Fisker EMotion, czyli krok w przyszłość. To elektryczne auto zwiastuje nową jakość

160 kilometrów zasięgu po zaledwie 9 minutach ładowania. Legenda branży motoryzacyjnej - Henrik Fisker, zamierza powalczyć o klientów z Teslą. Premiera elektrycznego EMotion już 17 sierpnia. Pierwsze auta wyjadą na ulice jednak dopiero w 2019.

Fisker to bardzo rozpoznawalna postać w motoryzacji. Odpowiadał za projekty Astona Martina Vantage i DB9. Współpracował też z Fordem i BMW. Później stworzył własny hybrydowy model Karma, ale szczęście mu nie dopisało. Dostawę 338 samochodów zniszczył huragan Sandy.

Krok w przyszłość

Henrik Fisker zamierza konkurować z Teslą, choć EMotion bazuje na innej technologii. Zamiast tradycyjnych akumulatorów litowo-jonowych, do magazynowania i oddawania energii wykorzystuje hybrydowy superkondensator. Dzięki temu, po zaledwie 9 minutach ładowania zasięg auta wyniesie 160 kilometrów. Pełny zapas umożliwili przejechanie w optymalnych warunkach nawet 650 km. To sprawi, że możliwe stanie się pokonywanie długich odcinków i wykorzystywanie „elektryków” do codziennej eksploatacji w trasie. Technologia wymaga jednak dopracowania i wdrożenia do seryjnej produkcji, a to może potrwać.

Wygląd auta nawiązuje do Tesli i został podyktowany możliwie najmniejszymi oporami powietrza. Karoseria ma być wykonana między innymi z aluminium i włókna węglowego. Obok imponującego zasięgu, na uznanie zasługuje też deklarowana przez Fiskera prędkość maksymalna – 260 km/h.

Technologia musi kosztować

Orientacyjna cena EMotion wynosi 130 tysięcy dolarów. Klienci mogą składać zamówienia i wpłacać zaliczki od 30 czerwca. Początek produkcji nastąpi dopiero w 2019. Jeśli wszystko przebiegnie zgodnie z planem, a Henrik Fisker wreszcie dopnie swego, pierwsze egzemplarze wyjadą na drogi już za dwa lata, a Tesla zyska tym samym poważnego konkurenta w wyścigu o dominację w segmencie pojazdów elektrycznych.

Czy Twoim zdaniem Fisker EMotion okaże się sukcesem?
Więcej o:
Copyright © Agora SA