Mercedes-Benz nie pozostawia złudzeń. Samochody elektryczne to nie chwilowy trend, tylko początek przełomu w motoryzacji

Nowy model nie jest bocznym projektem, ani eksperymentem, tylko początkiem nowej ery dla niemieckiej marki. Jest pierwszy z serii. Będzie się uczył zwyczajów użytkownika i będzie się do nich adoptował. Jak? Przez rozmowę.

W ostatniej dekadzie rozwój samochodów elektrycznych bardzo przyspieszył. Trudno nie odnieść wrażenia, że zawdzięczamy to ekscentrycznemu miliarderowi, Elonowi Muskowi.

Samochody marki Tesla są niedopracowane i mają liczne wady, ale lawinowy wzrost wartości tej marki spowodował, że zarządy koncernów motoryzacyjnych po prostu zaczęły się bać.

Między wierszami przyznał to nawet Ola Källenius - charyzmatyczny członek zarządu Mercedesa odpowiedzialny za rozwój i były szef AMG, który zgodził się z twierdzeniem, że Tesla była katalizatorem, który przyspieszył rozwój tego, co nieuchronne. Według Källeniusa już w 2022 r. na rynku będzie siedem modeli z rodziny EQ, a w 2025 samochody elektryczne zdobędą od 15 do 25% sprzedaży samochodów osobowych Mercedesa.

Właśnie zaprezentowany, nowy model EQC, to zapowiedź całej gamy elektrycznych Mercedesów. W najbliższych latach dołączą do niego dwa mniejsze modele: EQA i EQB, a w kolejnych - następne.

Nowy Mercedes-Benz EQCNowy Mercedes-Benz EQC fot. Daimler AG - Global Communications Mercedes-Benz Cars

EQ - Electrical Intelligence

Tak należy rozwijać skrót, od którego swoją nazwę bierze rodzina EQ. Nie jest on gołosłowny. W osiągnięciu możliwie największego zasięgu bez ładowania, kierowcy będą pomagały liczne systemy elektroniczne i elektromechaniczne.

Używając łopatek przy kierownicy będzie można regulować poziom hamowania silnikiem i odzyskiwania energii. Częścią multimedialnego kombajnu MBUX będzie zaawansowana nawigacja, która wybierze trasę powodującą najmniejsze zużycie energii.

Pozostałe systemy pokładowe będą monitorować sytuację na drodze i współdziałać, tak aby jazda była maksymalnie efektywna. Nad ich prawidłową współpracą będzie czuwał układ elektroniczny nazwany ECO Assist.

Poza tym będzie to pierwszy, tak inteligentny Mercedes: ponoć można z nim po prostu porozmawiać. Dodatkowo w czasie interakcji z użytkownikiem, będzie się uczył jego zwyczajów i starał do nich adaptować.

Gama EQ będzie kosztowała Mercedesa co najmniej 11 miliardów Euro

Nowy Mercedes EQC nie jest bocznym projektem, ani eksperymentem, tylko początkiem nowej ery dla niemieckiej marki. W najbliższych latach Daimler AG zainwestuje ponad 10 miliardów Euro w rozwój samochodów elektrycznych, kolejny miliard kosztowała fabryka akumulatorów ACCUMOTIVE, zlokalizowana w Saksonii. Zasilany prądem SUV Mercedesa będzie wytwarzany w fabryce w Bremie, na tej samej linii produkcyjnej, co samochody napędzane silnikami spalinowymi.

Mercedes EQC to zupełnie nowa konstrukcja

Nowy model należy do segmentu crossover SUV, czyli takiego, który, choć wyglądem wciąż przypomina samochód terenowy, to o jego możliwościach jezdnych po opuszczeniu asfaltu nikt nie rozmawia.

Jest jednak wyposażony w napęd na cztery koła 4MATIC. Zapewniają go dwa silniki elektryczne, po jednym na każdą oś. EQC ma niecałe 4,8 m długości, więc plasuje się w środku najpopularniejszego segmentu średnich SUV-ów premium, takich jak BMW X3, Audi Q5 i oczywiście Mercedes GLC. Jednak EQC nie jest elektryczną wersją tego ostatniego, tylko zupełnie nowym, opracowanym od podstaw, samochodem.

Geny Mercedesa są widoczne w EQC na pierwszy rzut oka

Bryła nadwozia została z premedytacją zaprojektowana tak, aby wyglądała nowocześnie, ale pozwoliła jednoznacznie zidentyfikować markę. Dlatego EQC nie zrywa ze współczesną stylistyką bardziej klasycznych modeli Mercedesa.

Odróżnia go wyjątkowo płynna linia nadwozia, bez jakichkolwiek widocznych załamań. Monolityczny kształt poprawia własności aerodynamiczne i wpisuje się w najnowsze trendy w projektowaniu nadwozi.

Najbardziej charakterystycznym elementem nowego SUV-a jest przedni pas świetlny. Światła do jazdy dziennej zostały połączone listwą świetlną, przebiegającą nad klasyczną atrapą chłodnicy ze słynną gwiazdą.

W niektórych wersjach nawet ona będzie podświetlona diodami.

Jeśli ocenić sylwetkę samochodu bez patrzenia na stylistyczne smaczki, łatwo w niej odnaleźć kompromis pomiędzy dość klasycznie zaprojektowanym modelem GLC, a awangardowym GLC Coupe. Nadwozie EQC wciąż jest praktyczne, ale wygląda znaczniej dynamiczniej, niż klasyczne SUV-y.

 Przeczytaj także: Mercedes-Benz CLS - opinia Moto.pl

Porównanie danych nie wypada na korzyść Mercedesa

Rozstaw osi wynosi 287 cm, połączona moc maksymalna obu silników, to 408 KM, jeszcze większe wrażenie robi moment obrotowy o wartości 765 Nm (w wersji EQC 400, która pierwsza znajdzie się w sprzedaży).

Pozwala to na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 5,1 s. To szybko, ale mniej imponująca jest prędkość maksymalna, która wynosi zaledwie 180 km/h.

Auta elektryczne są ciężkie. Dotyczy to również Mercedesa, którego masa własna przekracza 2,4 t. Winowajcę można znaleźć w podwoziu. To 384 ogniwa litowo-jonowe, umieszczone wewnątrz potężnej stalowej ramy, ze strefami kontrolowanego zgniotu, która ma sprawić, że EQC będzie najbezpieczniejszym samochodem elektrycznym na rynku.

Ich łączna pojemność to 210 Ah, która pozwala na zgromadzenie 80 kWh energii elektrycznej. Prognozowany zasięg wynosi co najmniej 450 km, według normy NEDC, która właśnie przestała obowiązywać.

Powyższe parametry mogą robić wrażenie, ale tylko na kimś, kto nie śledzi pilnie rozwoju rynku samochodowego. Tak naprawdę są konkurencyjne, ciut gorsze od najgroźniejszych rywali. Rozczarowuje prędkość maksymalna, bo nie pozwoli na rozpędzenie się na niemieckich autostradach do typowej prędkości podróżnej.

Wysoką masę częściowo tłumaczy kompleksowe podejście do tematu bezpieczeństwa biernego. Poza tym, w autach elektrycznych, środek ciężkości jest umieszczony bardzo nisko, więc własności jezdne nie powinny na tym ucierpieć. Dodatkowo inżynierowie, którzy brali udział w opracowaniu tego modelu, obiecują nadzwyczajnie wysoki poziom wyciszenia kabiny. Czy mają rację, przekonamy się dopiero za kilka miesięcy.

Kabina EQC nie jest przesadnie futurystyczna

Również w wnętrzu nowego modelu firmy ze Stuttgartu zastosowano połączenie klasyki z nowoczesnością. Dwa szerokie wyświetlacze ciekłokrystaliczne przypominają te z innych nowych modeli Mercedesa (klasy A i G), ale towarzyszą im klasyczne przyciski do regulacji klimatyzacji i eleganckie wloty powietrza.

Mercedes-Benz EQC - wnętrzeMercedes-Benz EQC - wnętrze fot. Łukasz Kifer

Za to materiały wykorzystane do wykończenia kabiny, są bardzo oryginalne. Zamiast skóry i drewna zastosowano nowoczesne tworzywa sztuczne o ciekawych fakturach, przywodzących na myśl zaawansowany technicznie sprzęt i ubiór sportowy.

Przeczytaj także: Mercedes-Benz Klasy C -tego nie wiedziałeś o tym modelu

Mercedes EQC - dwa silniki, dwie role

Każdy z dwóch silników elektrycznych ma pełnić inną funkcję w zespole napędowym EQC. Oprogramowanie sterujące tym napędzającym przednie koła ma sprawić, że będzie maksymalnie efektywnie wykorzystywał energię elektryczną i starał się zapewnić możliwie największy zasięg, przy spokojnej jeździe. Drugi, umieszczony przy tylnej osi, ma zapewnić jak najlepszą dynamikę, wtedy kiedy jej potrzebujemy.

Mercedes EQC jest skazany na sukces

Cena EQC ma być konkurencyjna, co oznacza, że w wersji 400 powinna oscylować w okolicach 350 tys. zł. Czy tak będzie, przekonamy się dopiero w połowie 2019 roku, bo wtedy ma trafić do sprzedaży.

A kiedy to nastąpi, pewnie okaże się, że Mercedes EQC nie jest najszybszym samochodem elektrycznym na rynku, prawdopodobnie nie zaoferuje też największego zasięgu.

Istnieje jednak spore prawdopodobieństwo, że będzie to wyjątkowo dopracowany, komfortowy i bardzo bezpieczny samochód. To by częściowo tłumaczyło delikatne spóźnienie niemieckiego producenta oraz pozwoliło nadrobić zwłokę.

Poza tym, nawet jeśli nowy Mercedes EQC będzie pół kroku za konkurencją, na miejscu członków zarządu Daimler AG, nie martwiłbym się. Zaryzykuję proroctwo, że kiedy pojawi się w salonach, popędzą do niego majętni klienci z portfelami w rękach. Połączenie atrakcyjnej linii nadwozia oraz wyrazów: Mercedes, elektryczny i SUV w jednym ciągu, zdziała cuda, bo to najmodniejsze słowa ostatnich lat.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.