Pierwsza jazda Volkswagen T-Roc 2.0 TSI. Tylko nie mów do mnie "mały"

Crossoverowa ofensywa w koncernie VAG trwa w najlepsze. Do polskich salonów trafił właśnie najmniejszy spośród SUV-ów. To Volkswagen T-Roc , który wymiarami nieznacznie przewyższa Seata Aronę i trochę ustępuje Skodzie Karoq. Można go wyposażyć w napęd na cztery koła, 190-konny silnik benzynowy i przekładnię DSG. Najmocniejsza i najdroższa wersja może podebrać klientów segmentowi premium.

Moda na auta rekreacyjne przybiera na sile. T-Roc jest tego najlepszym przykładem. W aucie osadzonym na platformie MQB nie brakuje elektronicznych rozwiązań zarezerwowanych wcześniej dla samochodów z wyższych klas. Volkswagen pozwala też na rozmaite kolorystyczne wariacje. Udostępnił klientom 11 lakierów nadwozia i trzy kolory dachu. Dodatkowo, na liście wyposażenia dodatkowego znajdziemy w pełni LED-owe reflektory, relingi, 18-calowe obręcze, a także elektrycznie unoszoną pokrywę bagażnika, co w tym segmencie nie należy do oczywistych rozwiązań.

Wszystkie silniki doładowane

Volkswagen postawił na mocne silniki, choć podstawowemu, 115-konnemu 1.0 TSI brakuje tchu na autostradzie podczas jazdy ze znacznym obciążeniem. Zdecydowanie lepiej spisuje się nowy TSI o pojemności 1.5 litra. Ma 150 koni mechanicznych i 250 Nm dostępnych w przedziale 1500-3500 obr./min. Cechuje się wysoką kulturą pracy i bardzo dobrymi osiągami. Do setki przyspiesza w 8,4 sekundy i zatrzymuje wskazówkę prędkościomierza na 205 km/h. Można go sparować z 6-stopniowym manualem lub 7-biegową skrzynią DSG. Według producenta, w średnim rozrachunku zużywa zaledwie 5,3 litra.

Diesel jest jeden i występuje tylko w połączeniu z napędem na obie osie oraz 7-stopniowym automatem. 2.0 TDI ma 150 KM i 340 Nm w przedziale 1750-3000 obr./min. Przyspiesza do setki w 8,4 sekundy i rozpędza się maksymalnie do 200 km/h. To rozsądna propozycja dla osób pokonujących długie trasy. Wysokoprężny motor dobrze wyważono i skutecznie odseparowano od kabiny. Dzięki temu udało się uniknąć przenoszenia do wnętrza auta nieprzyjemnych wibracji i charakterystycznego klekotu. Zużycie paliwa w terenie niezabudowanym nie przekracza 5 litrów. Na autostradzie T-Roc zadowala się 6 litrami.

W połowie roku, do oferty dołączy wysokoprężny, 115-konny silnik. 1.6 TDI będzie sprzężony z napędem na przednią oś i manualną lub automatyczną skrzynią biegów do wyboru.

Volkswagen T-Roc 2.0 TSIVolkswagen T-Roc 2.0 TSI fot. Jan Zomer

Osiągi rodem z GTI

Na szczycie gamy znajduje się jednostka, której nie powstydziłyby się nacechowane sportem kompakty sprzed dekady. 2.0 TSI o mocy 190 koni i 320 Nm momentu obrotowego jest naprawdę szybkie. 1,5-tonowe auto przyspiesza do setki w 7,2 sekundy i zatrzymuje wskazówkę prędkościomierza na 216 km/h. Volkswagen dość żywiołowo współpracuje z prawą nogą kierowcy. Pomaga w tym dwusprzęgłowa przekładnia automatyczna i system 4Motion. Na autostradzie nie brakuje mu tchu aż do 180-200 km/h. Skrzynia szybko redukuje biegi, czemu wtóruje pewność prowadzenia przy dużych prędkościach. Auto zachowuje się stabilnie, a dobre wyciszenie wnętrza sprawia, że prowadzenie rozmów przy mocno wychylonym wskaźniku szybkościomierza nie jest utrudnione.

Zawieszenie zestrojono sprężyście, przez co nawet na 18-calowych obręczach T-Roc całkiem harmonijnie filtruje nierówności. Nie brakuje mu też pewności w zakrętach. Układ kierowniczy precyzyjnie informuje o aktualnym położeniu kół. Siłę jego wspomagania można regulować poprzez zmianę trybów jazdy. W sportowym ustawieniu, wyostrza się również reakcja na operowanie gazem, ale dźwięk jednostki napędowej pozostaje bez zmian. Pozytywnie zaskakuje też zużycie paliwa. Spokojna trasa to wyniki na poziomie 6,5-6,8 litra. Około 9-10 pochłania szybka jazda po autostradzie. W mieście, komputer pokładowy wskaże 8 litrów.

Udogodnień pod dostatkiem

W kompaktowym crossoverze znajdziemy większość udogodnień z Golfa. Niemal identyczna jest deska rozdzielcza z dwoma, sporych rozmiarów wyświetlaczami. Ten przed oczami kierowcy ma zmienną grafikę i czytelne wskazania. Można w niego wpisać mapę nawigacji, pozostawiając dwa niewielkie okręgi z prędkościomierzem i obrotomierzem. Pośrodku kokpitu umieszczono ekran o przekątnej 8 cali. To najbardziej wydajny i jednocześnie najdroższy multimedialny system dostępny w T-Rocu. Kosztuje 2980 złotych w odmianie Premium. Łączy się z internetem, umożliwia przeglądanie zdjęć i korzystanie z zewnętrznych nośników pamięci. Przenosi też na wyświetlacz aplikacje z telefonu komórkowego i analizuje natężenie ruchu, dopasowując optymalną trasę.

Spasowanie materiałów wykończeniowych nie pozostawia wiele do życzenia. Całość jest solidna, dzięki czemu podczas jazdy po nierównościach trudno wychwycić jakiekolwiek niepokojące dźwięki. Plastiki są twarde, ale tworzą estetyczną kompozycję. Projekt podporządkowano funkcjonalności i ergonomii. Fotele są wygodne i nieźle wyprofilowane. Skutecznie podtrzymują ciało w zakrętach, a za dopłatą można je wyposażyć w elektryczne sterowanie w kilku płaszczyznach. Nieco gorzej jest z tyłu, gdzie wysokim osobom będzie brakować przestrzeni przed kolanami i nad głowami. Bagażnik o pojemności 445 litrów uchodzi za jeden z największych w segmencie.

Volkswagen T-Roc 2.0 TSIVolkswagen T-Roc 2.0 TSI fot. Volkswagen

Segment ogromnych możliwości

Analitycy Volkswagena przewidują, że rynek SUV-ów zwiększy się w ciągu najbliższych 10 lat z 6,4 do ponad 10 milionów samochodów rocznie. W podboju klasy kompaktowych crossoverów z pewnością pomoże T-Roc. Na krętych drogach zachowuje się stabilnie i przewidywalnie. Dynamiczne silniki zużywają rozsądne ilości paliwa, a kabina oferuje dodatki, które dotąd mogliśmy spotkać w autach z metką premium. Tym samym, VW z 2.0 TSI pod maską i z kompletną listą dodatków na pokładzie może skusić klientów przymierzających się do Volvo XC40, BMW X1 lub Audi Q2. Słabsze wersje będą walczyć o nabywcę z Seatem Aroną, Citroenem C3 Aircross, Oplem Mokką X, a także Mazdą CX-3 i Fiatem 500X.

T-Roc z 1.0 TSI (115 KM) i manualną skrzynią kosztuje w bazowej specyfikacji kosztuje 78 390 złotych. 1.5 TSI w bogatszej wersji Advance został wyceniony na 89 890 zł. Dopłata do DSG wynosi 8500 zł. Za 190-konne 2.0 TSI z 4Motion i DSG trzeba zapłacić 125 tysięcy. 2.0 TDI jest droższe o 5,5 tysiąca i występuje tylko w najlepiej wyposażonej odmianie Premium.

Volkswagen T-Roc 2.0 TSI DSG 4Motion | Dane techniczne

Nadwozie: SUV, 5d
Moc: 190 KM w przedziale 4180-6000 obr./min
Moment obr.: 320 Nm w przedziale 1500-4180 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 7-biegowa
Napęd: na cztery koła
Wymiary: 4348/1819/1573 mm
Rozstaw osi: 2590 mm
Poj. bagażnika: 445 l
0-100 km/h: 7,2 s
Śr. zużycie paliwa: 7,7 l/100 km (dane testowe)
Prędkość maksymalna: 219 km/h
Cena: od 78 390 zł (za wersję 1.0 TSI 115 KM)

Czy Twoim zdaniem Volkswagen T-Roc odniesie sukces na polskim rynku?
Więcej o:
Copyright © Agora SA