Opony stworzone z myślą o autach elektrycznych pojawią się na rynku w 2019 roku. Testy przeprowadzone przez producenta wykazały, że tradycyjne opony stosowane w autach elektrycznych zużywają się o 30 proc. szybciej. Winny jest wysoki moment obrotowym, dostępny w momencie ruszania. Na trwałość opon wpływa też negatywnie dodatkowy ciężar akumulatorów.
Producenci samochodów odczekują opon o lepszych parametrach, ale kluczowym czynnikiem są pory toczenia. Nowe opony pozwolą wydłużyć zasięg pojazdu. To bardzo ważna właściwość, ponieważ w większości krajów nie ma jeszcze odpowiedniej infrastruktury do ładowania. Koncepcyjne opony mają również obniżyć poziom hałasu i zwiększyć komfort podróżowania. Jednak producent nie zdradził, jak udało się to osiągnąć.
W prototypowej oponie EfficientGrip Performance zastosowano nową rzeźbę bieżnika. Cieńsze kanały w rzeźbie bieżnika tworzą większą powierzchnię styku z nawierzchnią niż tradycyjne rowki radialne.
Dzięki większej ilości gumy stykającej się z drogą, opona lepiej radzi sobie z dużym momentem obrotowym i pozwala utrzymać dobre osiągi na mokrej nawierzchni. Kształt komory opony został zoptymalizowany pod kątem przenoszenia dodatkowej masy (ciężar baterii), przy zachowaniu optymalnej, zapewniającej wysokie osiągi powierzchni styku z nawierzchnią.
Materiałowe właściwości mieszanki bieżnika zostały dostosowane do bardzo niskiego oporu toczenia, który wydłuża zasięg pojazdów, a jednocześnie radzi sobie z wysokim momentem obrotowym. Ścianę boczną opony zaprojektowano tak, żeby obniżyć opór aerodynamiczny.