Mamy problem. Po polskich drogach, każdego roku jeździ kilkaset tysięcy kierowców będących pod wpływem narkotyków

Badania pokazały, że w latach 2008-2011, każdego roku po polskich drogach poruszało się ok. 330 000 kierowców prowadzących auto po zażyciu nielegalnych substancji psychoaktywnych. W 2015 r. było ich już 500 tys.

W raporcie „Prowadzenie pojazdów, a substancje psychoaktywne” możemy przeczytać, że: „Analiza próbek krwi pobranych od kierowców w ramach kontroli drogowej oraz od sprawców wypadków drogowych wskazuje, że do najczęściej używanych przez kierowców substancji należą, obok alkoholu, marihuana oraz amfetamina i jej pochodne”.

Amfetamina i jej pochodne są narkotykami syntetycznymi psychostymulującymi – wywołującymi wzmożoną ruchliwość i aktywność procesów psychicznych.

Kokaina ma działanie podobne do amfetaminy. Jest substancją stymulującą i powoduje pobudzenie. Marihuana i haszysz to najbardziej popularne narkotyki będące przetworami konopi indyjskich. Mają działanie euforyczne oraz wpływają na koncentrację i percepcję.

W prawie karnym, pojęcie środka odurzającego obejmuje nie tylko substancje odurzające wskazane w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii, lecz również inne związki pochodzenia naturalnego i syntetycznego, działające na ośrodkowy układ nerwowy, których użycie powoduje obniżenie sprawności w zakresie kierowania pojazdem (uchwała Izby Karnej Sądu Najwyższego z 27.02.2007 r. I KZP 36/06).

Wpływ narkotyków na kierowcę

Zażywanie tego typu środków negatywnie wpływa na sprawność psychofizyczną i zdolność kierowania pojazdem, stwarzając zagrożenie dla uczestników ruchu drogowego.

- Niektóre substancje psychoaktywne zapewniają fałszywe poczucie bezpieczeństwa, dając kierowcy złudne poczucie większej pewności w zakresie zdolności prowadzenia pojazdu – podkreśla Antonio Avenoso, dyrektor Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu i dodaje – skuteczniejsze metody gromadzenia danych i monitorowania tego zjawiska poprawiłyby naszą wiedzę na temat wpływu narkotyków na kierujących, a także zwiększyłyby naszą świadomość na temat ich wpływu na ludzki organizm w różnym horyzoncie czasowym.

Problem jazdy po narkotykach narasta

W Polsce i ogólnie w Unii Europejskiej, problem zażywania narkotyków i prowadzenia pojazdu zaczyna być coraz bardziej dostrzegany.

Ze statystyk wynika, że ponad 1 proc. Polaków przyznaje, że w ostatnich 12 miesiącach prowadziło pojazd po ich zażyciu. Z kolei 8 proc. kierowców, którzy zginęli w wypadkach drogowych na terenie Unii Europejskiej, kierowało po zażyciu nielegalnych substancji psychoaktywnych.

– Wzrost zainteresowania tą problematyką zbiegł się z zakończeniem unijnego programu DRUID („Prowadzenie pojazdu pod wpływem narkotyków, alkoholu i lekarstw”), realizowanego w latach 2008-2011. Polska uczestniczyła w tym programie i dzięki temu wiemy, że w tamtym okresie co roku na polskich drogach poruszało się ok. 330 tys. kierowców po zażyciu substancji psychoaktywnych – wyjaśnia Ilona Buttler z Instytutu Transportu Samochodowego.

Badania ESRA wskazują, że liczba osób, które prowadziły auto po zażyciu narkotyków w 2015 roku wzrosła do ok. 500 tys. Z kolei, negatywną tendencję potwierdzają również najnowsze badania Krajowego Biura do spraw Przeciwdziałania Narkomanii. Wynika z nich, że 1,1 proc. Polaków przyznało, że w ostatnich 12 miesiącach prowadzili po narkotykach.

Przeczytaj także: Kara za jazdę pod wpływem marihuany lub innych środków odurzających

W praktyce oznacza to setki tysięcy takich kierujących na polskich drogach. Co gorsza, analizy wskazują także, że znaczna grupa pasażerów godzi się z faktem, że jest wieziona przez odurzonego kierowcę.

- W 2015 roku w Międzynarodowych Badaniach Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ESRA 10 proc. badanych kierowców w Polsce przyznało się, że w ostatnim roku prowadziło pojazd po spożyciu nielegalnych substancji psychoaktywnych. Dla porównania – w tym samym badaniu 12 proc. kierujących stwierdziło, że w ostatnim roku prowadziło pojazd po spożyciu alkoholu. To duża zmiana i bardzo wyraźny sygnał, iż powinniśmy zająć się problemem nielegalnych substancji psychoaktywnych dokładniej – mówi Ilona Buttler z ITS.

Niepokojące są również dane z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji z lat 2014-2017. Wskazują one ponad 50 proc. wzrost liczby kierowców złapanych na prowadzeniu pojazdu po zażyciu narkotyków.

Coraz gorsze statystyki są wynikiem zmożonych kontroli w tym aspekcie. W 2014 roku drogówka zatrzymała 995 kierowców pod wpływem narkotyków. Rok później było to 1281 osób, a w ubiegłym roku liczba ta wyniosła 1535. Niepokojące jest również, że z danych KGP wynika, że średnio co szóste badanie wykazuje, że kierowca zażył jakąś substancję psychoaktywną.

Przeczytaj także: Konsekwencje jazdy na rowerze po alkoholu

Problem stanowią również legalne substancje psychoaktywne. Zaliczają się do nich niektóre leki oraz alkohol. Padania pokazują, że spośród 88 milionów dorosłych obywateli Unii Europejskiej nieco ponad jedna czwarta osób w wieku 15-64 lat zażywało takie środki.

– W ciągu ostatnich 7 lat liczba wypadków, których sprawcami byli nietrzeźwi użytkownicy dróg, spadła w Polsce o blisko 30 proc. To daje nam dobre miejsce w grupie unijnych krajów, które z powodzeniem zmniejszają zagrożenie związane z obecnością alkoholu w ruchu drogowym. Musimy zrobić wszystko, aby równie skutecznie zacząć walczyć z obecnością niebezpiecznych substancji psychoaktywnych. Im wcześniej zaczniemy tę walkę, tym lepiej – dodaje Ilona Buttler.

Jak walczyć z narkotykami na polskich drogach?

Na chwilę obecną najskuteczniejszym sposobem na redukowanie zjawiska prowadzenia samochodu po zażyciu środków odurzających jest (poza edukacją) zwiększenie nakładów na kontrole. Kolejną opcją jest zaostrzenie kar związanych z jazdą pod wpływem.

- W większości krajów Europy obowiązują już przepisy prawne mające na celu zwalczanie narkotyków. Wiele krajów wprowadziło także rozwiązania dotyczące zakazu prowadzenia pojazdów w ruchu drogowym po spożyciu różnych substancji psychoaktywnych. ETSC uważa, że przepisy w krajach członkowskich powinny być oparte na zerowej tolerancji, tzn. nawet najmniejsza ilość niebezpiecznej substancji psychoaktywnej w organizmie kierowcy powinna stanowić powód do wykluczenia takiej osoby z ruchu drogowego i do ukarania. Cały czas należy wzmacniać działania policji i doskonalić metody eliminowania z ruchu drogowego niebezpiecznych kierowców np. poprzez stosowanie przesiewowych procedur kontroli (listy kontrolne, badania śliny) – argumentuje dyrektor Antonio Avenoso.

Istotne jest też, aby zwiększyć budżetowanie badań wpływu substancji odurzających na organizm i zachowania człowieka. Zapoznanie się z dokładniejszym wpływem narkotyków pozwoli nie tylko na skuteczniejszą weryfikację kierowców, ale też lepsze rozpoznanie problemu oraz dopasowanie metod walki z nim.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.