Opinie Moto.pl: Hyundai Kona 1.6 CRDi - Koreańczycy robią to dobrze

W dzisiejszych czasach marki motoryzacyjne są w stanie zrobić crossovera praktycznie ze wszystkiego. Kiedyś napęd na cztery koła był zarezerwowany tylko dla dużych terenówek, a dziś, w duecie z wyższym prześwitem, pojawia się nawet w autach typowo miejskich. Właśnie taki jest Hyundai Kona, któremu mimo miejskiego charakteru, nie brakuje odważnego zacięcia.

Stylistycznie Hyundai Kona może się podobać, albo nie. Raczej mało kto przejdzie obok niej obojętnie. Futurystyczny przód z wąskimi reflektorami rzuca się w oczy, przez co trudno pomylić Konę z innym modelem. A to dobrze – zwłaszcza, że współczesna motoryzacja stała się trochę „na jedno kopyto”, a poszczególne modele niektórych marek trudno od siebie odróżnić. Wracając do Kony – przód nie z tej epoki, wydatne nadkola osłonięte plastikowymi nakładkami, które mają dodawać terenowego charakteru i ostry kolor Acid Yellow to doskonały przepis, by zostać zauważonym.

Zobacz wideo

To nie jest auto terenowe

Hyundai Kona to crossover segmentu B. Mierzy 4165 mm długości, 1800 mm szerokości i 1550 mm wysokości, zatem jest to dość kompaktowy przedstawiciel swojego segmentu. Mimo to producent wyposażył tę wersję w napęd na cztery koła. Nie jest to oczywiście pogromca bezdroży, ale wsparcie tylnej osi może być pomocne na nieodśnieżonej drodze, czy śliskiej nawierzchni, nawet w typowo miejskim ruchu. Pod brzuchem Kony zmieszczą się nawet wysokie krawężniki - prześwit wersji czteronapędowej to 177 mm.

Hyundai Kona DieselHyundai Kona Diesel fot. Maciej Gis

Przemyślane wnętrze

Choć Kona nie jest dużym samochodem, kabina pasażerka oferuje zaskakująco dużo przestrzeni. Zarówno z przodu jak i z tyłu nawet wysokie osoby znajdą dla siebie wysoką pozycję, a nieduży na pierwszy rzut oka bagażnik pomieści 361 litrów bagaży. Skłądając oparcia tylnej kanapy uzyskamy całkiem sporą przestrzeń zdolną pomieścić 1143 l.

Wnętrze Hyundaia Kona jest nie tylko przestronne, ale także przemyślanie i zaskakująco dobrze wyposażone. Na pokładzie znajdziemy opcje, które jeszcze kilka lat temu były zarezerwowane dla samochodów marek premium. Na pokład topowej wersji wyposażenia Premium trafiły m.in. podgrzewane i wentylowane fotele, podgrzewana kierownica, 8-calowy ekran centrum multimedialnego z nawigacją i złączem Apple Car Play/Android Auto czy kamera cofania. Zaskoczeniem okazał się zestaw nagłośnienia KRELL, który gra zadziwiająco dobrze.

Hyundai Kona DieselHyundai Kona Diesel fot. Maciej Gis

Miejsko i ekonomicznie

Wybierając auto typowo miejskie, pochylamy się nad downsizingiem. Cylindrowa "kastracja" jest już na porządku dziennym. Pod maskę testowanego egzemplarza Hyundaia Kona trafił jednak wysokoprężny silnik 1.6 CRDi o mocy 136 KM. Motor sprzęgnięto z 7-stopniową dwusprzęgłową automatyczną skrzynią  biegów, która przekazuje 280 Nm maksymalnego momentu obrotowego na wszystkie koła.

O ile "litrowy" wariant Kony, który wpadł w moje ręce dobry rok temu, nie miał wiele wspólnego z dynamiką, komfortem ani - o dziwo - ekonomią, wysokoprężny motor zrobił na mnie zupełnie inne wrażenie. Choć koreańskiemu „ropniakowi” przydałoby się odrobinę więcej akustycznej kultury pracy (a i tak w aucie zastosowano dodatkowe wygłuszenie pokrywy silnika), do samej jazdy trudno się przyczepić. 136 koni mechanicznych ma zaskakująco dużo wigoru, a 7-stopniowa skrzynia biegów zdaje się być szyta na miarę do tego auta. Nie gubi się, nie redukuje przełożeń w paniczny, nieprzemyślany sposób, a przy tym potrafi być naprawdę bardzo efektywna.

Hyundai Kona DieselHyundai Kona Diesel fot. Maciej Gis

Zużycie paliwa podawane przez producenta wynosi 5,5-5,9 l/100 km. W mieście, podczas dynamicznej jazdy (naprzemiennie z utykaniem w korkach) komputer pokładowy wskazuje jednak wyniki bliższe 7 litrów, ale to nadal akceptowalny apetyt paliwowy.

Przeczytaj także: Hyundai Nexo - statek kosmiczny na wodór?

Podsumowanie

Choć cennik Hyundaia Kona otwiera kwota 72 200 zł, za najmocniejszego diesla zestawionego z automatyczną skrzynią biegów i napędem na cztery koła zapłacimy 122 200 zł. Plusem jest jednak fakt, że mówimy wówczas o topowej wersji wyposażenia Premium - taki zestaw napędowy występuje tylko w tej jednej konfiguracji. Dopłacić możemy jedynie za metaliczno-perłowy lakier (2400 zł) i pakiet lusterek i dachu w kolorze Dark Knight lub Phantom Black (2500 zł).

Chyba żadna inna marka poza Kią i Hyundaiem, nie zaliczyła takiego przeskoku technologicznego w ciągu ostatniej dekady. Powiedzmy sobie szczerze – jeszcze 10-15 lat temu Hyundaie były mocno przeciętne. Podczas jazdy wywoływały emocje podobne do tych na grzybobraniu, były dość siermiężnie wykonane, a i stylistycznie pozostawały nieco do życzenia. Teraz charakterystyka koreańskich aut zupełnie się zmieniła. Kona przyciąga uwagę przede wszystkim futurystycznym wyglądem, a pod względem własności jezdnych i jakości wykonania nie odstaje od niemieckich konkurentów, przez wielu uznawanych za wzór.

Hyundai Kona DieselHyundai Kona Diesel fot. Maciej Gis

Więcej o:
Copyright © Agora SA