Na co zwracać uwagę w umowie kredytu bankowego na samochód?

Podobno nawet 20 proc. Polaków nie czyta umów kredytowych. To najkrótsza droga do wpadnięcia w kłopoty. Na co zwracać uwagę w umowie kredytu bankowego na samochód?

Kredyt samochodowy jest jednym z prostszych i dobrze znanych instrumentów finansowych. Ale to nie znaczy, że jego zasady są jasne dla wszystkich. 

Tym bardziej, zanim podpiszemy umowę kredytową, powinniśmy ją przeczytać, sprawdzić, czy nie ma w niej punktów dla nas niekorzystnych lub których nie rozumiemy.

Zobacz wideo

Na co zwracać uwagę w umowie kredytu bankowego na samochód? Oprocentowanie

Bezwzględnie najważniejszym parametrem każdego kredytu jest jego oprocentowanie nominalne. To ono definiuje ile musimy zapłacić bankowi „procentów” za każdy rok trwania kredytu. Im oprocentowanie każdej pożyczki jest mniejsze, tym lepiej.

Ale to nie wszystko. Banki do kredytów doliczają też prowizję – np. 1,5 proc. od całej kwoty kredytu. Jest ona dodawana do wartości naszego zadłużenia w chwili uruchomienia kredytu i potem spłacana razem z kapitałem już w kolejnych ratach – od niej też są naliczane odsetki.

Do kwoty kredytu banki mogą też dodać wartość różnych ubezpieczeń – czasem spłaty kredytu, czasem pierwszego ubezpieczenia samochodu.

Przed podpisaniem umowy, zwróćmy uwagę na te wszystkie wartości, kwoty i wyliczenia. Jak coś nam się nie podoba, pytajmy. W wypadku prowizji i ubezpieczeń negocjujmy. Może uda się osiągnąć nieco lepsze warunki kredytu.

Ubezpieczenie niekoniecznie u dilera

Kredyt samochodowy wiąże się z koniecznością wykupienia obowiązkowego ubezpieczenia AC z cesją na rzecz banku – to powszechnie stosowana praktyka. Zwykle takie ubezpieczenie chce nam sprzedać albo diler, gdzie kupujemy samochód, albo bank, który daje nam kredyt – jeżeli bierzmy go w innym banku niż samochodowym, powiązanym z dilerem.

Zwróćmy uwagę na cenę tego ubezpieczenia. Może być korzystna, ale może być też dość wysoka – wyższa od pakietów ubezpieczeniowych oferowanych przez brokerów ubezpieczeniowych.

W takiej sytuacji, spróbujmy po pierwsze wynegocjować niższe stawki za ubezpieczenie, a jak się nie da, przekonajmy dilera lub bank, że chcemy się ubezpieczyć gdzie indziej.

Zabezpieczenia i nadpłata kredytu

Bank każdy kredyt, którego udziela chce zabezpieczyć. W wypadku kredytu samochodowego stosowane są różne formy zabezpieczeń. Najczęściej poza obowiązkiem wykupienia przez kredytobiorcę ubezpieczenia AC z cesją na rzecz banku spotyka się także zabezpieczenie w postaci depozytu karty pojazdu. Bank ją odda po spłacie kredytu. Bez karty pojazdu samochodu nie sprzedamy.

Czasem również bank chce, by go wpisać jako współwłaściciela do dowodu rejestracyjnego. To gorsze rozwiązanie – w przyszłości będziemy musieli usuwać jego zapis z dowodu, co wiąże się z koniecznością wizyty w urzędzie.

W sumie najlepsze zabezpieczenia to te, które na końcu kredytu, gdy go spłacimy, nie wymagają od nas wykonania już żadnych dodatkowych czynności.

Czytając umowę kredytową, zwróćmy również uwagę na informację o tym, jak możemy nadpłacać kredyt. Czy wymaga to jakiś dodatkowych, irytujących czynności – w postaci np. konieczności pisemnego powiadamiania banku za każdym razem o takiej czynności.

Lepiej, by można to było robić w systemie transakcyjnym banku lub przelewem z naszego rachunku po np. prostym mejlu lub telefonie lub nawet bez jakiejkolwiek zapowiedzi – nadpłaty są automatycznie księgowane jako spłata kapitału, nie kolejnych rat.

W wypadku kredytów balonowych, można też spytać o to, co z możliwością wcześniejszego rozwiązania umowy. Ile nas wcześniejsze rozwiązanie umowy będzie kosztować, czy można wtedy oddać samochód?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.