Hyundai Kona przyłapany bez kamuflażu

Koreański producent od kilku tygodni podgrzewa atmosferę przed premierą modelu Kona, a tymczasem w sieci pojawiły się zdjęcia prosto z ulicy, na których możemy zobaczyć nowego crossovera w pełnym rynsztunku.

Hyundai Kona czerpie nazwę z regionu na Hawajach, a tymczasem jego nieoficjalny debiut miał miejsce na jednej z ulic w Lizbonie, gdzie przygotowywano sesję zdjęciową. Na pierwszy rzut oka koreański crossover wygląda trochę jak skrzyżowanie Jeepa Cherokee z Citroenem C4 Cactus. Jednak największym konkurentem w coraz bardziej ciasnym segmencie będzie Nissan Juke.

Jak większość samochodów w tej klasie, również Hyundai będzie dostępny wyłącznie z napędem na przednią oś. Model Kona powstał na tej samej platformie co miejski hatchback i20, ale jednostki napędowe zapożyczono z większego i30, jednak projektanci stworzyli na tyle oryginalny produkt, że ciężko jest znaleźć z nimi wspólne elementy.

Nadwozie modelu Kona wyróżnia się podwyższonym prześwitem, plastikowymi nakładkami na błotnikach i zderzakami wyposażonymi w osłony. Egzemplarz prezentowany na zdjęciach to z pewnością najbogatsza wersja wyposażenia, przygotowana dla potrzeb reklamowych.

W międzyczasie bliźniacza marka Kia przygotowuje odpowiednik modelu Kona o nazwie Stonic. Według pierwszych doniesień wygląd tego samochodu będzie dużo bardziej stonowany. Premiera koreańskiego SUV-a z hawajskimi korzeniami odbędzie się podczas salonu we Frankfurcie. Jednak zanim to nastąpi, auto będzie miało premierę w sieci.

Więcej o:
Copyright © Agora SA