Testowaliśmy system kamer 360 stopni w Skodzie. Jak? Parkując z zaklejonymi szybami!

Skoda stosuje w swoich modelach coraz bardziej zaawansowane systemy asystujące kierowcy. Żeby udowodnić, jak bardzo nowe technologie są pomocne w prowadzeniu auta zaproponowali nietypowe testy. Dużo się działo...

Z roku na rok do oferty wprowadzane są coraz nowsze układy wspomagające. Już w tym momencie możemy wyposażyć auta, praktycznie we wszystko to co jest dostępne na rynku. Jednak walka w świecie technologii nigdy się nie kończy. W związku z tym Skoda postanowiła wzbogacić ofertę o kolejne rozwiązania.

Testujemy system kamer 360 stopni w Skodzie

W gamie modelowej Škody są dostępne różne wielkości pojazdów. Niektóre z nich nie należą do najmniejszych. Może to być dość problematyczne dla użytkowników, zwłaszcza gdy muszą przemieszczać się po coraz bardziej zatłoczonych miastach.

Škoda zauważa ten problem i postanowiła wyposażyć wybrane modele (Škoda Octavia, Octavia combi oraz SUV-u: Kodiaq, Kodiaq Scout i Kodiaq Sportline) w system Area View Camer, czyli układ kamer 360 stopni.

System kamer 360 w SkodzieSystem kamer 360 w Skodzie fot. Skoda

Jest to niewątpliwa pomoc przy parkowaniu, zwłaszcza że można wybrać różne opcje widoku, jak choćby rzut 3D (z „lotu ptaka”), który jest możliwy do osiągnięcia dzięki czterem szerokokątnym kamerom (1280 x 800 pikseli, 180 stopni w poziomie, 120 stopni w pionie) umieszczonym z przodu i tyłu pojazdu oraz pod lusterkami zewnętrznymi.

Przeczytaj także: Nowa Skoda Fabia - cennik

Inną opcją jest wybór na wyświetlaczu centralnym, jednej z oferowanych funkcji, jak na przykład włączenie poszczególnych kamer indywidualnie albo tylnej w dwóch widokach (węższym i szerokim – 180 stopni).

Mieliśmy okazję przetestować ten układ. Test był niecodzienny, ponieważ musieliśmy pokonać wyznaczony tor w aucie z całkowicie zaklejonymi szybami.

Sam tor testowy był dość prosty. Był on ułożony w literę „T”. Trzeba było wykonać wjazd przodem, wyjechanie tyłem w drugą stronę i powtórzyć to.

Testy systemów kamer 360 w SkodachTesty systemów kamer 360 w Skodach fot. Skoda

Poza tym na każdym newralgicznym punkcie ustawione były dmuchane przeszkody. Jak można się domyślić celem ćwiczenia było przejechanie tej próby w jak najszybszym czasie bez potrącenia żadnego z pachołków, opierając się tylko i wyłącznie na widoku z kamer 360 stopni.

Miało to pokazać, że przy odrobienie uwagi można pokonać ten przejazd bez większych problemów. I w sumie, po minięciu pierwszego szoku związanego z brakiem widoczności przez okna pojazdu, okazało się, że można precyzyjnie zaparkować, opierając się jedynie na widoku z kamer.

Ale to nie koniec właściwości tego systemu. Mogliśmy również pojeździć po bardzo wąskich drogach, na których na minięcie się z drugim autem pozostaje przestrzeń o grubości kartki papieru. W tym przypadku kamery pomagały nam ocenić odległość, która dzieliła nasz samochód z jednej strony od muru, a z drugiej od innego pojazdu.
Muszę przyznać, że nowe technologie doskonale spisują się w takich warunkach.

Z przyczepą na koniec świata

Skoda pokazała też rozwiązanie dla osób, które mają potrzebę holować przyczepę.

Jazda z przyczepą, teoretycznie nie jest aż tak skomplikowana jak mogłoby się wydawać, w szczególności podczas jazdy na wprost. Problemy pojawiają w momencie maewrowania.

Sytuacja zaczyna się bardziej komplikować, gdy do naszego auta podczepiona jest na przykład duża przyczepa do przewozu łodzi, pojazdów czy po prostu odmiana campingowa.

W takim przypadku, pomocny jest system Trailer Assist. Jest to układ wspomagania parkowania właśnie z przyczepą, dostępny w wybranych modelach marki (Škoda Octavia i Kodiaq).

Przeczytaj także: Skoda Karoq Scout w trudniejszy teren

Uruchamia się po włączeniu wstecznego biegu i po wciśnięciu przycisku asystenta parkowania. Zadaniem kierowcy jest wtedy ustawienie odpowiedniego kąta cofania (za pomocą regulatora lusterek bocznych). Obraz z tylnej kamery wyświetla się na wyświetlaczu systemu Infotainment.

Testy systemu asystującego manewrom z przyczepąTesty systemu asystującego manewrom z przyczepą fot. Skoda

Następnie kierowca powinien lekko przyspieszyć, a elektroniczny system samodzielnie będzie wybierał najlepszy kąt skrętu kierownicy, pozwalający bezpiecznie manewrować pojazdem z przyczepą. Kierowca może na bieżąco korygować tor jazdy, a dopóki nie wykona żadnego ruchu dżojstikiem, auto porusza się w linii prostej.

To jednak nie wszystko. Aby w trakcie manewrowania na parkingu uniknąć wgnieceń, stłuczek czy otarć karoserii, funkcja Manoeuvre Assist, bazująca na tylnych czujnikach parkowania i elektronicznych systemach stabilizacji toru jazdy przy niskich prędkościach, wysyła wizualne lub dźwiękowe sygnały ostrzegawcze kierowcy w przypadku, gdy kąt pomiędzy przyczepą a pojazdem jest zbyt duży, a w skrajnych sytuacjach samodzielnie zatrzyma auto.

Na własnej skórze mogłem przekonać się o zaletach tego systemu. Do dyspozycji mieliśmy dwie przyczepy jednoosiowe. Jak można się domyślić jedna była krótsza, a druga dłuższa.

Przeczytaj także: Więcej informacji o marce Skoda znajdziesz tutaj

Jakby nie patrzeć trzeba się przestawić ze „starej” szkoły, gdzie wszystkie manewry wykonujemy sami i po prostu zaufać systemom. Wtedy jedyne, co kierowca musi robić, to bacznie obserwować drogę i sterować autem za pomocą pokrętła od regulacji ustawienia lusterek. Można się wręcz poczuć jak byśmy grali w grę komputerową.

Opisane systemy wspomagające kierowcę są już od jakiegoś czasu promowane. Jednak warto o nich mówić i testować, ponieważ jest to na swój sposób unikatowe rozwiązanie, które dla wielu będzie przydatne w codziennej eksploatacji. W końcu nowe samochody mają być jak najłatwiejsze do prowadzenia i na każdym kroku ułatwiać życie kierowcy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.