Tym razem nie mamy do czynienia z plotkami i domysłami, a ze słowami szefa Mercedesa-AMG, Tobiasa Moersa. Z jego rozmowy z brytyjskim serwisem Autocar dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy, dotyczących przyszłości sportowej dywizji Mercedesa. Najgłośniejszym echem odbiła się wypowiedź o napędzie na tył w Mercedesach-AMG, a raczej jego braku w przyszłości.
To decyzja podyktowana nie widzimisię inżynierów AMG, a zdaniem kierowców. Jak podał Tobias Moers, Klasę E z napędem na tył wybrało tylko 10 proc. klientów, prawie wszyscy zdecydowali się na wersję z napędem 4MATIC. Również klienci, którzy wybierają model AMG GT interesują się dużo bardziej wersjami z 4x4.
Mercedes-AMG oczywiście nie zamierza pozbawić swoich samochodów sportowych emocji. Auta producenta będą korzystały z napędu 4MATIC+, który w specjalnym trybie jazdy może przekazać całą moc na koła tylnej osi. Zdaniem AMG, to najlepszy kompromis. Podobnego zdania są najwięksi rywale AMG, oddział M z Bawarii. Przypomnijmy, nowe BMW M5 również wyposażono w zaawansowany napęd 4x4 xDrive z trybem, w którym auto może zamienić się w tylnonapędowe i pozwolić na szaleństwa na torze.
Mercedes-AMG GT 4-Door Coupe fot. Mercedes
Mercedesy-AMG czeka również elektryfikacja, coraz więcej silników dostanie wsparcie w postaci motoru elektrycznego. W planach jest także hybryda ładowana z gniazdka, która ma zadebiutować w czterodrzwiowym AMG GT w 2020 r.
Silniki V12? To już w AMG przeszłość. Jednostki dwunastocylindrowe mogą w przyszłości trafić pod maskę najbardziej prestiżowych modeli z linii Mercedes-Maybach. Wersje sportowe skupią się na mniejszych jednostkach.