Testujemy Audi RS3 Limousine. Wyjątkowy prezent urodzinowy

Kiedy w dniu urodzin niespodziewanie dowiadujesz się, że masz pojechać do Audi i odebrać testowe RS3 Limousine, to od razu przypominają Ci się najlepsze prezenty z dzieciństwa.

Audi RS3 to jeden z tych samochodów, który budzi w Tobie kilkuletniego chłopca. Niby można sobie wmawiać i się oszukiwać, że to rozsądne i praktyczne auto... Da się nawet znaleźć na to solidne argumenty. Bo to przecież kompaktowy sedan z tylną kanapą, na której da się usadzić dwójkę pasażerów bez konieczności amputacji nóg i z pakownym, 315-litrowym bagażnikiem (mógłby być większy). W trybie komfort Audi RS3 zapewnia też całkiem wygodną jazdę po nierównej drodze, w trasie potrafi spalić ok. 8 l/100 km, wykonanie kabiny stoi na najwyższym poziomie, a podczas jazdy wspomaga nas sporo asystentów i systemów - jest nawigacja, świetny wirtualny kokpit, jest system ostrzegający o pojeździe w martwym polu, system multimedialny obsługuje Apple CarPlay i Android Auto, wreszcie czujniki i kamera cofania pomagają w manewrowaniu na parkingu. Tylko, że w Audi RS3 żadna z tych rzeczy Cię nie interesuje.

Audi RS3 LimousineAudi RS3 Limousine fot. Filip Trusz

Bo Twoje wewnętrzne dziecko budzi się już po naciśnięciu przycisku Start Engine. Audi RS3 wita Cię basowym rykiem silnika. Gardłowy wydech drze się i strzela. A Ty od razu uśmiechasz się szeroko, zadowolony, że Twoja zabawka tak hałaśliwie mówi "dzień dobry". Uśmiech lekko się poszerza, kiedy przed oczami pojawia się wspomniany wirtualny kokpit - w wersji RS domyślnie pośrodku ustawiony jest wielki obrotomierz. Niczym w Porsche. Uśmiechasz się jeszcze szerzej, bo wiesz, że to wszystko nie jest na wyrost. Pod maską Audi RS3 pracuje nowa jednostka TFSI (silnik 2.5 został wraz z tym modelem gruntownie zmodyfikowany). Konkurencja stawia na 2 litry i 4 cylindry. Audi ma inny pomysł na mocarny kompakt - 2,5 litra pojemności i 5 cylindrów ustawionych w rzędzie. Moc? Okrągłe 400 KM. Moment? 480 Nm. Osiągi to kolejna rzecz, która ucieszy dzieciaka w Tobie, bo RS3 robi wrażenie. 4,1 s do setki w małym sedanie. W wojnie na cyferki Audi jest lepsze od Mercedesa, bo CLA 45 to "tylko" 4,6 s.

I tylko ta pogoda. Aura w ten weekend nie zamierzała świętować urodzin razem ze mną i Audi RS3. Piękna polska jesień uderzyła z pełną mocą - szaro, buro, ponuro, deszcz i przez 3 dni ciężkie chmury. Trudno znaleźć lepszy przepis na widowiskową katastrofę niż 400-konne, sportowe auto, wciąż młody kierowca (do trzydziestki jeszcze daleko) i śliski asfalt, na którym stoi woda. Jednak Audi RS3 ma radę i na to - znakomite quattro. Miłośnicy tylnego napędu będą kręcić nosem, ale ja dziękowałem inżynierom z Ingolstadt. Dzięki temu RS3 pozwoliło mi cieszyć się 400 KM, a przy okazji mnie nie zabiło. Choć przy dynamicznych przyspieszeniach na pierwszych biegach trzeba być czujnym i gotowym na lekką kontrę. Przez większość czasu quattro tak świetnie trzyma auto w ryzach, że czujesz się jakbyś jechał po torach. To podsunęło mi pomysł, żeby podjechać do pomnika Kolejki Wilanowskiej. Nie, żeby zrobić zdjęcia (wąska uliczka zawsze zamienia się wtedy w Marszałkowską), a sprawdzić zawieszenie, bo Okrężna na tym odcinku to starodawne kocie łby. W trybie Comfort Audi zaskakuje kulturą. Jest twardo, ale bez przesady. To mogłoby być komfortowe auto...

Audi RS3 LimousineAudi RS3 Limousine fot. Filip Trusz

Mogłoby, gdyby pomruki wydechu nie kazały wrócić do skonfigurowanego przeze mnie trybu jazdy Individual albo spróbować ekstremalnego Dynamic. Jazda Audi RS3 po prostu uzależnia. Naprawdę czujesz się jak chłopiec z nową zabawką. W tym aucie wszystko cieszy - szalone przyspieszenia, które wbijają w fotel, precyzyjny i twardy układ kierowniczy (polecam ustawienie Dynamic), dzikie wrzaski wydechu, sprężyste zawieszenie i ciągła chęć auta do dalszej zabawy. Za kierownicą RS3 zawsze masz wrażenie, że masz zapas mocy, nieważne ile na godzinę jedziesz. Niedobór poczujesz może na torze. W mieście i w trasie małe Audi jest zawsze zwarte i gotowe. Podoba mi się też skrzynia biegów. 7-biegowy Stronic potrafi zmieniać biegi niczym w nastawionej na komfort limuzynie, ale jeżeli ustawimy go w tryb S, to brutalnie szarpie, z radością przeciąga i bez wahania redukuje biegi. W RS-ie tak powinno być! Jeżeli nie ufacie nowoczesnym automatom, to pomocą służą oczywiście łopatki.

Audi RS3 LimousineAudi RS3 Limousine fot. Audi

O tym, ile frajdy z jazdy daje Audi RS3 najlepiej świadczy fakt, że na ten weekend nie miałem żadnych planów. Do czasu aż usiadłem w rasowym, sportowym fotelu i usłyszałem, jak 2.5 TFSI pięknie zachęca mnie do jazdy. Okazało się, że w sobotę rano odwiedziłem rodziców na działce. Na miejscu spędziłem może niecałą godzinę... Ale ciekawość, jak RS3 daje sobie radę w trasie i jak sprawdzi się na krętych krajowych drogach była silniejsza. Wróciłem do domu. Wieczorem miałem pójść na urodzinowe piwo, ale imprezę trzeba było przełożyć. I bardzo dobrze! Długo w domu nie usiedziałem. Północ, a ja ruszyłem w nocną trasę po Warszawie. Niby do sklepu, do czynnego 24 godziny marketu na Kabatach, ale kupiłem tam tylko puszkę coli. A z Ursynowa na Mokotów wracałem na okrągło, drogą, której nigdy bym nie wymyślił. Ani ja, ani żadna nawigacja. Po drodze był chyba most, tunel, kawałek obwodnicy, parę innych dzielnic...

Całkiem możliwe, że gdybym miał RS3 na dłużej, to by mi się znudziło. Możliwe, że po tygodniu, na idealnie suchej nawierzchni czy wizycie na torze ujawniłoby jakieś wady. Możliwe, choć trudne do uwierzenia. Ale ja miałem 400-konne Audi tylko na weekend. Taki trzydniowy, niespodziewany prezent. I bawiłem się nim znakomicie. Audi RS3 przypomniało mi urodziny za kilkuletniego chłopaka i radość z nowych zabawek. Wiem, że w mojej fascynacji tym modelem jest dużo z dziecięcej, bardzo infantylnej pasji. Strzelający wydech, wściekle czerwony lakier, wbijające w fotel przyspieszenia spod co któryś świateł, stawiająca opór kierownica - nic z tych rzeczy nie jest poważne ani dorosłe. Ale nieważne. Czasem trzeba się pobawić, a Audi RS3 to niesamowita zabawka. Brutalna, diablo szybka, ekscytująca, a przy tym - dzięki quattro - wciąż bezpieczna.

Audi RS3 LimousineAudi RS3 Limousine fot. Filip Trusz

Nie wiem kogo stać na takie samochody i kto je kupuje. To koszmarnie droga zabawka. RS3 Limousine wyjściowo kosztuje 267 tysięcy zł, a egzemplarz ze zdjęć - prawie 100 tysięcy więcej. Wiem jednak, że chciałbym, żeby było mnie na RS3 stać, a gdybym miał tyle pieniędzy, to z pewnością bym odwiedził salon z czterema pierścieniami. Właśnie po ten model. Dlatego, że lubię mniejsze auta, lubię sedany, a RS3 po prostu mnie urzekło. Podobną ekscytację czułem ostatnio, testując na torze inne auto moich marzeń, Forda Mustanga Shelby GT350R. Może kiedyś...

Audi RS3 LimousineAudi RS3 Limousine fot. Filip Trusz

Gaz

Pięciocylindrowy silnik, wydech, skrzynia biegów, oszałamiające osiągi, precyzyjny układ kierowniczy, czysta przyjemność z jazdy, znakomite sportowe fotele, zaskakująca kultura auta w trybie Comfort, wirtualny kokpit (obowiązkowa pozycja na liście opcji w każdym Audi), nagłośnienie Bang & Olufsen, wykonanie wnętrza

Hamulec

Trudno wytknąć jakieś wady kompaktowi za 360 tysięcy złotych, oczywiście nie licząc tej zaporowej ceny, ale to już problem wąskiej grupy klientów, bagażnik mógłby być trochę większy

Audi RS3 Limousine | Dane techniczne

Silnik: 2.5 TFSI, 5 cylindrów
Moc: 400 KM przy 5 850 obr./min
Moment obrotowy: 480 Nm w zakresie 1700-5850 obr./min
Skrzynia biegów: 7-biegowy automat S tronic
Napęd: na cztery koła quattro
Przyspieszenie: 4,1 s do 100 km/h
Prędkość maksymalna: 250 km/h
Wymiary: 4479x1802x1399 mm
Masa własna: 1515 kg
Pojemność bagażnika: 315 l
Średnie zużycie paliwa: 8,3 l/100 km deklarowane przez producenta, da się tyle osiągnąć przy spokojnej jeździe, ale RS3 zwykle pali więcej
Cena: od 267 000 zł, testowe RS3 było skonfigurowane na 360 000 zł

Ja wolę sedana, ale w tej klasie Audi ma jeszcze szybszego o 0,2 s Sportbacka. Które 400-konne bardziej Ci się podoba?
Więcej o:
Copyright © Agora SA