Salon Genewa 2017 | Lamborghini | Urus prawie gotowy

Do targów w Genewie dzielą nas tylko tygodnie, a tymczasem na ulicach pojawił się zamaskowany SUV. Oto Lamborghini Urus, czyli duchowy następca legendarnego modelu LM002, któremu nie udało się podbić rynku

Kilka dni temu na norweskich drogach pojawił się mocno oklejony SUV. Bardzo dynamiczna linia nadwozia i ostre kształty wskazują, że jest to Lamborghini Urus. Kamuflaż potwierdza tylko, że prace nad modelem są już w końcowym stadium. W końcu premierę zapowiedziano na początek marca w Genewie.

Wszystko wskazuje na to, że wersja produkcyjna będzie w dużym stopniu nawiązywać do konceptu zaprezentowanego kilka lat temu. Jednak przedstawiciele włoskiej stajni zapowiadają, że kilka elementów udało się poprawić. Urus nie będzie typowym luksusowym SUV-em. W przypadku tego modelu priorytetem są osiągi. Szef działu R&D w Lamborghini zapowiedział jakiś czas temu, że będzie to najszybszy i najmocniejszy przedstawiciel segmentu SUV na świecie.

Pierwsze doniesienia mówią, że pod maską nowego modelu znajdziemy silnik V8 4.0 biturbo. Będzie to jedyny turbodoładowany samochód w ofercie Lamborghini, a wszystko zapowiada, że niedługo potem pojawi się jeszcze wersja z systemem hybrydowym typu plug-in. Póki co Lamborghini kategorycznie odrzuca propozycję wstawienia silnika wysokoprężnego pod maskę.

Samochód powstał na płycie podłogowej MLB Evo, którą współdzieli z Audi Q7 i Bentleyem Bentayga. Można się spodziewać, że dużo rozwiązań z większych modeli trafi pod karoserię Lamborghini. Nie znamy jeszcze ceny tego modelu, ale możemy się spodziewać, że wyniesie około miliona złotych.

Więcej o:
Copyright © Agora SA