Rdza może być przyczyną poważnych kłopotów właściciela samochodu. Jak się przed nimi zabezpieczyć?

W skrajnej sytuacji korozja elementów podwozia może doprowadzić do tragedii, a wartość samochodu spadnie do wartości kilogramów w punkcie złomowania. Jak zabezpieczyć samochód przed rdzą?

Niewielu kierowców zdaje sobie sprawę z istoty problemu. Mimo coraz lepszych zabezpieczeń antykorozyjnych, rdza potrafi zaatakować newralgiczne miejsca, których nie wychwyci nawet diagnosta na corocznym przeglądzie.

Samochody pozornie „zdrowe” i stosunkowo młode, są tak samo narażone na ataki, jak leciwe konstrukcje trzymane w ciepłym garażu. Wynika to między innymi z niezbyt korzystnego dla maszyn klimatu. Gdy temperatura spada poniżej zera, drogowcy wysypują na jezdnie setki tysięcy ton soli i substancji chemicznych, które potrafią zasiać spustoszenie w elementach układu jezdnego.

Korodują nie tylko auta sprzed 10, czy 20 lat, lecz również dużo młodsze konstrukcje. Wszystko zależy od miejsca garażowania, warunków eksploatacji i jakości fabrycznych zabezpieczeń. Jak pokazuje praktyka, najgorzej w tej kwestii wypadają pojazdy dostawcze, zabytkowe i terenowe.

Zobacz także: Kiedy wolno parkować po lewej stronie ulicy?

Gdzie szukać ognisk korozji?

Chcąc uchronić się przed szybko narastającym problemem, warto regularnie kontrolować stan nadwozia i podwozia. Poszukiwania rdzy powinniśmy zacząć od miejsc najbardziej narażonych na kontakt z wodą i uszkodzenia mechaniczne. Są to dolne krawędzie drzwi, błotniki, progi, a przede wszystkim miejsca, gdzie gromadzi się wilgoć – przestrzenie pod uszczelkami. Kontrolnie sprawdźmy, co się dzieje pod uszczelkami drzwi - może się bowiem okazać, że bez ingerencji blacharza się nie obędzie.

Jak samodzielnie pozbyć się rdzy?

Wszelkie drobne i powierzchniowe rdzawe wykwity można usunąć samodzielnie. Wystarczy delikatnym papierem ściernym pozbyć się rudego nalotu. Tak przygotowaną powierzchnię należy dokładnie odtłuścić szmatką nawilżoną rozpuszczalnikiem lub benzyną ekstrakcyjną.

Następnym krokiem jest pokrycie wyczyszczonego elementu warstwą farby o możliwie zbliżonym kolorze. Zabierając się do samodzielnych napraw blacharskich warto pamiętać o tym, że nigdy nie uzyskamy fabrycznej jakości powłoki lakierniczej. Chociażby z tego powodu naprawy eksponowanych miejsc wskazane jest powierzyć specjaliście – tylko ten sposób doprowadzi do zadowalającego rezultatu estetycznego.

Zobacz także: Auta elektryczne zwolnione z akcyzy

Jak uniknąć pojawiania się ognisk korozji?

Profilaktyka powinna obejmować przede wszystkim regularną konserwację podwozia u specjalisty. By uniknąć poważnych problemów w przyszłości, zaleca się co 2-3 lata wizyty w profesjonalnym warsztacie. 500 złotych kosztuje podstawowe zabezpieczenie podwozia przed korozją.

Usługa obejmująca SUV-y, terenówki lub auta dostawcze, kosztuje około 1000 złotych. Po wszystkim trzeba upomnieć się o gwarancję. Warto też porównywać ceny u poszczególnych fachowców i zasięgać opinii w internecie. W niektórych przypadkach, kwota za tę samą usługę może się znacznie różnić.

Dlaczego zabezpieczenie antykorozyjne podwozia jest tak drogie? Wynika to z konieczności zdjęcia niektórych części zawieszenia i karoserii, zabezpieczenia elementów gumowych i układu wydechowego, a także użycia często trudno dostępnych w sklepach mieszanek chemicznych opartych na wosku i gęstym oleju.

Skutki zaniedbań

Bagatelizując przez lata ogniska rdzy, narażamy się na śmiertelne niebezpieczeństwo. Kiełkująca korozja na elementach konstrukcyjnych może doprowadzić do tragedii w najmniej spodziewanym momencie.

Jednym z popularniejszych miejsc, gdzie występuje rdza, jest mocowanie zawieszenia do podwozia. Zarówno z przodu, jak i z tyłu, bywa niewidoczna nawet po regularnej konserwacji u specjalisty.

W momencie, gdy dochodzi do naprężenia podczas hamowania lub dynamicznego pokonywania zakrętu, może odpaść koło. Utrata panowania nad autem szybko zmieniającym kierunek jazdy przy dużej prędkości, zazwyczaj skutkuje wypadkiem.

Zobacz także: Będzie jedna tablica dla wielu pojazdów

Równie duży wpływ na bezpieczeństwo ma korozja przewodów hamulcowych. To problem obejmujący nie tylko leciwe auta, lecz również nowsze pojazdy.

Tracące wytrzymałość ścianki przewodów pękają, a w układzie spada ciśnienie. Zazwyczaj, do takich awarii dochodzi podczas gwałtownego wytracania prędkości. Obieg płynu hamulcowego bez odpowiedniego poziomu ciśnienia traci wydajność, a samochód przestaje hamować.

Dostęp do tych elementów jest łatwy, zatem regularna kontrola stanowi klucz dla komfortu własnego i innych użytkowników drogi. Wymiana zużytych przewodów pochłonie przynajmniej kilkadziesiąt złotych.

Podłużnice i progi

Podczas wypadku, podwozie ma kluczową rolę w pochłanianiu energii. Jeśli jego elementy są skorodowane, może się wyginać w niekontrolowany sposób. Dlatego też należy regularnie zwracać uwagę na stan podłużnic i progów.

W starszych samochodach, naprawa zwykle staje się nieopłacalna, gdyż przewyższa wartość pojazdu. Podobnie ma się rzecz z progami. O ile skorodowane poszycia można wymienić lub naprawić, o tyle zaawansowane zużycie ich wewnętrznej części często klasyfikuje dany pojazd do złomowania. W terenówkach i dostawczakach, przepisy nie dopuszczają naprawy ramy.

Zobacz także: Które benzynowe silniki są godne polecenia

Błyskawiczna utrata wartości

Auta zaniedbane i zaatakowane przez korozję, błyskawicznie tracą na wartości. Jeśli problem dotyczy poszycia karoserii, nadgryzione przez rdzę części można niewielkim kosztem wymienić.

Używane drzwi, maska, błotniki lub pokrywa bagażnika, to wydatek rzędu 50-200 złotych (w popularnych, kilkuletnich modelach). Gorzej, jeśli kłopot przeniesie się na strukturę nośną pojazdu.

W skrajnych sytuacjach, gdy naprawa staje się nieopłacalna, należy rozważyć złomowanie, gdyż dalsza eksploatacja będzie zagrażać życiu i zdrowiu. Warto zatem regularnie sprawdzać newralgiczne punkty i konserwować wysokiej jakości preparatami chemicznymi.

Więcej o:
Copyright © Agora SA