Test Opel Crossland X 1.2 PureTech 110. Modny crossover z duszą minivana

Opel Crossland X potrafi zaskoczyć. Po małym, zaledwie 4,2-metrowym crossoverze trudno spodziewać się aż tak przestronnego wnętrza. W Crosslandzie X czuć krew minivana. W końcu w ofercie, może nie bezpośrednio, zastępuje Merivę.

Opel Crossland X uzupełnia ofertę niemieckiej marki w coraz popularniejszym segmencie miejskich crossoverów. Do niezwykle popularnej w Polsce Mokki dołączył tańszy, praktyczniejszy i bardziej rozsądny brat. Mokka X stawia na styl, Crossland X - na przestronność. To podobny zabieg jak w przypadku Adama i Karla.

W małym ciele przestronny minivan

Choć jest ciut mniejszy od Mokki (dokładne wymiary: 4212 mm długości, 1765 mm szerokości i 1590 mm wysokości ), to pomieści znacznie więcej.

Standardowo bagażnik połknie znakomite 410 l, po przesunięciu tylnej kanapy (dodatkowo płatna opcja) - 520 l, a po jej całkowitym złożeniu - 1225 l. Jednak Crossland X imponuje nie tylko bagażnikiem, bo kiedy w nim usiądziemy, to zaskoczy nas swoją przestronnością. Wygodnie podróżuje się w nim nie tylko z przodu - na tylnej kanapie spokojnie może usiąść dwójka wysokich osób. Miejsca na nogi i głowę jest naprawdę dużo, co Crossland zawdzięcza swojej sylwetce.

Test Crosslanda X zbiegł się akurat z końcówką mojej przeprowadzki, mały crossoverów mógł się więc wykazać swoją przestronnością.

Opel Crossland XOpel Crossland X fot. Filip Trusz

W środku nie zabrakło pojemnych schowków podłokietnika oraz dwóch uchwytów na kubki. Mamy tez dwa wejścia USB z przodu i wygodną półkę na telefon z możliwością indukcyjnego ładowania. Co ciekawe, podobnej półki nie znajdziemy w dużo większej Astrze... Jako praktyczne i przestronne auto segmentu B Crossland zasługuje na piątkę!

Wnętrze jest bardzo przyjemne i mimo, że w znacznej mierze zbudowano je z francuskich klocków PSA, to w środku czuć, że siedzimy w Oplu. Projekt kabiny jest elegancki i bardzo ergonomiczny.

Wykonaniu i spasowaniu elementów nie można niczego zarzucić. Miejscami natkniemy się oczywiście na plastiki kiepskiej jakości, ale, niestety, w segmencie B to standard.

Opel Crossland XOpel Crossland X fot. Filip Trusz

Opel chwali się bogatą liczba opcji. I trzeba przyznać, że nie robi tego na wyrost. Na pokładzie testowanego egzemplarza mieliśmy: duży ekran dotykowy, nawigację, obsługę Apple CarPlay oraz Android Auto, wyświetlacz head-up, oraz system OnStar. Do tego na liście wyposażenia znalazły się reflektory Full LED z technologią aktywnego oświetlenia AFL, kamera Opel Eye rozpoznająca znaki, hamulec przedkolizyjny, aktywny tempomat i asystent utrzymywania pasa ruchu.

Na ciasnych miejskich parkingach z pewnością przyda się kamera cofania. Co ciekawe, Crossland X ma sprytny system "kamer 360". Komputer na podstawie obrazu z kamery cofania wyrysowuje otoczenie pojazdu, co jest bardzo wygodne np., kiedy chcemy zaparkować bardzo blisko krawężnika, a boimy się o felgi.

Opel Crossland XOpel Crossland X fot. Opel

Opel Crossland X 1.2 PureTech 110 - benzynowy silnik o mocy 110 KM

Pod maską testowanego Crosslanda X pracował 110-konny silnik PureTech. To pośrednia i chyba najrozsądniejsza opcja po benzynowej stronie oferty. Wersja 82 KM jest zbyt ospała, a 130 KM zainteresuje tylko wąskie grono klientów małego SUV-a Opla.

Francuskie PureTechy to jedne z najbardziej chwalonych 3-cylindrowych silników na rynku i w Crosslandzie również sprawują się bardzo dobrze. Wersja 110 KM nie jest demonem prędkości, ale 10,6 s do setki i 188 km/h prędkości maksymalnej w zupełności wystarcza do spokojnej i rozsądnej jazdy. Dodatkowo, PureTech bardzo chętnie wkręca się na obroty i sprawia wrażenie zrywniejszego niż jest w rzeczywistości. Szybszej jeździe towarzyszy charakterystyczny dla 3 cylindrów dźwięk grzechotki, ale nie jest on ani męczący, ani irytujący.

W manualnej skrzyni brakuje 6. biegu, co odczujemy w trasie, kiedy wyraźnie podskoczy spalanie. Przy autostradowych prędkościach w kabinie robi się też trochę za głośno - czuć, że Crosslanda X projektowano przede wszystkim z myślą o jeździe w mieście. Sama skrzynia działa poprawnie, choć skok lewarka mógłby być krótszy.

Opel Crossland XOpel Crossland X fot. Opel

Opel Crossland X 1.2 PureTech 110 - zużycie paliwa

Przez większość czasu spalanie sprawia, że z uznaniem kiwamy głową. Producent deklaruje, że mały crossover zadowoli się 5,8 l/100 km paliwa w mieście i 4,9 l/100 km w cyklu mieszanym. I są to wartości, do których możemy się spokojnie zbliżyć. PSA to jeden z niewielu koncernów, który nie zaniża przesadnie zużycia swoich aut. Nierealne jest tylko 4,3 l/100 km w trasie, bo brak szóstki każe skutecznie zapomnieć o tak dobrym wyniku. Chyba, że będziemy jechać drogami krajowymi, na ekspresówkach i autostradach to wartość trudna do osiągnięcia.

Opel Crossland X 1.2 PureTech 110 - wrażenia z jazdy

Od Crosslanda nie ma co oczekiwać fajerwerków. Jeździ po prostu poprawnie - dokładnie tak jak powinien. To nie jest auto stworzone do dynamicznych przyspieszeń i ostrych zakrętów, bo nie tego oczekują od niego klienci. Crossland X został zaprojektowany z myślą o spokojnej, miejskiej jeździe.

Układ kierowniczy jest wystarczająco precyzyjny, dobre słowo należy się też zawieszeniu, które sprawnie wybiera nierówności. Nie lubi się tylko z wąskimi nierównościami poprzecznymi. Przykładowo, najechanie na śpiącego policjanta na drodze osiedlowej skutkuje dość głośnym uderzeniem.

Opel Crossland XOpel Crossland X Fot. Filip Trusz

Opel Crossland X 1.2 PureTech 110 - cena

W Polsce Crosslanda X wyceniono na 59 950 zł (1.2 82 KM), a ceny testowanej wersji silnikowej rozpoczynają się od 70 800 zł. Brat bliźniak Citroen C3 Aircross kosztuje odpowiednio 52 900 i 58 900 zł, ale jest trochę gorzej wyposażony w standardzie.

Mniej praktyczny Renault Captur kosztuje teraz 57 000 zł (0.9 90 KM), a Peugeot 2008 - 63 400 zł (1.2 82 KM). Rywalem Crosslanda X może być także Seat Arona (63 500 zł, 1.0 95 KM) i Kia Stonic (54 990 zł, 1.2 84 KM).

Opel Crossland X 1.2 PureTech 110 - podsumowanie

Opel Crossland X celuje w pewną niszę na rynku i ze wszystkich założeń, jakie przyświecały zaprojektowaniu tego modelu wywiązuje się bardzo dobrze. To miał być praktyczny i przestronny minivan w szatach modnego, miejskiego crossovera. I takim autem jest - w środku jest dużo schowków, na pokładzie zmieści się wygodnie czworo osób, a bagażnik bez większego problemu połknie sporo bagażu.

To nastawienie na praktyczność sprawia jednak, że Crossland X jest trochę nudny. To nie jest jedno z tych aut, które oferują frajdę z jazdy i zachęcają do szybszego pokonania zakrętu albo nocnej przejażdżki po mieście bez celu. Ale chyba nie tego od takiego modelu oczekują jego klienci.

Który mały SUV Opla podoba Ci się bardziej?
Więcej o:
Copyright © Agora SA