Czy pijany kierowca, który spowoduje wypadek, odpowie za usiłowanie zabójstwa? Jeden wyrok sądu może ruszyć lawinę

Piotr Kozłowski
To może być precedens. 40-latkowi z Gdańska, który jechał na podwójnym gazie, postawiono zarzut usiłowania zabójstwa. Kierowca może trafić za kratki nawet na całe życie.
- Wjechał na chodnik prowadzący w kierunku schodów pomimo tego, że znajdowały się na nim dwie osoby. Następnie wjechał na schody, nie zważając, że przy nich znajdowała się kobieta. Kobieta ta sygnalizowała kierowcy, że na jego torze jazdy znajdują się także inni piesi. Po wjechaniu na schody pojazd zawisł, a przed jego maską znalazł się 3-letni chłopiec. Na kolejnych stopniach znajdowały się trzy inne osoby. Pomimo to kierowca próbował kontynuować jazdę. Dodawał gazu oraz wykonywał inne niebezpieczne manewry. Następnie wysiadł i próbował zepchnąć pojazd po schodach - czytamy w komunikacie na stronie gdańskiej prokuratury.

Pijany kierowca, który w Gdańsku nieomal zabił rodzinę z dzieckiem, tłumaczył, że zawsze chciał zjechać samochodem po schodach. Szczęśliwie, dzięki szybkiej reakcji świadków, nikomu nic się nie stało. Badanie alkomatem wykazało 1,82 promila.

Prokuratura w Gdańsku-Wrzeszczu nie ograniczyła się do postawienia zarzutów o prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu i spowodowanie zagrożenia w ruchu lądowym. Kierowcę oskarżono o usiłowanie zabójstwa, za które grozi nawet dożywocie.

Sprawa wciąż się toczy. Jeśli sąd przychyli się do zarzutów prokuratury i prawomocnie skaże kierowcę za usiłowanie zabójstwa, będziemy mieli do czynienia z precedensem, na który będzie można powoływać się w tego typu sprawach. A to może oznaczać przełom w walce z kierowcami prowadzącymi samochód na podwójnym gazie. Choć nie musi.

O precedens nie będzie łatwo

Sytuacja z Gdańska jest specyficzna. Świadkowie podkreślali, że kierowca, mimo zawiśnięcia samochodu na schodach, wciąż próbował jechać w stronę znajdującej się przed nim rodziny. Było to działanie celowe. To ten czyn dał prokuraturze szansę postawienia zarzutu usiłowania zabójstwa. W innych przypadkach taki zarzut trudno będzie udowodnić. Potrzeba rozwiązań systemowych.

Zapytaliśmy Ministerstwo Sprawiedliwości, czy w resorcie trwają prace, które zaostrzą kary za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. Do chwili publikacji tego materiału nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

Ile kosztują nas pijani kierowcy

Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego oszacowała, że średni koszt wypadku drogowego w Polsce wynosi około miliona zł. Oznacza to, że na wypadki spowodowane przez pijanych kierowców w 2016 r. polski budżet - a zatem my wszyscy - wydał 1,7 mld zł. To połowa tego, ile w ubiegłym roku wydano na utrzymanie dróg krajowych i samorządowych w całej Polsce. A to tylko koszt samych wypadków - bez kosztów ofiar śmiertelnych i ciężko rannych. A te są dwukrotnie większym obciążeniem dla budżetu (jedna ofiara śmiertelna to 2 mln zł, a ciężko ranna - 2,3 mln zł).

Test nowej Kii Ceed na polskich drogach. Czy to nowy wzór segmentu C?

Więcej o:
Copyright © Agora SA