Poradnik | 1.7 CDTi - Silnik Isuzu ma sporo wad, ale i zalet

Isuzu słynie nie tylko z aut terenowych, lecz również z diesli dostarczanych do wielu światowych koncernów. Produkowany w Polsce 1.7 DTi/CDTi trafiał pod maski Hondy Civic, a także wielu modeli Opla. Do 250 tysięcy kilometrów nie sprawia wielu problemów. Później może być różnie.

Od 80 do 130 KM

W rzeczywistości jest to konstrukcja Isuzu. Azjatycki producent w latach 90., w dużej mierze skupił się na tworzeniu jednostek napędowych dla innych marek. Jednym z takich silników był właśnie czterocylindrowy diesel 1.7. Największym odbiorcą stał się koncern General Motors, właściciel Opla. Początkowo silnik trafiał także pod maskę Hond. Jego kariera rynkowa rozpoczęła się w 1999 roku pod maską Astry F. Co ciekawe, od samego początku produkcją ropniaka zajmowała się polska fabryka GM zlokalizowana w Tychach.

Pierwszą wersję 1.7 DTI wyposażono w bezpośredni wtrysk paliwa realizowany za pomocą pompy wtryskowej. Poważna modernizacja miała miejsce w 2001 roku. Wówczas zadebiutowała odmiana z wtryskiem bezpośrednim typu common-rail autorstwa Boscha. Silnik pojawił się pod maską Hondy Civic, a w 2003 także w cennikach wielu modeli Opla. W tej wersji 1.7 CDTI generował 80 i 101 KM. W 2007 ofertę uzupełniły kolejne odmiany - 110 i 125 KM. Ostatnie prace mające na celu poprawę wydajności przeprowadzono w 2010 roku. Przy okazji, moc najmocniejszego silnika wzrosła do 130 KM. Słabsze warianty wyposażono w turbosprężarkę o stałej geometrii łopat, zaś kolejne otrzymywały bardziej zaawansowaną turbinę o zmiennej geometrii. Niestety, proekologiczne dążenia producenta dosięgły także i tego motoru. Od 2007 w Zafirze i 2009 w pozostałych modelach, seryjnie montowano filtr cząstek stałych DPF. Jego wymiana kosztuje około 5 tysięcy złotych.

Pomimo wielu lat rynkowej obecności, producent nigdy nie uporał się z głośną pracą silnika, jak również przeciętną elastycznością także 130-konnej odmiany. 1.7 CDTI osiąga maksymalny moment obrotowy znacznie później, niż konkurencyjne konstrukcje, i nie dorównuje im oszczędnością. Seryjnie łączony jest z pięciobiegową przekładnią manualną, zaś najmocniejsze wersje sprzężono z 6-biegową skrzynią ręczną.

Spokój do 200 tysięcy kilometrów

Zdecydowana większość użytkowników zgodnie informuje, że do 200-250 tysięcy kilometrów, należy dbać jedynie o bieżący serwis. Dopiero przy wyższych przebiegach daje o sobie znać osprzęt. W słabszych wersjach turbosprężarka okazuje się całkiem wytrzymała. Jeśli kierowca stosuje się do zaleceń specjalistów, element ten wytrzyma ponad 250-300 tysięcy kilometrów. Ewentualna regeneracja kosztować będzie około 900 złotych. Dużo bardziej kłopotliwe są wersje z doładowaniem wyposażonym w zmienną geometrię łopat. Tutaj pojawia się awaria zaworu sterującego geometrią. W efekcie, spada moc jednostki i zauważalnie wzrasta zużycie paliwa. Naprawa wyniesie około 600-700 złotych. Dużo większy wydatek wiązać się będzie z regeneracją turbiny – wydamy na ten cel blisko 1500 złotych.

Cieknąca pompa olejowa

Następnym powodem do wizyty w serwisie jest cieknąca pompa olejowa. Zbyt szybko poddają się uszczelniacze, co doprowadza do wycieków. Jeśli wymienimy zużytą pompę na czas, nic złego się nie stanie. Poważne problemy pojawią się, jeśli zignorujemy wyciek. Olej wyciekający z pompy trafia na pasek rozrządu, co po pewnym czasie osłabia strukturę gumy i doprowadzić może do zerwania paska. W skrajnym przypadku dojdzie do zderzenia tłoków z zaworami i zaowocuje generalnym remontem diesla. Sama naprawa wadliwej pompy nie powinna przekroczyć 400-500 złotych.

Lepszy Bosch, niż Denso

W przypadku 1.7 CDTI, musimy być też gotowi na awarię wtryskiwaczy. Są tak samo wrażliwe na jakość tankowanego oleju napędowego, co konkurencyjne jednostki. Jeśli usterka przytrafi się wtryskiwaczom Boscha, możemy pokusić się o ich regenerację (600 zł za sztukę) lub zakup trwałych zamienników. Poważne wydatki zaczynają się, jeśli nasz silnik wyposażony jest we wtryskiwacze Denso – w tym przypadku wymiana kompletu kosztować będzie nawet 6500 złotych. Przy przebiegu około 200 tysięcy kilometrów, wymiany wymagać może również sprzęgło z dwumasowym kołem zamachowym. Oczywiście jego żywotność możemy wydłużyć odpowiednią eksploatacją, unikając między innymi gwałtownego ruszania. Wymiana zestawu kosztuje 2500-3000 złotych.

Miasto nieprzychylne DPF-owi

Jak przystało na nowoczesnego diesla, 1.7 CDTI również zmaga się z kłopotliwym filtrem cząstek stałych. Jeśli regularnie użytkujemy samochód na długich trasach, stworzymy w ten sposób dogodne warunki do wypalania zawartości filtra. Jeżdżąc tylko po mieście, szybko doprowadzimy do całkowitego zapchania układu. W takim wypadku, mamy dwa wyjścia z sytuacji. Specjaliści proponują niezbyt skuteczną regenerację lub wymianę na nowy za około 5000 złotych. Żeby maksymalnie opóźnić awarię, polecamy 2-3 razy w miesiącu przejechać kilkadziesiąt kilometrów po drogach ekspresowych.

Summa Summarum

Na tle konkurentów, jednostka Isuzu wpisuje się w średnią przypisaną do tego segmentu. Jeśli traficie na zadbany i serwisowany zgodnie ze sztuką egzemplarz, możecie bez trudu dobić do przebiegu rzędu 400-500 tysięcy kilometrów. Przed kupnem, warto sprawdzić producenta aparatury wtryskowej. Bosch okazuje się zdecydowanie trwalszy i tańszy, niż odpowiednik sygnowany logo Denso.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.