Wartości rezydualne aut elektrycznych, czyli ile samochody elektryczne tracą na wartości

Udział w rynku samochodów elektrycznych z każdym miesiącem się zwiększa. Tym samym warto zwrócić uwagę na fakt ich wartości rezydualnych i jak się to ma w odniesieniu do aut z napędem spalinowym.

W obecnych czasach, kiedy zmienia się podejście do finansowania zakupu samochodów, klienci zaczynają inaczej patrzeć na pojazdy. Dlaczego tak jest?

W przypadku nowych aut, głównym odbiorcą są klienci instytucjonalni. W samym październiku 2019 roku udział firm w zakupach samochodów osiągnął poziom 73,25 proc. (klienci indywidualni – 26,75 proc.).

>>>> zobacz wideo: "Ale jest suwak!" No właśnie nie. Policja pokazuje nagranie kierowcy, który wymusił pierwszeństwo i tłumaczył się jazdą na suwak

Zobacz wideo

Przedstawiciele IBRM Samar podkreślą jednak, że dane z CEPiKu nie zawsze oddają rzeczywistość. Wszystko przez fakt, że osoby zakupujące auta na działalność gospodarczą oraz na spółki cywilne, kwalifikują się jako osoby fizyczne. Tym samym można założyć, że odsetek w przypadku klientów firmowych jest większy niż się w rzeczywistości podaje.

Wartość rezydualna nabiera znaczenia

Tym samym coraz większe znaczenie zaczyna mieć wartość rezydualna. Czym ona jest? Jest to wartość przedmiotu leasingu, po zakończeniu okresu amortyzacji. Innymi słowy jest to kwota jaką przyjdzie zapłacić za produkt po okresie umowy zawartej np. na samochód.

Jest ona indywidualnie określana dla danego pojazdu i jego konfiguracji. Tak więc klient podpisując umowę z danym leasingodawcą od razu wie, ile będzie wynosić wartość pojazdu po zakończeniu kontraktu leasingowego. Jest to istotna informacja, gdyż leasingodawca wie, ile jest w stanie zarobić na danym samochodzie, a klient ma świadomość jaką kwotę musiałby dalej spłacić, aby móc korzystać z tego konkretnego auta po upływie leasingu.

Tym samym wartość rezydualna to istotny parametr czasów współczesnych. To właśnie na tej podstawie wiadomo, ile przez pierwsze trzy-cztery lata straci samochód na wartości. Dla wielu podmiotów jest to nader ważny parametr. To od niego zależy miesięczne zobowiązanie i założenia finansowe czynione jeszcze przed zawarciem umowy.

Na rynku jest wiele przypadków, gdzie utrata wartości, po wspomnianym okresie, jest większa niż 60 proc. Jak łatwo się domyślić nie jest to korzystne. Wpływ na utratę wartości mają m.in. atrakcyjne rabaty na auta. To w dużej mierze zaniża ich wartość. Nie mniej jednak nie każdego pojazdu dotyczy ten problem. Są tak zwane rynkowe perełki, które wcale tak dużo nie tracą.

Utrata wartości przez samochody elektryczne

Otóż okazuje się, że samochody elektryczne nie mają aż takiej złej wartości rezydualnej. Dzięki uprzejmości Info-Ekspert otrzymaliśmy zestawienie tych wartości dla większości samochodów elektrycznych dostępnych na rynku.

Okazuje się, że Nissan LEAF Acenta 150 KM (cena zakupu 157 500 zł) ma wartość rezydualną na poziomie 56,8 proc. Z kolei dla Mercedesa EQC 400 4Matic 408 KM (cena zakupu 328 300 zł) wartość ta wynosi 56,6 proc. Dokładne dane dla większości aut zostały przedstawione poniżej:

  • Nissan LEAF Acenta 150 KM (157 500 zł) 56,8 proc.
  • Mercedes EQC 400 4Matic 408 KM (328 300 zł) 56,6 proc.
  • Audi e-tron 55 360 KM (343 000 zł) 56,2 proc.
  • Jaguar I-Pace S 400 KM (357 000 zł) 55,6 proc.
  • BMW i3 I01 120 Ah 170 KM (169 000 zł) 54,3 proc.
  • Hyundai Kona Electric Premium 136 KM (166 000 zł) 53,9 proc.
  • Hyundai Ioniq Electric Premium 120 KM (164 500 zł) 51,4 proc.
  • Renault Zoe Life R90 Z.E.40 92 KM (134 000 zł) 50,5 proc.
  • Smart Fortwo EQ 82 KM (94 500 zł) 47,6 proc.
  • Volkswagen e-Golf VII 136 KM (169 500 zł) 45,6 proc.

*36 miesięcy; 60 tys. km

Wartość samochodów elektrycznych zmniejsza się szybciej niż ich odpowiedników z napędem klasycznym. Różnica oscyluje na poziomie 2-3 pp. dla aut 5-letnich, przy przebiegach rzędu 15 tys. km rocznie. Różnica w cenie aut jest natomiast zasadnicza, szczególnie w segmencie marek popularnych. Tu może ona wynosić nawet 80% wartości auta.

– komentuje Wojciech Drzewiecki, Prezes IBRM Samar i dodaje:

Dopóki na rynku będzie mało aut elektrycznych, dopóki nasze doświadczenie związane z ich eksploatacją i obsługą będzie niewielkie, sytuacja będzie się utrzymywać. Najwięcej wątpliwości dotyczy układu baterii, których koszt wymiany jest wysoki. Z biegiem czasu, wydaje mi się jednak, że różnica będzie się zmieniać na korzyść pojazdów elektrycznych, gdyż finalnie, koszt ich obsługi powinien być niższy, a trwałość i niezawodność większa. W sumie elektryk ma przecież prostszą konstrukcję od benzyny czy Diesla, co oznacza, że jakość i trwałość baterii jest tu punktem kluczowym.

Można więc powiedzieć, że wartości rezydualne samochodów elektrycznych nie odbiegają znacząco od tego jakie są dla aut klasycznych. Choć nie zawsze jest to prawda. Otóż Volkswagen Golf w benzynowej odmianie 1.0 TSI 86 KM w wyposażeniu Trendline (hatchback) po trzech latach zachowuje 58,5 proc. swojej wartości. W przypadku elektrycznego Golfa jest to 45,6 proc.

Ceny aut elektrycznych będą maleć, zaś pozostałych – rosnąć. To naturalna konsekwencja przekształceń na rynku motoryzacyjnym i faktu, że choćby akumulatory do aut elektrycznych będą coraz tańsze. Biorąc pod uwagę łączne koszty użytkowania, oferowane przez nas samochody elektryczne osadzone na platformie MEB będą po prostu atrakcyjniejsze od samochodów spalinowych znajdujących się aktualnie w naszym portfolio – nie tylko przez pryzmat tzw. cech produktowych, ale i wydatków związanych z użytkowaniem pojazdu.

– komentuje Hubert Niedzielski, Kierownik PR marki Volkswagen.

Takie porównanie nieco inaczej wygląda np. dla Hyundaia Kona. Za pośrednictwem autokatalog.pl możliwe było porównanie tego samego auta w tym samym wyposażeniu z różnymi napędami. Okazuje się, że prognoza utraty wartości wg. Info-Eksperta (po 5 latach i przebiegu 75 000 km) wynosi:

  • Wersja benzynowa – 53,4 proc.
  • Wersja elektryczna – 55,6 proc.
  • Wersja hybrydowa – 54,5 proc.

Różnice zaczynają się jednak przy samej cenie zakupu. Co więcej są one dość znaczne. Dla Kony w odmianie Premium koszt zakupu wynosi odpowiednio:

  • Wersja benzynowa – 98 200 zł
  • Wersja elektryczna – 165 900 zł
  • Wersja hybrydowa – 123 900 zł

Tym samym, mimo że wartości rezydualne są do siebie zbliżone to cena zakupu nowego auta różni się bagatela o 68,94 proc. na niekorzyść pojazdu zasilanego z gniazdka i o 26,17 proc. na niekorzyść hybrydy. Jak to wygląda po tym okresie? Otóż według wyliczeń wynika, że po 5 latach i 75 tys. km cena pojazdów wyniesie:

  • Wersja benzynowa – 42 545 zł
  • Wersja elektryczna – 73 643 zł
  • Wersja hybrydowa – 53 236 zł
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.