Niełatwo zastąpić model, którego pierwsza generacja była najlepiej sprzedającym się SUV-em BMW w Europie. Druga wyraźnie urosła i gabarytami zbliżyła się do X3. Nabrała też muskulatury dzięki licznym przetłoczeniom i detalom nadającym sylwetce atrakcyjności. Wciąż pozostaje dwubryłowa, ale ze sporymi kloszami zachodzącymi na elektrycznie unoszoną pokrywę bagażnika, chromowanymi listwami, srebrnymi nakładkami na progi i maską zwieńczoną w pełni LED-owymi światłami i potężnymi, typowymi dla marki „nerkami”. X1 nie prowokuje do jazdy w terenie, ale zachęca do forsowania krawężników, zwłaszcza tych miejskich. Wygląda o niebo lepiej od poprzednika.
Dużo przestrzeni
Mieliście kontakt z pierwszym wcieleniem? Jeśli tak, na pewno doskwierała Wam ciasnota w drugim rzędzie i dość klaustrofobiczna atmosfera z przodu. Teraz ten problem wyeliminowano. Miejsca w X1 nie brakuje w dwóch rzędach. Siedzisko kanapy jest regulowane w zakresie kilkunastu centymetrów, kosztem pojemności bagażnika. Można też zmieniać kąt nachylenia oparcia. Przestrzeni nie brakuje przed kolanami i nad głowami. Nieźle jest też na wysokości barków, choć osoba zajmująca miejsce w środku nie będzie wspominać długiej trasy zbyt dobrze. Z przodu ogranicza jedynie rozbudowany tunel środkowy. Reszta jest bez zarzutu. Pozycja za kierownicą komfortowa. Widoczność w każdym kierunku nienaganna, a siedzi się tylko trochę wyżej, niż w aucie kompaktowym. 505 litrów to dobry wynik. Po złożeniu asymetrycznej kanapy, uzyskamy aż 1550 litrów. Wobec tego, bawarski crossover może stanowić ciekawą alternatywę dla kombi klasy kompaktowej.
BMW X1 25i xDrive fot. Jan Zomer
Deska rozdzielcza nawiązuje do pozostałych modeli BMW. Mimo sporego nagromadzenia przycisków w środkowej części, obsługa nie nastręcza większych problemów. Większości guzików przypisano po jednej funkcji. Te najważniejsze zawiadują dwustrefową klimatyzacją automatyczną, radioodtwarzaczem, podgrzewaniem foteli i uruchamianiem silnika. Bezkluczykowy dostęp do auta do opcja, ale warta rozważenia. Ekran zestawu multimedialnego ma dobrą grafikę i przejrzyste menu. Jest niemal identyczny, jak w serii 3 i X3. Analogowe wskaźniki to ukłon w stronę lat 90. Duży obrotomierz i prędkościomierz w czytelny sposób przekazuje kluczowe informacje. Jedynie mała czcionka ekranu komputera pokładowego może przeszkadzać osobom o słabszym wzroku. Jakość materiałów użytych do wykończenia kokpitu nie pozostawia wiele do życzenia. Klient może wybierać spośród dekorów wykonanych ze skóry lub aluminium. Całość solidnie spasowano, dzięki czemu na nierównościach trudno wychwycić jakiekolwiek niepokojące odgłosy nacierających na siebie plastików.
Cztery cylindry i basowe pomruki z wydechu
Wśród silników benzynowych, nie przewidziano zbyt dużego wyboru. Motory są dwa, ale w trzech wariantach mocy. Najmocniejszy ma cztery cylindry, dwa litry pojemności i turbosprężarkę. Generuje 231 koni mechanicznych i 350 Nm dostępnych już przy 1250 obr./min. Sprzężono go z 8-stopniowym automatem i napędem na cztery koła. BMW w takiej konfiguracji waży 1650 kilogramów i gwarantuje niezłą dynamikę. Do setki przyspiesza w 6,5 sekundy i rozpędza się do 235 km/h. Nieźle też przedstawiają się próby elastyczności. X1 potrzebuje 3,5 sekundy na zapędzenie wskazówki prędkościomierza od 60 do 100 km/h i 4,4 od 80 do 120. Dzięki skutecznej izolacji kabiny od świata zewnętrznego, nabieranie szybkości odbywa się w bardzo dostojny sposób. Spory wpływ na to ma rozkład masy na poziomie 57:43 (przód:tył) i sprężyste zawieszenie. Osadzone na 19-calowych kołach auto zachowuje się stabilnie na większości rodzajów ubytków w asfalcie. Dopiero na poprzecznych nierównościach wkrada się nerwowość i ledwie słyszalny hałas dobiegający do uszu pasażerów. To jednak nie przeszkadza w ostrym traktowaniu pedału gazu. Po wciśnięciu trybu Sport, wyostrza się reakcja na dociskanie akceleratora, a układ kierowniczy zyskuje na precyzji. Budzi się też układ wydechowy, z którego słychać basowy pomruk i delikatne „strzały” przy zmianie biegów w okolicy czerwonego pola podziałki obrotomierza.
BMW X1 25i xDrive fot. Jan Zomer
X1 ma też drugą naturę. Po aktywowaniu modułu Comfort, auto traci na temperamencie, ale oferuje lepszy poziom filtrowania nierówności. Zwiększa się siła wspomagania kierownicy, a dociskanie gazu nie jest tak efektowne, jak wcześniej. Spokojniej usposobiony kierowca osiągnie również bardziej korzystne dla portfela zużycie paliwa. Komputer pokładowy pokaże w mieście około 10 litrów, a w trasie 7-8. Szybka podróż autostradą zaowocuje zapotrzebowaniem na poziomie 12-13 litrów.
Summa Summarum
Względem poprzednika, X1 dojrzało do bycia pełnowartościowym autem rodzinnym. Ma wystarczającą przestrzeń dla czworga pasażerów oraz ich bagażu, a także wiele przydatnych gadżetów, jak chociażby stoliki w oparciach foteli. Z najmocniejszym silnikiem benzynowym spodoba się dynamicznie ukierunkowanym kierowcom. Niezłe osiągi sprawiają, że w sprincie spod świateł, BMW nie ustąpi miejsca Golfowi GTI, czy Maździe 3 MPS. Nie zachwyca natomiast cena, która w przypadku testowanego egzemplarza wynosi aż 240 tysięcy złotych. Kwotę na fakturze windują liczne dodatki. Bez nich, wersja 25i z systemem xDrive kosztuje 184 100 zł.
Gaz
Dynamiczny silnik, basowe pomruki z wydechu, precyzyjny układ kierowniczy, przestronne i funkcjonalne wnętrze, duży i ustawny bagażnik
Hamulec
Nerwowa i hałaśliwa praca zawieszenia na sporych, poprzecznych przeszkodach, dość wysokie zużycie paliwa, wysoka cena dobrze wyposażonego egzemplarza
BMW X1 25i xDrive | Kompendium
Nadwozie: SUV, 5d
Moc: 231 KM przy 5000 obr./min
Moment obr.: 350 Nm przy 1250 obr./min
Skrzynia biegów: automatyczna, 8-biegowa
Napęd: na cztery koła
Wymiary: 4439/1821/1598 mm
Rozstaw osi: 2670 mm
Poj. bagażnika: 505/1550 l
0-100 km/h: 6,5 s
Śr. zużycie paliwa: 8,9 l/100 km (dane testowe)
Prędkość maksymalna: 235 km/h
Cena: od 184 100 zł (za wersję 25i xDrive)
