Mercedes | Elektryczna technologia EQ pod maską GLC

Kilka dni temu na szwedzkich drogach pojawiły się podejrzanie wyglądające egzemplarze modelu GLC. Na pierwszy rzut oka wyglądały jak wersja hybrydowa, ale z wydechu nie wydostawały się spaliny

Kilka dni temu przyłapano w zimowej scenerii kilka egzemplarzy Mercedesa, które wyglądały jak model GLC 350 e w wersji plug-in hybrid. Jednak kilka szczegółów wzbudzało podejrzenia. Pod podłogą umieszczono dodatkowe akumulatory, które wymagały podwyższenia prześwitu. Do tego poszerzone progi oraz dziwnie wyglądające błotniki zdradzają, że nie mamy o czynienia z produkcyjną wersją modelu GLC.

Mercedes postanowił wykorzystać karoserię tego modelu do testów zupełnie nowej, elektrycznej submarki EQ. Podczas targów w Paryżu niemiecki producent ogłosił, że elektryczne auta będą się odróżniać konstrukcją i wyglądem. W ciągu następnych lat pojawi się dziewięć modeli zbudowanych na tej samej platformie - wszystkie wyposażone wyłącznie w napęd elektryczny. Mercedes zakłada, że do 2025 roku sprzedaż samochodów bezemisyjnych osiągnie poziom od 15 do 25 procent całkowitej sprzedaży.

Na te ambitne plany koncern Daimler przeznaczy w najbliższym czasie prawie 10 mld euro. Inżynierowie pracują nad technologią, która pozwoli uzyskać zasięg do 500 km na jednym ładowaniu, a samochody z logo EQ będą się rozpędzać od 0 do 100 km/h w czasie krótszym niż pięć sekund. Z prac nad nowymi technologiami skorzysta też marka Smart, która niedawno zapowiedziała samochody elektryczne o zasięgu 700 km.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.