Land Rover Discovery | Test | Marka zobowiązuje

Niech nie zwiedzie cię jego wygląd. Land Rover Discovery nie jest zwykłym SUV-em.

Ma trochę z woła roboczego, czyli terenowego Defendera, i trochę z najbardziej luksusowego SUV-a Land Rovera, czyli Range Rovera. Discovery - bo o nim mowa - to osobny filar brytyjskiej marki. Teoretycznie konkuruje z BMW X5, Audi Q7 i Mercedesem GLE, ale Land Rover twierdzi, że to coś więcej. Wystarczy zabrać go w teren, by przekonać się, że nie są to przechwałki bez pokrycia.

Od 1989 roku

Defender to najbardziej terenowy z terenowych Land Roverów. To ikona. Niewiarygodne wręcz właściwości terenowe okupione są spartańskim wnętrzem. Trudno wyobrazić sobie teren, który przerósłby możliwości Defendera, ale też trudno wyobrazić sobie utwardzoną trasę, która nie spowodowałaby u kierowcy głuchoty. Brytyjczycy o tym wiedzieli. Tak w 1989 roku powstał Discovery, pieszczotliwie zwany Disco, czyli pełnoprawna terenówka, którą dało się pokonywać długie trasy bez uszczerbku na zdrowiu.

Disco latami udowadniał swoje możliwości w słynnym Camel Trophy - rajdzie dla prawdziwych twardzieli, uznawanym za najtrudniejszą przeprawę offroadową świata. Prawie fabryczne Discovery przemierzały bezdroża m.in. Tanzanii, Hondurasu i Mongolii. To były rasowe terenówki - kanciaste, surowe, choć z cywilizowanym wnętrzem.

Piąta, najnowsza generacja jest inna. Wygląda dostojnie i nie ma charakterystycznych dla modelu elementów (chociażby otwieranej na bok lub dwuczęściowej klapy bagażnika). Nawet wypukła część dachu jest w nim symboliczna. Disco nie ma już nawet kanciastych kształtów. Wyglądem zbliżyło się do Range Rovera, oddalając się od Defendera. Taki znak czasu - klient nie potrzebuje tylko terenówki. Oczekuje wszystkiego w jednym.

Charakter Discovery

Land Rover DiscoveryLand Rover Discovery Fot. Piotr Kozłowski

Piąte Discovery to kawał samochodu. Mierzy niemal pięć metrów długości (4970 mm), czyli aż o 141 mm więcej niż poprzednia generacja. Pomieści do siedmiu osób. Te siedzące w trzecim rzędzie nie będą się czuły poszkodowane - dwa miejsca w bagażniku są przestronne nawet dla rosłych pasażerów, choć siedzi się tu nisko. Problemem jest jedynie wsiadanie - trzeba się sporo nagimnastykować, by usiąść na tylnych fotelach. Jeśli zamiast pasażerów kierowca postanowi przewieźć duży bagaż, po złożeniu dwóch tylnych rzędów siedzeń do dyspozycji będzie miał imponujące 2500 l przestrzeni.

Nowe Discovery nie jest oczywiście budowane na pełnej ramie, ale w terenie potrafi więcej, niż można się spodziewać po aucie z luksusowym wnętrzem. Prześwit w wersjach z pneumatycznym zawieszeniem przekracza 28 cm, a głębokość brodzenia wynosi aż 900 mm. Land Rover twierdzi, że mogło być więcej, ale po osiągnięciu tej głębokości auto zaczyna się unosić.

Tryb pracy napędu ma kilka ustawień - od jazdy po śniegu, przez szuter, na głazach kończąc. I sprawdza się fenomenalnie. Elektronika dba, by prędkość zjazdowa nie była zbyt duża - nie musisz bez przerwy trzymać nogi na hamulcu. Komfortowe zawieszenie doskonale radzi sobie z kamieniami, głębokimi kałużami i dziurami w drodze. Na asfalcie jest równie wydajne. Studzienki kanalizacyjne, dziurawy asfalt, śpiący policjanci - na zawieszeniu Disco nic nie robi wrażenia. Poza ostrymi łukami. Choć Land Rover odchudził Discovery nawet o 480 kg, to jego masa wciąż daje się we znaki na szybko pokonywanych łukach. Zresztą układ kierowniczy też nie został stworzony do szybkiej jazdy. Wąski wieniec dużej kierownicy nie jest tym, co chciałby dzierżyć w dłoniach fan sportowych samochodów. Disco to luksus, komfort, przestrzeń i właściwości terenowe.

Póki co rolę topowego silnika pełni 3-litrowe V6 o mocy 340 KM. W czwartej generacji Discovery najmocniejsze było 5-litrowe V8 (375 KM), ale słabszy motor z piątki wystarcza, by rozpędzić się do setki w 7,1 s. To prawie o sekundę lepszy wynik niż wspomniane V8. Przyczyną jest oczywiście masa. Pod maską testowego Disco pracował 240-konny diesel 2.0. Dwie turbiny wyciskają z niego 500 Nm, co pozwala przyspieszać do setki w 8,3 s. To w zupełności wystarcza. I w terenie, i w trasie. Silnik jest elastyczny, a inżynierowie odpowiednio zadbali o wygłuszenie kabiny - klekot przedostaje się do wnętrza tylko przy gwałtownym przyspieszaniu, gdy automatyczna skrzynia biegów pozwala silnikowi wkręcać się na wysokie obroty.

Land Rover DiscoveryLand Rover Discovery Fot. Piotr Kozłowski

Marka zobowiązuje. Discovery to wciąż terenowe auto, które w piątej odsłonie jest bardzo elegancko zapakowane. Brytyjczycy nie kłamią - Disco to coś więcej niż zwykły SUV.

Summa summarum

Łatwo ulec wrażeniu, że przy nowym Discovery Land Rover wyparł się swojego charakteru. Ale to tylko kwestia wyglądu, który nie mówi nic o właściwościach terenowych. A te wciąż stoją na najwyższym poziomie w segmencie. Pomimo braku niektórych charakterystycznych dla Disco elementów, piąta generacja to wciąż samochód terenowy z luksusowym i przestronnym wnętrzem. Disco to bardzo silny filar całej marki Land Rover.

Gaz

Doskonałe właściwości terenowe, komfortowe zawieszenie, wydajny system pneumatyczny, przestronne wnętrze

Hamulec

Wynikające z gabarytów przechyły karoserii podczas szybko pokonywanych zakręt

Który z wymienionych SUV-ów jest twoim zdaniem numerem jeden?
Więcej o:
Copyright © Agora SA