Jak zdradził nam Bogusław Paruch, polski stylista pracujący dla Forda, podczas prezentacji nowego modelu Kuga, praca projektanta nie kończy się na ośmiu godzinach w biurze. Chodzi on po wystawach, ogląda architekturę, buty, pokazy mody, a nawet zawody sportowe. Ciągle poszukuje nowych inspiracji. Wynikiem są prototypy, które często omijamy szerokim łukiem. To błąd, gdyż są one w stanie podpowiedzieć nam, choć nie dosłownie, jak będą wyglądały samochody przeszłości.
Dobrym przykładem jest prototyp Volvo ACC z 2001 roku (zapowiedź XC90), którego wnętrze stało się drogowskazem dla stylistów szwedzkiej marki. Zastosowanym tam motyw połączenia tunelu środkowego z deską rozdzielczą nie trafił do XC90, ale został zastosowany dopiero w nowszych modelach XC60, S60/V60 i V40.
Volvo ACC (2001)
Volvo S60 Concept (2009)
Volvo XC60 (2008)
U Citroena widać przynajmniej dwa trendy. Jest to związane z posiadaniem linii DS mającej swój własny styl. Wnętrza DS zostały dobrze przyjęte i jak pokazuje koncept Revolte (2009) firma zamierza zachować obrany kierunek. Jeśli powstanie kolejny model z oznaczeniem DS, jego wnętrze nie będzie odbiegało wyglądem od pozostałych członków rodziny.
Co innego pozostałe modele Citroena. Patrząc na C-Cactus (2007), będący przymiarką do następcy modelu 2CV, widać pomysłowość i oryginalny styl, a jednocześnie prostotę niedrogiego modelu. Podobnie jest w późniejszym Lacoste (2010) idealnie łączącym prostotę z nowoczesną technologią (duży wyświetlacz i podłączenie do smartfona).
Citroen C-Cactus (2007)
Citroen Lacoste (2010)
Patrząc na ostatnie prototypy Nissana: Hi-Cross, Resonance i TeRRA widać pewien trend. Zastosowano w nich duże centralne wyświetlacze, które przejęły dodatkowo rolę sterowania urządzeniami pokładowymi.
Nissan Ellure (2010)
Nissan Hi-Cross (2012)
Nissan TeRRA (2012)
Nissan Resonance (2013)
To jedna z najodważniejszych marek europejskich pod względem poszukiwań nowych wzorców. W ich konceptach znajdziemy futurystyczne wizje wzorowane na świecie natury. To przekłada się powoli na realia, ale z chęcią zobaczymy odważniejsze kreacje w wersjach produkcyjnych.
Renault Desir (2010)
Renault Frendzy (2011)
Renault R-Space (2011)
Styliści z Wolsburga są bardzo zachowawczy. W prototypach Volkswagena nie znajdziemy organicznych wzorów, czy zamaszystych linii. Rządzi prostota, czysta forma i funkcjonalność, którą znajdziemy też w autach seryjnych.
VW Bulli Concept (2011)
VW eT (2011)
VW Cross Coupe Concept (2011)
VW Cross Coupe TDI Concept (2012)
VW Cross Blue Concept (2013)
Patrząc na wnętrza projektowane przez stylistów Mazdy w w samochodach koncepcyjnych można śmiało powiedzieć, że to światowa czołówka. Niestety większość z nich nie wnosi nic, co można by było wykorzystać później w autach seryjnych. Ja przynajmniej z tych kart przyszłości odczytać nie umiem.
Mazda Ryuga (2007)
Mazda Kiyora (2008)
Mazda Shinari (2010)
Mazda Takeri (2011)
Mazda Minagi (2011)
Ta amerykańska firma, należąca do GM co kilka lat pokazuje ciekawy prototyp, często awangardowy jak na swoje podwórko. Z tych działań niestety niewiele wynika. Zarząd koncernu nadal wierzy, że Buick powinien produkować Ople, jako produkt luksusowy "made in USA".
Buick Riviera Concept (2007)
Buick Riviera Concept (2007)
Buick Envision Concept (2011)
Czy ten wyjątek potwierdza regułę, że prototypy to zapowiedź przyszłych modeli? Prototypy Toyoty są odważne, przemyślane i mogą się podobać. Ale do tej pory nie widać, żeby miały wpływ na stylistów zajmujących się wyglądem aut masowych.
Toyota FT-CH Concept (2010)
Toyota FCV-R Concept (2012)
Toyota NS4 Concept (2012)
Toyota FT-Bh Concept (2012)
Patrząc na projekty GM, czy Forda widać, że Amerykanie nadal wolą ostre krawędzie, prostokąty i proste linie od czasu do czasu łagodzone delikatnymi łukami. Ale u nich przynajmniej widać konsekwencję w działaniu.
Dodge Zeo (2008)
Lincoln C Concept (2009)
Ford Atlas (2013)