Chińczycy przejmują kolejną markę. Nic ich nie zatrzyma

Apetyt rośnie w miarę jedzenia. To idealnie obrazuje ambicje koncernu Geely, który w ostatnim czasie przejął Volvo. Teraz przyszedł czas na malezyjską markę Proton, która nie jest znana w Europie, ale to pod jej skrzydłami znajduje się Lotus.

Proton to marka, która nie zrobiła furory w Europie, ale na Dalekim Wschodzie jest dobrze rozpoznawalna. Mimo tego firma nie radziła sobie zbyt dobrze przez ostatnie lata i jedynym ratunkiem było pozyskanie inwestora. Zainteresowanych było sporo, a wśród nich koncern PSA (ostatnio przejął Opla), a wcześniej Renault czy Suzuki.

Finalnie w grze pozostało chińskie Geely, które – jak podaje Reuters – przejęło 49 proc. udziałów w Protonie. Przed nowym właścicielem stoi trudne zadanie – poważna restrukturyzacja firmy. Proton w ostatnim czasie ma tak słabe notowania, że sprzedaje samochody innych producentów pod własną marką, ponieważ własne konstrukcje nie cieszą się zainteresowaniem.

Niewykluczone, że koncern Geely zrobi z Proton markę światową. Póki co, fani malezyjskiego producenta mogą się cieszyć z zapowiedzi startów w mistrzostwach świata w klasie WRC2.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.