Samochody bez następców

Nie każdy samochód może liczyć na nową generację, czasem konkretny model zostaje uśmiercony decyzją zarządu. Dzisiaj postanowiliśmy przypomnieć kilka takich aut, a do tematu podeszliśmy bardzo szeroko. Na naszą listę załapały się i supersamochody, i auta, na które wcale nie trzeba było wykładać grubych pieniędzy.
Fiat Multipla Fiat Multipla fot. Fiat

Fiat Multipla

Nasze zestawienie postanowiliśmy otworzyć jednym z najbardziej charakterystycznych samochodów ostatnich lat - Fiatem Multiplą. Pierwsza generacja włoskiego minivana (debiut w Paryżu w 1997) wzbudziła niemałe zamieszanie swoim oryginalnym wyglądem.
Podobnego auta ze świecą szukać! Do Multipli momentalnie przylgnęła łatka kosmicznego brzydala, a sam samochód stał się obiektem niezliczonych żartów. I choć Fiat zdecydował się w 2004 roku wypuścić na rynek drugą generację modelu o stonowanym i przeciętnym wyglądzie, to słysząc "Multipla" każdy kojarzy poczciwego brzydala z przetłoczeniem pod przednią szybą.
Inżynierowie z Turynu we wnętrzu również postawili na oryginalność. Uwagę zwraca układ siedzeń 3+3 i nietypowa deska rozdzielcza.
Z Multipli można się śmiać i wytykać jej dziwactwa, ale była projektowana jako minivan, czyli auto praktyczne i rodzinne. Nie brakuje opinii, że jako takie, Multipla sprawowała się wyśmienicie.

Nasze zestawienie otwiera jeden z najbardziej charakterystycznych samochodów ostatnich lat ubiegłego wieku - Fiat Multipla. Pierwsza generacja włoskiego minivana (debiut w Paryżu w 1997) wzbudziła niemałe zamieszanie swoim oryginalnym wyglądem.

Podobnego auta ze świecą szukać. Do Multipli momentalnie przylgnęła łatka kosmicznego brzydala, a sam samochód stał się obiektem niezliczonych żartów. I choć Fiat zdecydował się w 2004 roku wypuścić na rynek drugą generację modelu o stonowanym i przeciętnym wyglądzie, to słysząc "Multipla" każdy kojarzy poczciwego brzydala z przetłoczeniem pod przednią szybą.

Inżynierowie z Turynu we wnętrzu również postawili na oryginalność. Uwagę zwraca układ siedzeń 3+3 i nietypowa deska rozdzielcza. Z Multipli można się śmiać i wytykać jej dziwactwa, ale była projektowana jako minivan, czyli auto praktyczne i rodzinne. Nie brakuje opinii, że jako takie, Multipla sprawowała się wyśmienicie.

Fiat Multipla

Fiat Multipla II

Fiat Multipla

Fiat Multipla

Fiat Multipla

Fiat Multipla - najlepsze oferty

Lexus LFA Lexus LFA Lexus LFA

Lexus LFA

Pierwszym co przychodzi nam do głowy, kiedy słyszymy słowo "supersamochód" jest Ferrari, Lamborghini, Aston Martin, Pagani... Do tej wyliczanki każdy z Was dorzuciłby pewnie jeszcze kilka marek, ale mało kto umieściłby na liście Lexusa. Z prostego powodu - Lexus nie produkuje supersamochodów, a auta luksusowe.
Jednak to wcale nie znaczy, że nie potrafi! Toyota zdecydowała się dać swoim inżynierom wolną rękę i pozwolić im stworzyć prawdziwe, rasowe superauto. Pokaz możliwości oraz mistrzostwa inżynierów z Kraju Kwitnącej Wiśni - tak właśnie powstał Lexus LFA.
Jak inżynierowie Lexusa poradzili sobie z tym zadaniem? Odpowiedzią mogą być słowa słynnego Jeremy'ego Clarksona z brytyjskiego Top Gear: "Nie zmienię swojego zdania o Lexusie LFA. To zdecydowanie najlepszy samochód, jakim kiedykolwiek jeździłem."
Japończyków nie ograniczały koszty - LFA był już gotowy, ale zbudowano go z aluminium, które okazało się być zbyt ciężkie, co przełożyło się na niesatysfakcjonujące osiągi... Samochód więc zaprojektowano od nowa, tym razem decydując się na ultralekkie, karbonowe tworzywo (CFRP).
Jak z osiągami? Po krótce, LFA waży około półtorej tony, pod maską pracuje 560-konny silnik V10. Taka moc sprawia, iż pierwsza setka pojawia się na liczniku po zaledwie 3,7 sekundy, a wskazówka prędkościomierza zatrzyma się dopiero na 325 km/h.
Lexus produkcję zakończył po dwóch latach, w 2012 roku. na drogi całego świata wyjechało dokładnie 500 sztuk LFA. Co ciekawe, tylko 40 trafiło na Stary Kontynent, z czego 2 do Polski. Lexus LFA zostawił po sobie dziurę, na razie w ofercie Japończyków nie znajdziemy drugiego tak bezkompromisowego samochodu. Czy doczekamy się jego następcy? Za parę lat - pewnie tak. W końcu takie superauto to znakomita reklama, napędzająca sprzedaż "normalnych" aut.

Pierwszym co przychodzi nam do głowy, kiedy słyszymy słowo "supersamochód" jest Ferrari, Lamborghini, Aston Martin, Pagani... Do tej wyliczanki każdy z Was dorzuciłby pewnie jeszcze kilka marek, ale mało kto umieściłby na liście Lexusa. Z prostego powodu - Lexus nie produkuje supersamochodów, a auta luksusowe.

Jednak to wcale nie znaczy, że nie potrafi! Toyota zdecydowała się dać swoim inżynierom wolną rękę i pozwolić im stworzyć prawdziwe, rasowe superauto. Pokaz możliwości oraz mistrzostwa inżynierów z Kraju Kwitnącej Wiśni - tak właśnie powstał Lexus LFA.

Jak inżynierowie Lexusa poradzili sobie z tym zadaniem? Odpowiedzią mogą być słowa słynnego Jeremy'ego Clarksona z brytyjskiego Top Gear: "Nie zmienię swojego zdania o Lexusie LFA. To zdecydowanie najlepszy samochód, jakim kiedykolwiek jeździłem."

Japończyków nie ograniczały koszty. LFA był już gotowy, ale zbudowano go z aluminium, które okazało się być zbyt ciężkie, co przełożyło się na niesatysfakcjonujące osiągi... Samochód więc zaprojektowano od nowa, tym razem decydując się na ultralekkie, karbonowe tworzywo (CFRP).

Jak z osiągami? Po krótce, LFA waży około półtorej tony, pod maską pracuje 560-konny silnik V10. Taka moc sprawia, iż pierwsza setka pojawia się na liczniku po zaledwie 3,7 sekundy, a wskazówka prędkościomierza zatrzyma się dopiero na 325 km/h.

Lexus produkcję zakończył po dwóch latach, w 2012 roku. Na drogi całego świata wyjechało dokładnie 500 sztuk LFA. Co ciekawe, tylko 40 trafiło na Stary Kontynent, z czego 2 do Polski. Lexus LFA zostawił po sobie dziurę. Na razie w ofercie Japończyków nie znajdziemy drugiego tak bezkompromisowego samochodu. Czy doczekamy się jego następcy? Za parę lat - pewnie tak. W końcu takie superauto to znakomita reklama, napędzająca sprzedaż "normalnych" aut.

 

Lexus LFA

Lexus LFA

Lexus LFA

Lexus LFA

Lexus LFA

Więcej o Lexusie - dowiesz się TUTAJ

Mercedes SLS AMG Black Series Mercedes SLS AMG Black Series Mercedes SLS AMG Black Series

Mercedes SLS AMG

Przepiękny, jedyny w swoim rodzaju Mercedes SLS AMG ma opuścić nas opuścić gdzieś w okolicach czerwca tego roku, a następcy na horyzoncie nie widać. Mercedes wypuścił już ostateczną wersję SLS, o bardzo wymownej nazwie, GT Final Edition.
Stylistyką SLS nawiązuje oczywiście do kultowego, legendarnego wręcz Mercedesa z lat 50, czyli 300 SL Gullwinga. Podobny wygląd, charakterystyczne drzwi oraz obłędne osiągi, to ich cechy wspólne.
SLS AMG w swojej krótkiej historii (debiut w 2009 we Frankfurcie) doczekał się kilku wersji. Pod maską podstawowej pracował potężny silnik V8, generujący 571 KM. Dawał osiągi na poziomie 317 km/h prędkości maksymalnej i 3,8 sekundy do setki.
Chyba najciekawszym SLSem AMG był ten... elektryczny. Mercedes chciał pokazać, że samochód elektryczny nie musi być nudny i powolny. Ich wizja elektryka to cztery silniki, jeden na koło, o łącznej mocy 751 KM. Choć prędkość maksymalną ograniczono do 250 km/h, to elektryczny SLS pokonał na Północnej Pętli Audi R8 e-tron o prawie 13 sekund, czym zasłużył sobie na tytuł najmocniejszego i najszybszego samochodem na prąd świata.
Tym bardziej szkoda,że Mercedes wycofuje z produkcji to świetne i piękne superauto.

Przepiękny, jedyny w swoim rodzaju Mercedes SLS AMG ma nas opuścić gdzieś w okolicach czerwca tego roku, a następcy na horyzoncie nie widać. Mercedes wypuścił już ostateczną wersję SLS, o bardzo wymownej nazwie, GT Final Edition.

Stylistyką SLS nawiązuje oczywiście do kultowego, legendarnego wręcz Mercedesa z lat 50, czyli 300 SL Gullwinga. Podobny wygląd, charakterystyczne drzwi oraz obłędne osiągi to ich cechy wspólne.

SLS AMG w swojej krótkiej historii (debiut w 2009 we Frankfurcie) doczekał się kilku wersji. Pod maską podstawowej pracował potężny silnik V8, generujący 571 KM. Dawał osiągi na poziomie 317 km/h prędkości maksymalnej i 3,8 sekundy do setki.

Chyba najciekawszym SLSem AMG był ten... elektryczny. Mercedes chciał pokazać, że samochód elektryczny nie musi być nudny i powolny. Ich wizja elektryka to cztery silniki, jeden na koło, o łącznej mocy 751 KM. Choć prędkość maksymalną ograniczono do 250 km/h, to elektryczny SLS pokonał na Północnej Pętli Audi R8 e-tron o prawie 13 sekund, czym zasłużył sobie na tytuł najmocniejszego i najszybszego samochodu na prąd świata. Tym bardziej szkoda, że Mercedes wycofuje z produkcji to świetne i piękne superauto.

 

Mercedes SLS AMG

Mercedes SLS AMG GT Final Edition

Mercedes SLS AMG GT Final Edition

Mercedes SLS AMG GT

Mercedes SLS AMG

Mercedes SLS AMG

Ostatni SLS AMG - nasza GALERIA TYGODNIA

Peugeot 1007 Peugeot 1007 fot. Peugeot

Peugeot 1007

Po Lexusie LFA i Mercedesie SLS AMG czas zejść na ziemię. Kolejnym autem bez następcy na naszej liście jest miejski Peugeot 1007. Minivan z Francji doczekał się tylko jednej generacji. Wszedł na rynek w 2004, a w 2009 roku, władze Peugeota, ze względu na kiepską sprzedaż, zdecydowali się na zaniechanie produkcji.
Czym 1007 wyróżniał się w natłoku masy miejskich aut? Przede wszystkim nowatorskimi, dużymi, elektrycznie przesuwanymi drzwiami. To zdecydowanie największy atut minivana, mający zapewniać komfort, wygodę i wiele praktycznych zastosowań na ciasnych miejskich parkingach. Jednak te same drzwi to także jedna z większych wad małego Peugeota... Elektrycznie otwierane czasem lubiły się po prostu zaciąć. Zwłaszcza zimą, kiedy to uniemożliwiały wielu kierowcom dostanie się do ich auta.
Rynek dla innowacyjnego Peugeota okazał się bezlitosny, o czym świadczy kiepska sprzedaż. Pomysł na 1007 był na pewno bardzo ciekawy i gdyby Peugeot bardziej go dopracował mógł okazać się receptą na sukces, ponieważ wielu klientów chwaliło sobie małego minivana z Francji.

Po Lexusie LFA i Mercedesie SLS AMG czas zejść na ziemię. Kolejnym autem bez następcy na naszej liście jest miejski Peugeot 1007. Minivan z Francji doczekał się tylko jednej generacji. Wszedł na rynek w 2004, a w 2009 roku, władze Peugeota zdecydowały się na zaniechanie produkcji ze względu na kiepską sprzedaż.

Czym 1007 wyróżniał się w natłoku masy miejskich aut? Przede wszystkim nowatorskimi, dużymi, elektrycznie przesuwanymi drzwiami. To zdecydowanie największy atut minivana, mający zapewniać komfort, wygodę i wiele praktycznych zastosowań na ciasnych miejskich parkingach. Jednak te same drzwi to także jedna z większych wad małego Peugeota... Elektrycznie otwierane czasem lubiły się po prostu zaciąć. Zwłaszcza zimą, kiedy to uniemożliwiały wielu kierowcom dostanie się do auta.

Rynek dla innowacyjnego Peugeota okazał się bezlitosny, o czym świadczy kiepska sprzedaż. Pomysł na 1007 był na pewno bardzo ciekawy i gdyby Peugeot bardziej go dopracował mógł okazać się receptą na sukces, ponieważ wielu klientów chwaliło sobie małego minivana z Francji.

 

Peugeot 1007

Peugeot 1007

Peugeot 1007

Peugeot 1007

Peugeot 1007

Renault Wind Renault Wind Renault Wind

Renault Wind

Renault pożegnało się ze swoim małym 2-drzwiowym roadsterem całkiem niedawno, bo w 2013 roku. Niewielki popyt zmusił Francuzów do zaprzestania produkcji, która była zupełnie nieopłacalna.
Trzeba przyznać, że Renault ma smykałkę do kontrowersyjnych i oryginalnych pomysłów. Lista ich aut, które były zupełnie inne od konkurencji i niestety nie przyjęły sie na rynku jest dośc długa. Francuzi nie boją się eksperymentować.
Wind z zewnątrz to również coś czego nie uświadczymy u innych producentów samochód. Autko jest specyficzne i jedyne w swoim rodzaju. Dwuoosobowe Renault oferowano od 17 500 euro. Istniały dwie wersje silnikowe, obydwie benzynowe: 1.2 (101 KM) oraz 1.6 (133 KM). Mocniejsza jednostka rozpędzała roadstera do 201 km/ h.

Renault pożegnało się ze swoim małym dwudrzwiowym roadsterem całkiem niedawno, bo w 2013 roku. Niewielki popyt zmusił Francuzów do zaprzestania produkcji, która była zupełnie nieopłacalna.

Trzeba przyznać, że Renault ma smykałkę do kontrowersyjnych i oryginalnych pomysłów. Lista ich aut, które były zupełnie inne od konkurencji i niestety nie przyjęły się na rynku jest dość długa. Francuzi nie boją się eksperymentować.

Wind z zewnątrz to również coś czego nie uświadczymy u innych producentów samochód. Autko jest specyficzne i jedyne w swoim rodzaju. Dwuosobowe Renault oferowano od 17 500 euro. Istniały dwie wersje silnikowe, obydwie benzynowe: 1.2 (101 KM) oraz 1.6 (133 KM). Mocniejsza jednostka rozpędzała roadstera do 201 km/ h.

 

Renault Wind

Renault Wind

Renault Wind

Renault Wind

Aston Martin Cygnet Aston Martin Cygnet fot. Aston Martin

Aston Martin Cygnet

Dlaczego w ogóle Aston Martin zdecydował się przerobić lekko Toyotę IQ i ochrzcić ją mianem Cygnet? Oficjalnie miało to być dodatkowe auto dla posiadaczy prawdziwych Astonów, ot taki maluch na wypad do miasta. Jednak nie dajmy się zwieść, prawdziwym powodem powstania Cygneta jest chęć zmiejszenia tzw. średniego spalania flotowego, szczególnie istotnego na niektórych rynkach.
Zmiany jakie dotknęły IQ skupiały się przede wszystkim na wyglądzie zewnętrznym - maluch ma kojarzyć się z większymi braćmi z Warwick. Podrasowano również wnętrze, auto było adresowane w końcu do ludzi, nawykłych do luksusu. Technicznie to Toyota, Aston Martin nie zmienił nic, przykładowo zostawiając 1,33 litrowy silnik (98 KM).
Za to wrażenie robiła cena. Kiedy za małą Toyotę trzeba było zapłacić 59 tysięcy złotych, to  IQ ze znaczkiem Astona kosztowało ponad 170 tysięcy.
Cygnet został wycofany z produkcji, a jego następcy nie widać. Niektórzy powiedzą, że na szczęście...

Dlaczego w ogóle Aston Martin zdecydował się przerobić lekko Toyotę IQ i ochrzcić ją mianem Cygnet? Oficjalnie miało to być dodatkowe auto dla posiadaczy prawdziwych Astonów, ot taki maluch na wypad do miasta. Jednak nie dajmy się zwieść, prawdziwym powodem powstania Cygneta jest chęć zmiejszenia tzw. średniego spalania flotowego, szczególnie istotnego na niektórych rynkach.

Zmiany jakie dotknęły IQ skupiały się przede wszystkim na wyglądzie zewnętrznym - maluch ma kojarzyć się z większymi braćmi z Warwick. Podrasowano również wnętrze, auto było adresowane w końcu do ludzi, nawykłych do luksusu. Technicznie to Toyota, bo Aston Martin nie zmienił nic, przykładowo zostawiając 1,33 litrowy silnik (98 KM).

Za to wrażenie robiła cena. Kiedy za małą Toyotę trzeba było zapłacić 59 tysięcy złotych, to IQ ze znaczkiem Astona kosztowało ponad 170 tysięcy. Cygnet został wycofany z produkcji, a jego następcy nie widać. Niektórzy powiedzą, że na szczęście...

 

Aston Martin Cygnet

Aston Martin Cygnet

Aston Martin Cygnet

Aston Martin Cygnet

Aston Martin Cygnet


Chrysler PT Cruiser Chrysler PT Cruiser Chrysler PT Cruiser

Chrysler PT Cruiser

Chrysler PT Cruiser to dziwne auto. Z jednej strony ochrzczono go jednym z najbrzydszych samochód świata, przezywano karawanem, Chryslera wielu wyśmiewało, a w rankingach niezawodności dzielnie bije się o ostatnie miejsca z takimi potęgami zawodności jak Renault Laguna czy Peugeot 307. Za to z drugiej strony... PT Cruiser posiada naprawdę duże grono oddanych zwolenników - w ciągu 10 lat produkcji doczekał się licznych fanklubów na całym świecie, również działających w Polsce.

Czym Chrysler przyciąga? Na pewno retro stylistyką. Wielu się nie podoba, ale, jak mówi stare powiedzenie, o gustach się przecież nie dyskutuje. No i nie zapominajmy o pokaźnej liczbie ludzi, która jest nim zachwycona. Użytkownicy chwalą sobie także funkcjonalne i praktyczne wnętrze.

W 2010 roku zarząd Chryslera zdecydował się zakończyć produkcję PT Cruisera. Szkoda, bo choć to auto kontrowersyjne to jednak jest jednym z najbardziej wyróżniających się na naszych drogach. Charakterystycznego Chryslera wprost nie da się nie zauważyć. Biorąc pod uwagę sympatię, jaką PT Cruiser cieszy się wśród niektórych, wiele osób przywitałoby jego następcę z radością.

Zainteresował Cię Chrysler? Najlepsze oferty

 

Chrysler PT Cruiser

Chrysler PT Cruiser

Chrysler PT Cruiser

Chrysler PT Cruiser

Chrysler PT Cruiser

Pożegnanie Chryslera PT Cruiser

Audi A2 Audi A2 Audi A2

Audi A2

Audi A2 wycofano z produkcji po sześciach latach w 2005 roku. Co jakiś czas pojawiają się informacje, że Audi planuje wypuścić na rynek kolejne A2, jednak jak dotąd pomiędzy A1 i A3 w ofercie Audi znajduje się luka.
Audi A2 od razu rzuca się w oczy swoim nietypowym wyglądem, który gwarantował relewacyjnie niski współczynnik oporu powietrza. Gwoździem do trumny A2 okazało się kilka nowinek technicznych, a przede wszytskim aluminiowe nadwozie - auto ważyło jedynie 850 kg. Innowacje musiały przełożyć się na wysoką cenę, to głównie ona odstraszała klientów przed kupnem małego Audi. Sprzedaż A2 nigdy nie zbliżyła się do zaplanowanego poziomu.
Czy doczekamy się nowego Audi A2? W segmencie B znajduje się już A1, ale coraz częstsze plotki o A2 zdają się potwierdzać, że jego premiera zbliża sie wielkimi krokami. Ciekawe tylko, czy będzie to przerobione A1, czy po raz kolejny innowacyjna wizja miejskiego samochodu.

Audi A2 wycofano z produkcji po sześciach latach w 2005 roku. Co jakiś czas pojawiają się informacje, że Audi planuje wypuścić na rynek kolejne A2, jednak jak dotąd pomiędzy A1 i A3 w ofercie Audi znajduje się luka.

Audi A2 od razu rzuca się w oczy swoim nietypowym wyglądem, który gwarantował relewacyjnie niski współczynnik oporu powietrza. Gwoździem do trumny A2 okazało się kilka nowinek technicznych, a przede wszystkim aluminiowe nadwozie - auto ważyło jedynie 850 kg. Innowacje musiały przełożyć się na wysoką cenę, to głównie ona odstraszała klientów przed kupnem małego Audi. Sprzedaż A2 nigdy nie zbliżyła się do zaplanowanego poziomu.

Czy doczekamy się nowego Audi A2? W segmencie B znajduje się już A1, ale coraz częstsze plotki o A2 zdają się potwierdzać, że jego premiera zbliża się wielkimi krokami. Ciekawe tylko, czy będzie to przerobione A1, czy po raz kolejny innowacyjna wizja miejskiego samochodu.

 

Audi A2

Audi A2

Audi A2fot. Rudolf Stricker

Audi A2fot. Rudolf Stricker

Jeden z pomysłów na nowe A2

Więcej o:
Copyright © Agora SA