Ford Ka+ - wszystko, czego potrzebujesz

Nie oceniaj książki po okładce. Ford Ka+ to jedna z najlepszych ofert segmentu B.

Ze słynną "kaczką" łączy go tylko nazwa okraszona plusem. Nic więcej. Ford Ka+ nie jest przedstawicielem segmentu A. Jest nieco krótszy od Toyoty Yaris (o 15 mm) czy Skody Fabii (o 63 mm), ale nieco od nich wyższy (14 mm względem Yarisa i 57 mm względem Fabii). Jego rodowodu trzeba szukać w Indiach. To tam produkowany jest model Figo, czyli tak naprawdę Fiesta poprzedniej generacji. Analitycy Forda przyjrzeli się statystykom sprzedaży i doszli do wniosku, że rynek samochodów segmentu B w klasie budżetowej rośnie. Właśnie dlatego do oferty dołączył Ka+. Czy budżetowy Ford jest w stanie przekonać do siebie czymś więcej niż tylko atrakcyjną ceną?

Nic więcej

Cennik Forda Ka+ otwiera kwota 37 900 zł. Można sądzić, że - jak to w przypadku budżetowych produkcji bywa - standardowa wersja na pokładzie nie posiada nic. Tym razem to nieprawda. Nawet najtańsze wersje mają asystenta wjazdu pod wzniesienie, elektrycznie regulowane lusterka i szyby z przodu, klamki i zderzaki lakierowane na kolor nadwozia (to nie jest oczywiste nawet w wyższych segmentach). Klimatyzację i radio można uzyskać dzięki pakietowi Cool & Sound, który zwiększa cenę do 40 900 zł. Wówczas na pokładzie znajduje się wszystko to, co niezbędne. Nic więcej nie potrzeba do komfortowego podróżowania.

W cenniku Forda Ka+ znajdują się dwie wersje wyposażenia i to tą droższą warto się zainteresować. Jest o okrągły tysiąc złotych droższa od wersji bazowej z pakietem Cool & Sound, a oprócz wspomnianych radia i klimatyzacji posiada system Ford MyKey (funkcja programowania i przypisania do kluczyka m.in. ograniczenia prędkości) i silnik o mocy 85 KM. To ten sam motor co w bazowej odmianie, ale z mocą zwiększoną o 15 KM. Przy tak niskich wartościach to bardzo istotna różnica. Wersja Trend Plus daje też możliwość zamówienia dodatkowych opcji wyposażenia, których do Trenda zamówić nie można. To np.: tempomat (900 zł), automatyczna klimatyzacja (1500 zł), przyciemniane tylne szyby (500 zł), czujniki parkowania z tyłu (1200 zł) i podgrzewane przednie fotele plus podłokietnik dla kierowcy (1070 zł). Wyposażony w te wszystkie elementy Ka+ kosztuje 47 tys. zł. Ford bardzo uczciwie wycenił swoje nowe (dla Europejczyków) auto.

Nieistotne mankamenty

Po zajęciu miejsca za kierownicą nie masz wrażenia obcowania z samochodem budżetowym. Materiały są bardzo przyzwoitej jakości. Nieco gorzej jest z montażem, ale dotyczy to elementów, których nikt podczas jazdy nie maca (tunel skrzyni biegów). Oprócz montażu drobnymi minusami są jeszcze: niefortunnie usytuowany panel do regulacji zbyt małych lusterek (znajduje się prawie na słupku A) i za krótkie siedziska. Reszta sprawia bardzo pozytywne wrażenie i to nie tylko ze względu na cenę. Przestrzeni jest pod dostatkiem. Siedząc z tyłu (wzrost 187 cm) nie narzekałem na brak miejsca na nogi, a tym bardziej na głowę. Ford zrobił wiele, by Ka+ można było podróżować w cztery osoby. Ale to nie wszystko.

Fordy słyną z doskonałego wręcz prowadzenia. Ogromnym zaskoczeniem jest to, że budżetowy Ka+ nie jest pod tym względem wyjątkiem. Zawieszenie jest sprężyste, ale nie za miękkie. Bardzo dobrze i cicho tłumi nierówności, a jednocześnie nie pozwala na zbytnie przechyły karoserii. Współgra z nim świetny, bardzo precyzyjny układ kierowniczy. Ka+ jeździ lepiej od Corsy, Fabii, Yarisa i Clio. Do tego budżetowy Ford ma precyzyjną skrzynię biegów. Najsłabszym ogniwem napędu jest 85-konny silnik 1.2 Duratec. Najsłabszym nie znaczy słabym. Do poruszania się po mieście wystarcza z nawiązką, ale trudno nie dostrzec, że skrzynia, zawieszenie i układ kierowniczy zniosłyby współpracę ze znacznie mocniejszym motorem. Ford deklaruje, że średnie zużycie paliwa wynosi 5 l/100 km. Dorzuć do tego 1,5 l i masz wynik rzeczywisty. Przyzwoicie.

Summa summarum

Wydawać by się mogło, że sprzedaż w Europie samochodu powstałego na potrzeby rynku indyjskiego nie ma racji bytu. Ale Ford dokonał w Ka+ tylu zmian, chcąc przypodobać się Europejczykom, że stworzył bardzo dobry produkt w przystępnej cenie. Jego stylistyka zdradza, w jaką grupę celuje, choć precyzja prowadzenia spodoba się znacznie młodszej klienteli.

Gaz

Świetne prowadzenie, przestronna kabina, bardzo atrakcyjna cena

Hamulec

Bardzo przeciętna, zwyczajna stylistyka, tylko jeden silnik w gamie

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.