500 miejsc pracy w Tychach. Opel rusza z produkcją nowego silnika

Opel zainwestował w Tychach. Postawił fabrykę, która może produkować do 460 tysięcy silników rocznie. Zatrudnienie na ten moment osiągnie 500 osób. To również szansa dla polskich firm produkujących części.

Kilkanaście lat temu w tyskich zakładach powstawały jednostki napędowe Isuzu. Wysokoprężne motory trafiały między innymi do Opla Corsy i Astry. W 2002 General Motors wykupił 60% udziałów, by 11 lat później przejąć pozostałe 40. W 2016 PSA zaczęło rozdawać karty i postanowiono zainwestować w polskie zakłady 250 milionów euro. Tym samym udało się unowocześnić fabrykę, by spełniała najwyższe standardy bezpieczeństwa i wydajności.

17 stycznia 2019 r.

Warto zapamiętać tę datę, bo właśnie wtedy szef grupy Carlos Tavares uruchomił linie montażowe.

Chciałbym podkreślić, że załoga z Tychów udowodniła, że ma zdolność zwiększenia wydajności, co skłoniło nas do zainwestowania w modernizację zakładu i powierzenia mu produkcji naszego najnowocześniejszego silnika. Zakład w Tychach ma teraz przed sobą zrównoważoną przyszłość i w znacznym stopniu przyczyni się do wzrostu produkcji w Groupe PSA. Obiekt przeorganizowano na potrzeby produkcji silników do pojazdów 5 naszych marek i zaspokojenia rosnącego zapotrzebowania klientów na ten wielokrotnie nagradzany silnik – powiedział prezes zarządu PSA.

Rusza produkcja silników PureTech w TychachRusza produkcja silników PureTech w Tychach fot. Piotr Mokwiński

Na huczne rozpoczęcie produkcji przybyła również Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii. Nie zabrakło lokalnych oficjeli i całego zespołu, który 17 stycznia stanął przy maszynach i zaczął pracę. Część pracowników przeniesiono z gliwickich zakładów koncernu, gdzie ograniczono wolumen produkcyjny. W Tychach operatorzy mają wsparcie aplikacji intuicyjnego sterowania. Ciekawostkę stanowi również logistyka. Jej część zautomatyzowano. Inteligentne wózki widłowe wyposażono w radar i podpięto w centralny układ międzyoperacyjny. Tym samym zminimalizowano błąd człowieka, a bezemisyjne pojazdy mogą same transportować elementy między poszczególnymi stanowiskami. Dzięki zastosowaniu licznych czujników w czasie rzeczywistym monitorujących przestrzeń dookoła, wyeliminowano ewentualność pojawienia się jakiejkolwiek kolizji.

Zatrudnienie na poziomie nawet 700 osób

Uruchomiona fabryka funkcjonuje na dwie zmiany, co tworzy nawet 500 miejsc pracy. Niemniej, jeśli uda się jeszcze w tym roku otworzyć trzecią zmianę, załogę uzupełni dodatkowych 200 fachowców. Póki co, zakład bazuje na podzespołach dostarczanych od francuskich podwykonawców. Przedstawiciele marki zapewniają jednak, że trwają rozmowy z lokalnymi, polskimi firmami mogącymi zająć się produkcją niektórych elementów jednostek napędowych. To pozwoli obniżyć koszty operacyjne i wzmocnić krajową gospodarkę. Jak na razie nie mamy żadnych konkretów.

Ogromny potencjał 1.2 PureTech

Turbodoładowany, 3-cylindrowy silnik koncernu PSA trafia do większości modeli koncernu. Znajdziemy go między innymi w Peugeocie 208, 308, 3008 i 5008, a także w DS-ach, Citroenach i crossoverach Opla. Benzynowa jednostka aż czterokrotnie zdobyła tytuł „Engine of the Year” dystansując konkurentów w swojej klasie pojemnościowej. Do tej pory, ze wszystkich zakładów koncernu wyjechało blisko 4 miliony tych motorów, co oznacza, że nie tylko włodarze marki, lecz również sami klienci się do niego przekonali. Dlaczego?

Francuski silnik występuje w dwóch odmianach mocy: 110 i 130 koni mechanicznych. Mimo układu R3, cechuje się wysoką kulturą pracy i dobrą dynamiką. Zużywa przy tym akceptowalne ilości paliwa i nie przenosi zauważalnych wibracji do przedziału pasażerskiego.

Nie tylko Polska

Nie tylko Polska stała się beneficjentem grupy PSA. Oprócz fabryki nad Wisłą i we Francji, benzynowy silnik 1.2 powstawać będzie również w Chinach, Maroku, Indiach i na Węgrzech. Wszystko po to, by pokryć rosnące zapotrzebowanie rynku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.