Testy emisji spalin będą obowiązkowe. Projekt Ministerstwa Środowiska utrudni zaliczenie przeglądu

Piotr Kozłowski
Podczas badania technicznego diagnosta każdorazowo przeprowadzi test emisji spalin i nie dopuści do ruchu auta, które przekroczy dozwolone normy. Te ostatnie też się zmienią. I to znacząco.

- Rząd Rzeczypospolitej Polskiej postanowił wprowadzić rozszerzony zakres kontroli oraz częściową zmianę metodyki badawczej przeprowadzanego cykliczne okresowego badania technicznego pojazdów, w zakresie badania emisji spalin (m.in. zadymienia) - czytamy w piśmie Ministerstwa Sprawiedliwości.

Dla kierowców oznacza to dwie bardzo poważne zmiany:

  1. Podczas każdego obowiązkowego przeglądu diagnosta sprawdzi poziom emisji. Wyniki kontroli będą zapisywane w rejestrze Stacji Kontroli Pojazdów oraz w wydawanym zaświadczeniu o przeprowadzonym badaniu technicznym pojazdu. Dziś diagności wykonują badania emisji tylko wtedy, gdy "występują ku temu przesłanki".
  2. Dla silników spełniających normy emisji Euro 5 i Euro 6 - czyli rejestrowanych od stycznia 2011 roku - współczynnik zadymienia spalin wyniesie 0,2 m-1.  Dziś norma jest znacznie łagodniejsza - wynosi 1,5 m-1. 

Żeby wyniki badań emisji spalin były wiarygodne, powstaną wytyczne dotyczące aparatury, którą testy będą przeprowadzane. Ministerstwo Środowiska przewidziało też zewnętrzny nadzór nad tymi urządzeniami.

Testy emisji spalin będą obowiązkowe - na celowniku wycinający filtry DPF

Zmiany przygotowywane przez Ministerstwo Środowiska mają jeden cel - wyeliminować z ulic samochody z wyciętymi filtrami cząstek stałych. Tzw. DPF-y mają za zadanie wyłapywać ze spalin elementy sadzy. Podczas wieloletniej eksploatacji zaczynają sprawiać problemy, a ich wymiana jest kosztowna, dlatego wielu kierowców decyduje się na ich usunięcie. Samochody bez filtrów emitują znacznie więcej szkodliwych substancji.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.