Dwa tory wyścigowe – Royal Purple Raceway i Texas World Speedway – stały się wielkim cmentarzyskiem dla dziesiątek tysięcy samochodów zniszczonych przez huragan. Amerykańskie media podają, że co najmniej 40 tys. samochodów znajduje się na jednym ze wspomnianych obiektów. Podobnie wygląda sytuacja na drugim torze – sporo zniszczonych samochodów odholowano i ustawiono w rządku jeden po drugim.
Pojazdy, które trafiły na tymczasowy parking będą sprawdzane przez rzeczoznawców, którzy zadecydują o ich dalszym losie. Prawdopodobnie większość z tych aut trafi na aukcje samochodów uszkodzonych. Niewykluczone, że spora część trafi na Stary Kontynent, gdzie rozpocznie „drugie życie”.