Ferrari | Wjechał w dziurę, wygrał 12 tys. dolarów odszkodowania

Wjazd w dziurę w jezdni może sporo kosztować. Przekonał się o tym właściciel Ferrari 458 Italia, który w ten sposób poważnie uszkodził samochód. Postanowił pozwać władze miasta, a kilka dni temu zapadł wyrok w tej sprawie

W maju zeszłego roku Scott Nicholas przemieszczał się po ulicach miasta Peterborough, gdy w nagle poczuł mocne uderzenie, a w tym samym momencie wybuchła poduszka powietrza. Był przekonany, że uderzył w inny pojazd, ale po wyjściu z auta okazało się, że trafił na dziurę w drodze. Na szczęście z przeciwnej strony nie nadjeżdżał inny pojazd, ponieważ mogło dojść do groźnego wypadku.

Właściciel Ferrari 458 postanowił pozwać zarządcę drogi, czyli władze miasta. Po kilku miesiącach sąd przyznał rację Nicholasowi, któremu należy się łącznie 12 540 dolarów odszkodowania. Na tą kwotę złożyły się zniszczenia spowodowane wybuchem poduszki powietrznej (7525 dolarów), wymiana felgi aluminiowej i elementów zawieszenia (3760 dolarów).

Właściciel samochodu zainwestował własne środki w naprawę samochodu. Niestety cały proces przywracania Ferrari do stanu idealnego potrwał aż trzy miesiące, ponieważ trzeba było czekać na części. Po wygraniu batalii sądowej Scott Nicholas zapowiedział, że przeznaczy środki na cele charytatywne. Rzecznik prasowy miasta Peterborough poinformował, że to najwyższe odszkodowanie w historii miasta za straty spowodowane przez ubytek w jezdni.

Więcej o:
Copyright © Agora SA