-
-
-
-
-
Ależ odkrywczy i ambitny tekst. Biegunka - nagonka na stare i złe trwa. Smiechu warte wypociny podobnie do bredni reklamowych typu "najbezpieczniejszy w swojej klasie". Nowe cudeńka tak uczciwie reklamowane w konfrontacji ze starym, kanciastym, złym i co gorsze dymiącym volvo niestety pozostaje zwykle kupą połamanego plastiku. Gorączka trwa a leku brak.
-
większość komentujących pisze o braku pieniędzy, ale nie to jest problemem. W cenie 20-letniego audika w tedeiku z 300 tysiącami na liczniku można kupić 10 letni mały samochód, ale to wstyd na wsi. 60 koni panie, to się bedom śmiali. A na przykład porządny remont zawieszenia w takim audiku to koszt wyższy niż cena samochodu, no to się jeździ takim klekotem 150 na wąskich dróżkach, a potem "wyciąć te drzewa"...
-
-
O dawna uważam, że za liczbę ofiar śmiertelnych wypadków, odpowiada głównie wiek aut. We flotach firmowych, które jeżdżą autami do 4 lat i walą równo 3x więcej kilometrów, niż kierowcy indywidualni, wypadki śmiertelne zdarzają się bardzo rzadko. Jasne, jeśli ktoś z duża prędkością pójdzie czołowo z TIR-em, to nic go nie uratuje, ale w zdecydowanej większości przypadków, nowych samochód umożliwi przeżycie wypadku.
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
gringi
Oceniono 7 razy -5
jezeli ktos nie potrafi sobie zorganizowaz zycia zeby mogl jezdzic nowym samochodem to w ogole nie powinnien jezdzic, biadolenie o zarobkach w polsce jest smieszne i niepowazne