Aktualnie najmocniejszą wersją modelu LC jest 500. Samochód będzie dostępny dopiero w drugiej połowie tego roku, ale już kilka miesięcy później zadebiutuje bezkompromisowa odmiana LC F, która będzie dwa razy droższa, ale zafunduje ekstremalne wrażenia z jazdy.
Zagraniczne źródła donoszą, że pod maską nie zagości silnik 5.0 V8 (471 KM) ani 3.5 V6 połączone z silnikiem elektrycznym (354 KM), zapożyczone z wersji LC 500h. Inżynierowie zamontują tam zupełnie nową konstrukcję biturbo 4.0 V8. Według wstępnych doniesień motor połączony z 10-biegowym automatem zaoferuje około 600 KM i 637 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Niewykluczone, że Japończykom uda się wycisnąć jeszcze więcej.
Lexus LC GT500 Fot. Lexus
Styliści pracują obecnie nad wyglądem najostrzejszej wersji. Patrząc na analogiczne modele z gamy, można się spodziewać, że auto będzie mocno napompowane, z dużymi przetłoczeniami na karoserii i powiększonymi wlotami powietrza. Na pewno inspiracją dla stylistów będzie wersja wyścigowa z serii Super GT.
Kilka tygodni temu japoński producent zastrzegł w urzędzie patentowym nazwę "LC F", co jest potwierdzeniem, że taki samochód pojawi się niebawem na rynku. Jednak najpierw zadebiutuje LC 500, które będzie dostępne w opcji z mechanizmem różnicowym o ograniczonym poślizgu. Konkurentami dla Lexusa będą takie modele jak BMW Serii 6 oraz Maserati Gran Turismo.