Z każdą usterką i awarią do ASO? Nowe przepisy UE uderzą w zwykłych kierowców

Nowe przepisy wdrażane przez UE pozwolą producentom samochodów wykluczyć w nowych autach port OBD, pozwalający na szybkie diagnozowanie awarii. Takie rozwiązanie uderzy w niezależne warsztaty i portfele kierowców.

Od kilkunastu lat złącze OBD jest standardem we wszystkich samochodach sprzedawanych na terenie Unii Europejskiej. W przyszłym tygodniu (18 kwietnia) Parlament Europejski zagłosuje w sprawie projektu rozporządzenia o homologacji typu pojazdów.

Jeżeli przepisy się nie zmienią, producenci będą mogli usunąć złącza OBD ze swoich samochodów. Niewykluczone, że skorzystają z tej możliwości, co pozwoli zaoszczędzić kilka euro na samochodzie, ale przy efekcie skali są to już bardzo poważne kwoty.

Dla kierowców oznacza to poważny wzrost kosztów serwisowania. W tej chwili możemy pojechać do dowolnego warsztatu dysponującego sprzętem diagnostycznym komunikującym się przez port OBD. Jeśli rozwiązanie zniknie, kierowcy będą musieli odwiedzać autoryzowane serwisy, ponieważ każda marka będzie mogła opracować swój własny standard komunikacji. Producenci będą mieć w tej kwestii wolną rękę.

Zobacz także: Ministerstwo wycofuje się z podwyżek opłat za przegląd techniczny samochodu

Większość użytkowników starszych samochodów nie korzysta z usług ASO ze względu na wysokie ceny. Robocizna i koszty części są o kilkadziesiąt procent wyższe niż w przypadku niezależnego serwisu.

Więcej o:
Copyright © Agora SA