Zarówno Suzuki jak i Mitsubishi wyprzedają z europejskich salonów wszystkie samochody zasilane silnikami wysokoprężnymi. W przypadku rynku polskiego Suzuki już od jakiegoś czasu nie oferuje takich jednostek – były dostępne tylko na wybranych rynkach Starego Kontynentu. Powody takiej decyzji są bardzo proste – coraz bardziej rygorystyczne normy emisji spalin i coraz mniejsze zainteresowanie klientów takimi silnikami.
Decyzje obydwu marek dotyczą na razie rynku europejskiego, ponieważ w skali ogólnoświatowej są jeszcze regiony, w których normy emisji spali są łagodniejsze, a silniki wysokoprężne stanowią bardzo duży udział w sprzedaży. Idealnym przykładem są Indie, gdzie Suzuki ma w rękach ponad połowę rynku, a 30 proc. sprzedawanych tam samochodów ma pod maską silnik Diesla. Z kolei Mitsubishi widzi potencjał dla takich silników tylko w przypadku pickupów.
Spadek zainteresowania silnikami wysokoprężnymi cały czas się nasila i jest najbardziej zauważalny na rynku brytyjskim (-30 proc.) i niemieckim (-31 proc.). Ma to niestety przełożenie na ceny paliw - w związku z mniejszą ilością kupowanego oleju napędowego drożeje jego cena.