Rodzina JCW w komplecie. Sprawdziliśmy wszystkie - "Mini potrafi podnieść ciśnienie!"

To najmocniejsza wersja Mini w historii. 231-konne źródło mocy trafiło pod maskę hatchbacka, Cabrio, Coutrymana i Clubmana. Sprawdziliśmy, czy w każdej odmianie nadwoziowej daje tyle samo gokartowej radości z jazdy.
Mini JCW Mini JCW fot. Mini

Rodzina JCW w komplecie

JCW to uznana marka w świecie sportów motorowych. Swój początek ma 1946 roku, gdy Charles Cooper wraz z synem Johnem założyli firmę Cooper Car Company. Zajmowali się wówczas przygotowaniem jednomiejscowych samochodów wyścigowych startujących w Formule 3. Gdy pierwsze, brytyjskie Mini debiutowało na rynku w 1959, ojciec z synem zdobyli mistrzostwo świata Formuły 1 i najwyższy laur w kategorii konstruktorów. Dwa lata później pojawił się na rynku Mini Cooper z poprzecznie ustawionym silnikiem benzynowym o mocy 55 koni mechanicznych.

Mini JCW
fot. Mini

Dziś takie parametry nie robią na nikim wrażenia, ale wówczas niewielki pojazd szturmem zdobywał świat sportów motorowych i międzynarodowych imprez rajdowych. Obecne wcielenia są ukłonem w stronę mistrza i jednocześnie pokazem siły bawarskiego producenta. W gamie znajdują się aż cztery wersje.

Aby przekonać się o ich możliwościach, wybraliśmy się w tym celu na Pojezierze Drawskie.

Mini JCW
fot. Mini

Mini JCW Hatch Mini JCW Hatch fot. Mini

Mini JCW Hatch

To najgorętszy przedstawiciel gatunku. W niewielkim, 3-drzwiowym nadwoziu ukryto całkiem przestronne wnętrze, dobre materiały wykończeniowe, wiele elektronicznych udogodnień i to, co najbardziej porusza każdego motoryzacyjnego fana - 2-litrowe serce wsparte podwójnym doładowaniem. Generuje 231 koni mechanicznych i 320 Nm dostępnych w przedziale 1250-4800 obr./min. Auto do setki z automatyczną skrzynią przyspiesza w 6,1 sekundy (6,3 z manualem) i rozpędza się do 246 km/h. Jednostka jest bardzo elastyczna i nie brakuje jej tchu aż do 200 km/h.

Mini JCW Hatch
fot. Mini

W najmniejszym Mini dostarcza wielu emocji. Auto osadzono na 17-calowych felgach, a zawieszenie zestrojono dość sztywno. Wobec tego, warto uważać na nierównościach. O uszkodzenie niskoprofilowej opony bardzo łatwo. Dobrej dynamice towarzyszy basowo brzmiący układ wydechowy. Po ustawieniu w tryb sportowy, wyostrza się reakcja na dociskanie pedału gazu, zwiększa precyzja układu kierowniczego, a filtrowanie nierówności następuje w bardziej brutalny sposób. JCW przepada za równymi, krętymi drogami, gdzie zachowuje się neutralnie i generuje mnóstwo pozytywnej energii. Gdy przekroczymy granice przyczepności, do głosu dochodzi skuteczna elektronika. W kwestiach praktycznych, zdecydowanie lepiej wypadają więksi bracia.

Mini JCW Hatch
fot. Mini

Mini JCW Cabrio Mini JCW Cabrio fot. Mini

Mini JCW Cabrio

To propozycja dla osób ceniących spektakularny wygląd i niebo nad głową. JCW Cabrio jest równie sztywno zestrojony jak trzydrzwiowy hatch i daje porównywalne emocje za kierownicą. Dach można składać do prędkości 30 km/h. Czynność trwa 30 sekund. Materiałowe poszycie wędruje na pokrywę bagażnika, co mocno ogranicza widoczność do tyłu. W tej kwestii należy zdać się na lusterka boczne.

Podobnie, jak w hatchbacku, tak i ty można wybierać między manualną, a automatyczną przekładnią o 6 stopniach. Względem opisywanego wcześniej modelu, kabriolet jest nieco cięży, przez co osiągi są minimalnie gorsze. Auto do setki przyspiesza w 6,5 sekundy, a wskazówka prędkościomierza kończy bieg na 240 km/h. Napęd trafia na przednią oś, a adaptacyjne zawieszenie dba, by w każdych warunkach zachować dobrą trakcję. W praktyce okazuje się, że na podziurawionych drogach można pogubić plomby. Tą wersją lepiej szukać gładkiego asfaltu.

W kwestii praktycznej, Mini nie ma się czego wstydzić. Bagażnik przy rozłożonym dachu mieści przyzwoite 160 litrów (210 przy złożonym). Na dwumiejscowej kanapie zmieszczą się tylko najzagorzalsi fani modelu. Z przodu miejsca wystarczy dla osób o wzroście do 190 centymetrów. Dopieszczona aerodynamika wsparta windshotem gwarantuje względny komfort aż do 160-170 km/h.

W tym wypadku w salonie trzeba zostawić niewiele ponad 151 tysięcy złotych za przyzwoicie wyposażony egzemplarz.

Mini JCW Clubman Mini JCW Clubman fot. Mini

Mini JCW Clubman

Clubman przypadnie do gustu fanom praktyczności. To jedyny na rynku kompakt z sześcioma drzwiami. Dostęp do bagażnika następuje po otwarciu jednego ze skrzydeł. Mieści w 5-osobowej konfiguracji 360 litrów. Po złożeniu asymetrycznej kanapy (40:20:40), jego pojemność wzrośnie do 1250 litrów. Auto można doposażyć w dachowe relingi i hak holowniczy ze zdejmowaną główką. W środku miejsca nie brakuje w obu rzędach. Zwłaszcza z tyłu jest naprawdę wygodnie, bo osoby o wzroście 185 centymetrów nie będą narzekać na niedobory przestrzeni nad głowami, przed kolanami i na wysokości barków.

Mini JCW Clubman
fot. Mini

W kwestii prowadzenia, czuć, że samochód jest cięższy od hatcha i cabrio, ale za to ma nowej generacji napęd All4 z regulacją elektrohydrauliczną. Zdecydowanie sprawniej rusza na mokrej nawierzchni, co mimo większej masy własnej, przekłada się na porównywane osiągi. JCW przyspiesza do setki w 6,3 sekundy i osiąga 238 km/h prędkości maksymalnej. 231-konny motor współpracuje z 8-stopniową skrzynią automatyczną. Ma równie basowo zestrojony wydech, ale przez dobre wyciszenie kabiny, mniej rasowego bulgotu trafia do uszu pasażerów. Nieco lepiej radzi sobie też z filtrowaniem nierówności. Na specjalne życzenie, można go postawić na 19-calowych obręczach ze stopów lekkich.

Mini JCW Clubman
fot. Mini

151 900 zł kosztuje Clubman JCW w bazowej specyfikacji.

Mini JCW Countryman Mini JCW Countryman fot. Mini

Mini JCW Countryman

To najmłodsze dziecko w gamie i jednocześnie najbardziej uniwersalne. Wpisuje się w modę na crossovery w rozmiarze kompaktowym.

Tu także mamy do czynienia z 231-konnym silnikiem benzynowym podwójnie doładowanym, 8-stopniową skrzynią Steptronic i napędem All4. Countrymana osadzono na 18-calowych, aluminiowych obręczach, wyposażono w sportowe hamulce Brembo i adaptacyjne zawieszenie. Dzięki temu, można rekreacyjnie pokonywać setki kilometrów bez obaw o ból kręgosłupa lub przestawić komputer pokładowy w tryb Sport, by cieszyć się z dość sztywnych nastawów zawieszenia i walczyć z prawami fizyki w ostrych zakrętach. Mini zaopatrzono w precyzyjny układ kierowniczy i 'strzelający' wydech. W zakrętach prowadzi się mniej pewnie od niżej zawieszonych braci, ale nie brak mu dynamicznego animuszu. Pierwsza setka pojawia się na liczniku po 6,5 sekundy, a wskazówka prędkościomierza kończy bieg na 234 km/h. Skrzynia szybko reaguje na polecenia prawej nogi kierowcy, a zużycie paliwa kształtuje się na akceptowalnym poziomie.

Mini JCW Countryman
fot. Mini

W cyklu mieszanym JCW zużywa około 10 litrów na 100 kilometrów. 16,5-centymetrowy prześwit pozwala na pokonanie większości miejskich krawężników i zabawy w lekkim terenie.

Na 162 700 złotych wyceniono podstawową, nieźle wyposażoną specyfikację.

Mini All4 Racing Mini All4 Racing fot. Mini

Mini All4 Racing

To dakarowe monstrum niewiele ma wspólnego z seryjnym John Cooper Works.

Jedynie karoseria przypomina pierwowzór. Reszta została gruntownie przebudowana i przygotowana do najtrudniejszych rajdów terenowych. Auto z powodzeniem startuje w Dakarze, a także mniejszych imprezach pokroju Baja Poland. Wśród polskich kierowców, za sterami zasiada Krzysztof Hołowczyc oraz Kuba Przygoński. All4 Racing wyposażono w 3-litrowego diesla (N57RS12) wspartego podwójnym doładowaniem. Generuje 307 koni mechanicznych przy 3250 obr./min i 700 Nm dostępnych przy 2100 obr./min. Auto ma 433 centymetry długości i aż 197 wysokości.

Mini All4 Racing
fot. Mini

Może poruszać się z prędkością 200 km/h, a bez paliwa, kierowcy i pilota waży około 1900 kilogramów. Do zbiornika wchodzi 360 litrów oleju napędowego, co przy spalaniu na poziomie 30-45 litrów pozwala pokonać dystans rzędu tysiąca kilometrów.

Mini All4 Racing
fot. Mini

Więcej o:
Copyright © Agora SA