1.4 MultiAir. Czy silnik Fiata jest równie trwały, jak jego poprzednik 1.4 T-Jet?

Era downsizingu w rozkwicie. Doładowane jednostki benzynowe o niewielkiej pojemności trafiają nie tylko to samochodów segmentu A, B i C, lecz również do rodzinnych kombi i reprezentacyjnych limuzyn. O ile pierwsze próby Volkswagena w tej kategorii nie należały do specjalnie udanych, o tyle inżynierowie Fiata znacznie lepiej wywiązali się z zadania.

Jeszcze kilkanaście lat temu na rynku nowych i używanych samochodów osobowych prym wiodły nieskomplikowane i trwałe zarazem silniki benzynowe. Liniowe oddawanie mocy, łatwość serwisowania, tanie części zamienne i akceptowalne zużycie paliwa charakteryzowały motory sprzed ery downsizingu. Jednostki tworzone wedle nowej idei po latach okazują się bardziej wymagające. Dają jednak zdecydowanie więcej niż poprzednicy. Zdaniem mechaników, jedną z bardziej dopracowanych konstrukcji stworzyli inżynierowie Fiata – 1.4 T-Jet i MultiAir. Ten drugi do dziś montowany jest w wielu modelach Alfy Romeo, Jeepa i Fiata.

1.4 T-Jet

Czterocylindrowa konstrukcja opracowana przez włoskich inżynierów po latach użytkowania zbiera szereg pochlebnych opinii. Co istotne, nie boryka się z wadami fabrycznymi i niedopracowaniem jak niesławne silniki grupy Volkswagena 1.4 TSI z początku produkcji. Historia włoskiej interpretacji downsizingu pojawiła się w ofercie w 2007 roku, trafiając pod maski Fiata Grande Punto, Bravo, Linea, Alfy Romeo MiTo, czy modeli sportowej marki Abarth. Na pierwszy rzut oka, budowa 1.4 T-Jet nie jest skomplikowana. Producent zastosował 16-zaworową głowicę, wielopunktowy wtrysk paliwa – ułatwiający montaż instalacji gazowej LPG oraz napęd rozrządu realizowany za pomocą budżetowego paska. Jedynym droższym elementem jest turbosprężarka.

Bazowa, wolnossąca odmiana generuje 95 KM, wersje doładowane 120, 140 i 150 KM – w nieco zmodyfikowanych przez markę Abarth odsłonach, moc wzrasta nawet do imponujących 180 KM. Co ważne, konstrukcja uchodzi za bardzo udaną i trwałą. Okazjonalne trudności sprawia osprzęt – poddają się cewki zapłonowe i turbosprężarka. Na szczęście, rynek jest wzorowo zaopatrzony w markowe zamienniki w przystępnych cenach.

1.4 MultiAir

W 2009 roku koncern Fiata zaprezentował kolejną, tym razem bardzo poważną modyfikację benzynowego szlagieru. 1.4 MultiAir wyposażono w najnowsze osiągnięcia włoskich inżynierów, istotnie wpływające na efektywność spalania mieszanki paliwowej. Nowatorski system opiera się na elektrohydraulicznym sterowaniu zaworami dolotowymi – wałek zaworów wylotowych wyposażony jest w kolejną krzywkę odpowiedzialną za napędzanie układu hydraulicznego. MultiAir pozwala na bardziej precyzyjne sterowanie pracą zaworów, także w porównaniu z systemem zmiennych faz rozrządu. Konstruktorzy mocno zmodyfikowali również układ wtryskowy stawiając na bezpośredni wtrysk paliwa i rezygnując z klasycznej przepustnicy.

Efektem wprowadzonych modyfikacji jest wydajniejsza praca silnika w każdym zakresie obrotów, niższa emisja szkodliwych substancji i mniejsze zużycie paliwa – oczywiście podczas delikatnej jazdy. Kierowcy o dynamicznym usposobieniu wciąż z łatwością uzyskają wyniki przekraczające 12 litrów na 100 kilometrów.

MultiAirMultiAir fot. Fiat

Wymieniaj częściej olej

Specjaliści zgodnie przyznają, że większość problemów silnika wynika ze zbyt rzadkich wymian oleju silnikowego – dla dobra jednostki warto skrócić interwał do 10 tysięcy kilometrów. Nieprawidłowa praca modułu MultiAir wiąże się z jego czyszczeniem lub ewentualną wymianą za 3-4 tysiące złotych. Montaż używanego elementu jest ryzykownym posunięciem. Kupując nową część mamy zapewniony spokój na wiele lat. Z awariami wspomnianego modułu szczególnie często borykają się egzemplarze z początkowego okresu produkcji, choć wiele z nich naprawiono jeszcze na gwarancji. Problem zwiastuje nierówna praca motoru na wolnych obrotach i wyraźny spadek mocy. Częsta wymiana oleju, filtrów i sitka filtrującego olej trafiający do modułu rozwiązuje wiele problemów.

Wytrzymałość turbosprężarki w doładowanych silnikach, także w 1.4 MultiAir, zależna jest od częstotliwości wymian oleju, stylu jazdy i dbałości kierowcy o jej stan techniczny. Regularny serwis środka smarnego, rozgrzewanie jednostki przed forsowną jazdą, a przede wszystkim chłodzenie turbiny przez wyłączeniem silnika to gwarancja długotrwałej eksploatacji bez kłopotów. Niektórzy zalecają też wyłączenie systemu Start&Stop, co korzystnie odbija się na kondycji podzespołów. Ewentualna regeneracja turbosprężarki pochłonie około 900-1500 złotych.

Drobne trudności z osprzętem

Po latach intensywnego użytkowania mogą pojawić się drobne trudności dotyczące osprzętu silnika. Delikatne wycieki z układu chłodzenia usuniemy wymieniając sparciałe węże i uszczelki. Obecność zaawansowanego układu wtryskowego wymusza na użytkowniku jeszcze większą dbałość o jakość tankowanego paliwa. Jednorazowe tankowanie zanieczyszczonego surowca może doprowadzić do uszkodzenia wtryskiwaczy. Koszt regeneracji to około 1000 złotych za sztukę. Niestety, montaż instalacji gazowej jest mocno utrudniony, a cała operacja póki co kosztuje nawet 5 tysięcy złotych.

Silnik warty grzechu

Mimo wprowadzonych modyfikacji i bardziej skomplikowanej budowy względem T-Jeta, 1.4 MultiAir wciąż wart jest zainteresowania z myślą o długiej eksploatacji zarówno w mieście, jak i w trasie. Okazuje się nieco droższy w serwisie od poprzednika, ale po skróceniu interwału wymiany oleju i nie bagatelizowania drobnych usterek, z powodzeniem pokonuje przebiegi rzędu 300-350 tysięcy kilometrów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.