-
troche słabe ze wzgledu na ew. stluczke. Sprawca mowi ze ma polise ale nic nie ma przy sobie. Kierowca to nie wlascicel samochodu. Okazuje sie ze polisy OC nie ma. I CO DALEJ? przeciez nie zmusze kierowcy ktory bedzie chciał podpisać oswiadczenie zeby czekał na policję bo mu nie wierzę. Co mam spisać? nr rej i VIN co najwyzej. A jeśli ja nie mam AC?
Wiem ze jest strona UFG ale nie kazdy ma internet w komorce. -
A jak policjant zweryfikuje, czy ten samochód nie został przed chwilą ukradziony? W systemie będzie informacja o OC i przeglądzie, zapewne o właścicielu, ale złodziej powie, że pożyczył od znajomego - nawet adres poda...
To jest pytanie postawione na poważnie, interesuje mnie odpowiedź -
-
-
"Aktualnie za brak któregoś z tych dokumentów grozi nam nawet mandat w wysokości 250 zł."... Boże czy Ty to widzisz...Takie głupoty... Za brak każdego z tych dokumentów jest 50 zł czyli za brak obu 100 zł i to maksymalna i jedyna kwota. Przepis mówi że za brak każdego z wymaganych dokumentów jest 50 lecz nie więcej niż 250. Czyli brakuje nam od jednego do pięciu i mandat wyniesie 50 za każdy. Za 1 dok. 50zl za 2 to 100 zł za 3 150 its do 5. Od szóstego w górę będzie to zawsze 250zl... I to pisał redaktor portalu motoryzacyjnego informujący o zmianach w przepisach których sam nie zna... Ręce opadają.
-
Czekam nadal na zniesienie idiotycznego obowiązku zmiany prawa jazdy przy zmianie adresu zameldowania. Prawo jazdy jest ważne niezależnie od tego czy mieszkam w Warszawie, Gdańsku czy przeprowadziłem się parę ulic dalej! A osoby zmieniające zameldowanie przymusza się do wymiany prawka. A w ślad za tym idą spore opłaty: administracyjna, lekarz okulista. Razem ok. 350-400 zł, nie licząc straty czasu. A jeśli ktoś ma prawo jazdy bezterminowe czy nawet dłuższe, to okulista może uwalić gościa i wystawić roczne zaświadczenie. I cała procedura i kasa co rok.
-
Nie wiem, czy to jest dobre.
Dotychczas, jeśli podczas kontroli drogowej policjant sprawdzał dowód rejestracyjny, to domniemywał, że właściciel legalnie użyczył samochodu kierującemu. Jeśli kierujący nie miał przy sobie dowodu rejestracyjnego a sprawdzenie numeru rejestracyjnego w CEPiK stwierdziło, że kierujący nie jest właścicielem samochodu a przynajmniej nie mieszka pod tym samym adresem, to była podstawa do udaremnienia jazdy i zabezpieczenia samochodu. -
W UK wystarczy miec przy sobie kluczyk do auta i jedziesz. Policja jadac za toba ( nie musza ciebie nawet zatrzymac ) wprowadzi nr. rejestracyjny i wiedza wszystko - zarejestreowany,przeglad,ubezpieczenie,podatek oraz kiedy ostatnio przekraczales granice danym pojazdem. Ubezpieczenie nie jest na pojazd lecz na kierujacego - imienne.
Majac pelne ubezpieczenie ( ala AC ) - pokrywa ono tylko auto zadeklarowane w umowie , a kierujac innym pojazdem mamy tylko OC. Ja staram sie miec przy sobie prawo jazdy - w UK to praktycznie jak dowod osobisty - dokument ze zdjeciem.
Podobnie jak system zdrowotny - baza danych NHS na terenie calego kraju - kazda wizyta ,badania i dane o schorzeniach , uczuleniach i przyjmowanych lekach sa dostepne dla kazdego lekarza - podczas wypadku , jak ustala twoja tozsamosc , to maja wszystko na tacy .
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
boo-boo
Oceniono 44 razy 32
Bo system jest tak zajebiście nowoczesny, że już w nim nie będą mogli sprawdzić czy ktoś posiada prawo jazdy czy nie.