Ferrari SF90 Stradale. Prawie 1000 KM z czterech silników. Oto najmocniejsze Ferrari w historii

Ferrari SF90 Stradale może mieć napędzane tylko przednie koła. Do setki przyspiesza w 2,5 s, a 200 km/h osiąga w 6,9 s. Moc? 986 KM. To najwięcej w historii Ferrari. W końcu nazwa modelu zobowiązuje.

Samochód nazwany jak tegoroczny bolid F1 (SF90) nie mógł być kolejną, limitowaną odmianą modelu 488. To musiało być coś wyjątkowego. I jest. Ferrari SF90 Stradale to hybryda typu plug-in (z możliwością ładowania z gniazdka). W skład układu napędowego wchodzą tegoroczny zdobywca tytułu silnika roku 4-litrowy motor V8 (mocno zmodyfikowany przez inżynierów Ferrari) oraz trzy silniki elektryczne. Dwa z nich umieszczono przy przednich kołach, a trzeci z tyłu - między silnikiem spalinowym a skrzynią biegów. Ich łączna moc to 986 KM - SF90 Stradale to najmocniejsze Ferrari w historii.

Ferrari SF90 Stradale z napędem na przód

Przednionapędowe Ferrari dla fanów marki może być profanacją. Ale uspokajamy - wyłącznie przednia oś napędzana jest tylko w trybie czysto elektrycznym, na którym SF90 Stradale może przejechać do 25 km (później baterie wymagają ładowania). W normalnym trybie jazdy napędzane są wszystkie koła. I to wtedy, przy pracujących czterech silnikach, Stradale potrafi rozpędzić się do 100 km/h w 2,5 s, a 200 km/h osiągnąć w 6,9 s. Prędkość maksymalna to 340 km/h.

Ferrari SF90 StradaleFerrari SF90 Stradale Fot. Ferrari

Mogłoby się wydawać, że architektura podwozia SF90 została żywcem zaczerpnięta z modelu 488 GTB, ale Ferrari twierdzi, że opracowało ją od podstaw specjalnie dla najnowszego modelu. Użycie na szeroką skalę lekkiego, ale wytrzymałego karbonu zaowocowało niską masą - Stradale waży 1570 kg.

Na prowadzenie i osiągi wpływają nie tylko ogromna moc i niewielka masa, ale też karoseria, która została zaprojektowana tak, by powietrze stawiało jej jak najmniejsze opory. Tutaj żadne przetłoczenie czy zagłębienie nie jest przypadkowe.

Na razie nie wiadomo, ile będzie kosztować Ferrari SF90 ani ile egzemplarzy Włosi zdecydują się wyprodukować. Można być jednak pewnym, że produkcja nie wyczerpie popytu, mimo - niewątpliwie - astronomicznej ceny. A - jak mawiał Enzo Ferrari - "Kiedy kupujesz Ferrari, płacisz za silnik. Resztę samochodu dostajesz za darmo".

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA