wyświetlanie komunikatów o korkach i innych utrudnieniach w ruchu. W efekcie KSZRD ma rozładować korki.

Nowoczesny system pierwotnie miał być gotowy w 2016 roku. Teraz ostateczny termin oddania systemu wyznaczony jest na koniec 2020 roku. Wiele wskazuje jednak na to, że i ten termin zostanie przełożony. Wszystko przez złe rozplanowanie prac wdrożeniowych. Wiele z nich zaplanowanych jest w ostatnim okresie, czyli niedługo przed oddaniem systemu. A to ogromne ryzyko niedotrzymania terminu, o czym alarmowała Najwyższa Izba Kontroli.

Z zaplanowanych działań zawarto jedynie - z ponadrocznym opóźnieniem - umowy z: konsultantem prawnym, inżynierem kontraktu i partnerem technicznym. NIK zwraca również uwagę, że terminy poszczególnych prac były parokrotnie zmieniane, przez co termin uruchomienia KSZRD zamiast już w IV kw. 2016 r. przewidziany jest na 31 grudnia 2020 r. Znacznie niższy od zakładanego postęp prac grozi nadmierną ich koncentracją pod koniec 2020 r., a w konsekwencji dużymi utrudnieniami dla kierowców 

- zauważa poseł PO Paweł Olszewski, który w interpelacji domaga się od premiera Mateusza Morawieckiego natychmiastowego działania.

Premier ma dwa tygodnie na ustosunkowanie się do interpelacji.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA