Szef Volkswagena krytykuje salony motoryzacyjne

Coraz więcej szefów koncernów zastanawia się nad przyszłością salonów motoryzacyjnych w obecnej formie. Te obawy potwierdzają ruchy samych organizatorów - kilka dni temu ogłoszono, że impreza w Detroit odbędzie się w innym terminie niż zwykle.

Szef koncernu Volkswagen, Herbert Diess, postanowił zabrać głos w tej dyskusji. Jego zdaniem obecna forma targów jest „martwa” – to słowa, które padły na ostatnim Festiwalu Szybkości w Goodwood. Oorganizatorzy cały czas opierają się na pomyśle z lat 60. ubiegłego wieku, który nijak ma się do aktualnych czasów. Zdaniem Diessa salony motoryzacyjne nie spełniają już swojej misji.

W tej chwili dostępność technologii i zainteresowanie milionów osób mediami społecznościowymi generuje zupełnie nowe, jeszcze bardziej skuteczne kanały komunikacji. W ostatnich latach coraz więcej producentów organizuje premiery podczas mniejszych, lokalnych imprez zamiast dużych targów korzystając przy tym z potencjału social media, żeby zwiększać zasięgi organizowanych wydarzeń.

Przeciwko targom przemawiają ogromne koszty (instalacja stoisk, rozbiórka, materiały, siła robocza i transport). Dlatego w ostatnich latach wielu dużych graczy wycofało się z wybranych imprez – przykładowo na targach NAIAS w 2019 roku nie zobaczymy Audi, BMW i Mercedesa.

Korzystając z telefonu za kółkiem, zwiększasz ryzyko wypadku aż 23 razy

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.