Sporo tu samochodów koncepcyjnych, projektów, które nigdy nie ujrzały światła dziennego, ale także ciężarówek, autobusów, maszyn budowlanych, samolotów i silników do łodzi motorowych. Muzeum Volvo w Goeteborgu warto odwiedzić tym bardziej, że marka coraz mocniej stoi na własnych nogach.
Muzeum zlokalizowane jest w dawnych halach fabrycznych dostosowanych na potrzeby ekspozycji. Nie jest może tak wielkie jak muzea Mercedesa, BMW czy Audi, jednak w zborach posiada wszystkie najważniejsze samochody jakie udało się stworzyć szwedzkim konstruktorom.
Muzeum otwarte jest w poniedziałki, wtorki, czwartki i piątki w godzinach od 10 do 17. W środy od 10 do 18, w soboty i niedziele od 11 do 16. W święta nieczynne.
Bilet wstępu kosztuje 50 SEK (osoba dorosła, ok 6 euro). Dzieci w wieku 6-12 20 SEK. Młodsze pociechy do muzeum wchodzą za darmo.
Wszystko zaczęło się w 1924 roku kiedy dwóch dżentelmenów mocno związanych z szwedzką firmą SKF, Assar Gabrielsson i Gustaf Larson, postanowiło zbudować samochód. Jak pomyśleli tak zrobili. Pierwsze auto o nazwie PV4 wyjechało z fabryki 14 kwietnia 1927 roku. Zbudowane było oczywiście na stalowej ramie. Karoseria opierała się natomiast na ramie drewnianej. W sumie wyprodukowano zaledwie 694 sztuki tego modelu. Dwulitrowy silnik (1944 ccm) generował moc 28 KM i rozpędzał się do 55 mil na godzinę.
Firma SKF produkująca łożyska, której tak naprawdę oddział zajął się produkcją samochodów, nie dysponowała żadnym silnikiem nadającym się do napędzania samochodów Volvo. W pobliżu fabryki znaleziono jednak mały zakład, który o silnikach co nieco wiedział. Co prawda o sinikach do łodzi, ale był to wtedy jedyny możliwy dostawca. Penta chętnie przystąpiła do współpracy i zmodyfikowała swój czterocylindrowy silnik na potrzeby pierwszego szwedzkiego samochodu.
Ale nie samochód osobowy uczył z Volvo markę znaną i rozpoznawalną. Rok później (1928) powstała pierwsza ciężarówka i to właśnie ona sprawiła, że o samochodach Volvo stało się w Szwecji głośno.
Praktycznie do zakończenia II wojny światowej Volvo koncentrowało się wyłącznie na produkcji samochodów ciężarowych i autobusów. Z małym wyjątkiem - PV36 znany był bardziej pod nieoficjalną nazwą "Carioca".
Dopiero w 1944 światło dzienne ujrzał PV444. Jego produkcja startowała z wielkim i problemami. Szwecja nie miała dość dobrej stali, a elementy gumowe pozostawiały wiele do życzenia. Mimo tych problemów, ludzie skłonni byli czekać i płacić spore pieniądze za pierwszy seryjny szwedzki samochód.
W tym samym czasie rozpoczęto produkcję modelu PV60 (rozwinięciem modelu PV36). Auto napędza sześciocylindrowy silnik o mocy 90 KM. Ten egzemplarz należał do króla Karola XVI Gustawa.
W 1954 roku Volvo zapragnęło sportowego roadstera. Prototyp powstał z włókna szklanego. Taką samą karoserię miały egzemplarze seryjne nazwane P1900. Pod maską pracował silnik 1.4 (1414 ccm) o mocy 70 KM przy 5,500 obr./min.
Produkcje zakończono jednak bardzo szybko. Przez trzy lata wyprodukowany w sumie tylko 67 sztuk tego modelu.
Amazon to kolejny krok milowy szwedzkiej marki. P121 lub 122 powstało w 1956 roku i jako pierwsze w historii firmy miało nadwozie samonośne. Nazwa Amazon wykorzystywana była jedynie w Szwecji, z uwagi na fakt, że inny niemiecki producent zarezerwowała tę nazwę.
W późniejszych latach powstało nadwozie dwudrzwiowe oraz kombi.
Prawdziwe emocje rozpalał jednak znacznie bardziej znany model P1800, czyli samochód Świętego. Postać filmowa, w którą wcielił się Roger Moore przyniosło szwedzkiej marce wielki wzrost sprzedaży nie tylko w Skandynawii. Przede wszystkim dlatego, że produkcję auta powierzono zakładom w Wielkiej Brytanii.
Choć Moore jeździł P1800 coupe E (od England), sporym zainteresowaniem zaczęło się cieszyć kombi (ES) z szklanym kufrem. Niestety do seryjnej produkcji nigdy nie wszedł prototyp zbudowany na platformie P1800 o nazwie Rakieta. Zbudowany przez włoskich stylistów z Frua nawet dzisiaj wygląda... interesująco.
Kamieniem milowym jest Volvo 760. Powstało w 1982 jednak prace nad jego konstrukcją trwały długo wcześniej. Przy jego opracowaniu wykorzystano doświadczenie z innych modeli m.in. 145, 164 oraz 144.
Innym wcieleniem 760 jest 780. Karoserię przygotowało Bertone, a wnętrze zostało gruntownie przekonstruowane. Dwudrzwiowe coupe wśród kolekcjonerów do dzisiaj uchodzi za łakomy kąsek.
Pierwsze rajdowe szlify kierowcy szwedzcy mogli zdobywać na PV 544 Rally. W 1965 roku Volvo zdobyło najwyższy tytuł w klasie konstruktorów, a przez cały okres startów Gunnar Andresson dwukrotnie stawał na najwyższym stopniu podium.
Do dzisiaj wielu kierowców kojarzy markę Volvo z bezpieczeństwem. Pierwsze pasy bezpieczeństwa, pierwsze zagłówki, wreszcie zderzaki i strefy kontrolowanego zgniotu - Volvo zawsze było prekursorem w tej dziedzinie.
Nawet wycieraczki reflektorów miały przyczynić się do zwiększenia bezpieczeństwa na Szwedzkich drogach. Efekt jest taki, że dzisiaj w Szwecji ginie 300 osób rocznie. Plany zakładają strategię zero, czyli wyeliminowanie wypadków śmiertelnych całkowicie. Czy to się może udać? Patrząc na najnowsze systemy bezpieczeństwa stosowane w nowych samochodach szwedzkiej marki - raczej tak.
W 1983 roku Volvo zbudowało prototyp LCP 2000. Auto wykonano z lekkich materiałów, napędzał turbodoładowany silnik 3-cylidrowy Diesla o mocy 66 KM.
Największą zaleta tego projektu był fakt, że silnik pracował na różnych paliwach. Także na oleju roślinnym. Tak wtedy wyglądała ekologia.
Więcej zdjęć wraz z opisami znajdziecie w osobnej galerii zdjęć z muzeum Volvo. Zapraszamy do oglądania.
Juliusz Szalek