Polska w skali Europy jest na odległym miejscu w kwestii bezpieczeństwa drogowego. Nie chodzi jednak o stan dróg czy średni wiek floty samochodowej – problem leży w samych kierowcach. Takie wnioski płyną z wyników tegorocznego badania „Europejski barometr bezpiecznej jazdy”, przeprowadzonego przez francuską fundację Vinci Autoroutes.
W badaniu wzięło udział ponad 11 tys. kierowców z 11 europejskich państw, takich jak Polska, Niemcy, Francja, Włochy, Szwecja, Wielka Brytania, Belgia, Grecja, Hiszpania, Holandia czy Słowacja.
W odpowiedziach udzielonych przez Polaków łatwo wychwycić, że lekceważymy wpływ zmęczenia na prowadzenie samochodu. Polacy zadeklarowali w badaniu najdłuższy czas ciągłej jazdy – 4 godziny 16 minut. Dla porównania u Niemców wynik wynosi 3 godziny i 50 minut. Przykładem są Francuzi – 2 godziny i 48 minut. Co ciekawe, często do takiego stanu doprowadzają pasażerowie – 42 proc. respondentów przyznało, że zniechęcali kierowców do zrobienia przerwy podczas jazdy, a 43 proc. polskich kierowców dodało, że było zachęcanych przez pasażerów do jak najszybszego dotarcia do celu.
Aż 53 proc. pytanych uznało, że można siadać za kierownicę mimo zmęczenia, a 89 proc. polskich kierowców przyznało się, że w dniu podróży śpi mniej niż zwykle. Polacy najczęściej w Europie rozpoczynają podróż nocą – robi tak aż 79 proc. respondentów.
Aż 67 proc. polskich respondentów opowiedziało się, że jedną z głównych przyczyn wypadków jest jazda po spożyciu alkoholu. Na drugim miejscu znalazła się nadmierna prędkość – 58 proc., 34 proc. wskazało nieuwagę, a 9 proc. zmęczenie.
Polacy za kółkiem bagatelizują kwestię rozproszenia kierowcy. Na pytanie, które zachowania wpływają na obniżenie bezpieczeństwa jazdy, tylko 17 proc. Polaków wskazało korzystanie z telefonu. Aż 27 proc. kierowców z Polski przyznało, że było zachęcanych przez pasażerów do odbierania telefonu podczas jazdy. Na dodatek 51 proc. polskich kierowców ustawia nawigację GPS podczas jazdy, a 13 proc. przyznało się, że czytało gazetę lub książkę za kółkiem.
Tylko 4 proc. ankietowanych z Polski ujawniło, że jechali po spożyciu alkoholu z przeświadczeniem o przekroczeniu limitu, ale bez odczuwania skutków jego działania. Z kolei jazdę po lekach, które mogą wpływać na prowadzenie pojazdów, potwierdziło 7 proc. polskich ankietowanych.
Na koniec tylko 11 proc. polskich kierowców było w stanie wymienić negatywne cechy swojego stylu prowadzenia. Natomiast pozytywne określenia dla siebie jako kierowcy znalazło 99 proc. ankietowanych.