Chiński Lifan zajmuje się produkcją samochodów od 8 lat i jest jednym z największych eksporterów aut zza wielkiego muru. Modele tej marki można kupić w wielu krajach Ameryki Południowej i Azji, a nawet w Rosji i na Ukrainie. Poznajmy więc Lifana bliżej
Lifan Lifan
Początki
Lifan powstał w 1992 roku i najpierw zajmował się produkcją motocykli (ociera się o ścisłą czołówkę w tej materii), a w 2003 rozpoczął sprzedaż autobusów. Dwa lata później firma wjechała na rynek samochodów osobowych i od tego czasu radzi sobie naprawdę dobrze.
Początkowo Lifan nazywał się Chongqing Hongda Auto Fittings Research Centre, ale ktoś pewnie słusznie zauważył, że taka nazwa nie zmieści się na klapie bagażnika żadnego auta, więc stanęło na Lifanie. A potem firma wymyśliła sobie górnolotne hasło reklamowe - Enjoy life, enjoy Lifan. Z życia warto się cieszyć, ale czy paleta modeli tej firmy to powód do radości? Sprawdźmy to.
Nazwa tego najmniejszego Lifana - 320 - kojarzy się z BMW i jest banalna, dlatego wolimy tę, pod którą ten model sprzedawany jest na przykład w Rosji, czyli Smily, bo jest taka radosna i pełna optymizmu. W ogóle auto jest śmieszne, bo wygląda jak Mini (z tego powodu Brytyjczykom chyba nie jest do śmiechu). Smily ma dwie pary drzwi, 88-konny silnik i skrzynię CVT w opcji.
To pierwszy samochód Lifana z 2005 roku. Wygląda całkiem nowocześnie, ale nie dajcie się zwieść - pod spodem mamy podzespoły Citroëna ZX z 1991 roku. W Rosji auto nazywa się Breez, co całkiem do niego pasuje, bo silniki (o mocy od 88 do 116 KM) zapewniają mu osiągi godne raczej bryzy niż huraganu. Najmocniejsza jednostka ma pojemność 1,6 l i stosowana był również w oryginalnym Mini (do 2008 roku), a także w Chryslerze Neonie i PT Cruiserze (poza USA). W ofercie jest model czterodrzwiowy (na zdjęciu) i pięciodrzwiowy hatchback (może być też taki wizualnie uterenowiony).
620 to jeszcze do niedawna flagowy model Lifana. Mierzy 4,5 m długości i ma nadwozie tak banalne, że zapominamy o tym, jak wygląda w pięć sekund po tym, jak przestaniemy na niego patrzeć. Co ciekawe, do produkcji trafiła również wersja elektryczna (81 KM, 200 km zasięgu, ładowanie w 7 godzin), która kosztuje około 40 tys. dolarów.
To najnowsza, największa i najdroższa limuzyna chińskiej firmy. Mierzy 4,7 m długości, wyposażona jest w silnik 1,8 l 128 KM i ma bardzo dużo chromu na atrapie chłodnicy. W Chinach ten model kosztuje 80 tys. juanów (około 45 tys. zł).
Model X60 ma ten sam silniki i podobną cenę co 720, ale jest terenówką. Jeśli komuś z was bardzo się podoba, dobra wiadomość jest taka, że można go kupić m.in. na Ukrainie, gdzie jest jednym z najpopularniejszych modeli w swojej klasie. Trudno się dziwić, w końcu jest niedrogi i naprawdę dobrze wygląda.
Foison to koszmarnie brzydki van. Pięciodrzwiowy, ośmioosobowy i powolny (prędkość maks. to 135 km/h). Dobrze chociaż, że jest "technicznie zhumanizowany", ma "tapicerkę poprawiającą bezpieczeństwo" i fotele "uwzględniające fizyczne funkcje organizmów" (to wszystko cytaty z anglojęzycznej stron Lifana).
Ferie się skończyły i Filip wrócił w wielkim stylu.
Racja, dostawczak jadący zaledwie 135 km/h to jest nie do przyjęcia, cale gimnazjum by się śmiało. Tylkocw... jeździ takim czymś.
vogon.jeltz
Oceniono 13 razy
13
Niech mi ktoś powie, co jest złego w silnikach "o mocy od 88 do 116 KM" w samochodzie segmentu kompakt? Przecież to są normalne moce jak dla takich aut, zupełnie wystarczające do zwykłej jazdy.
Gość: Lolo
Oceniono 7 razy
7
Po 3 slajdach mam dość infantylnego stylu autora.
Gość: hiszpan25
Oceniono 7 razy
5
teraz sie smiejemy z Chinczykow a raczej z tego co oferuja. ze byle jakie ze czesto nieudolnie nasladuje produkty z Europy, USA czy Japonii ale Japonczycy czy Koreanczycy tez tak zaczynali. a teraz Japonczycy robia najbardziej niezawodne samochody a Koreanczycy szybko ich gonia... za kilka lat pol swiata pewnie bedzie jezdzilo Chinskimi samochodami. Ich producenci maja w koncu nawet na krajowym rynku niezly poligon doswiadczalny. Znajac Azjatow za jakis czas wyciagna wnioski z obecnych produktow i zaleja swiat jak to mialo miejsce w przypadku innych produktow.
Gość: l;oll
Oceniono 3 razy
3
Lifan i czołówka motocykli... co za żal
Gość: Fabian60
Oceniono 2 razy
2
@huszoan25
masz spóźnione informacje co do tego, że Koreańczycy gonią Japończyków. W ostatnich rankingach Hyundai sprzedał w Niemczech więcej samochodów niż renomowana Toyota :)
kacap_z_moskwy
Oceniono 2 razy
2
Ja bym juz nie smial sie nad chinskimi samochodami. Sa juz calkiem normalne (czyli psuja sie nie czesciej niz inne pojazdy), a na swoje pieniedze (Lifan Breez kosztuje w Rosji od 335 tys rubli, chyba 33 tys zl lifan-car.ru/LF520/configuration-price.asp ) normalne calkowicie. Zreszta Lifan nie jest duza chinska marka samochodowa. Potetaci robia juz calkiem porzadne samochody, co w rosyjskich warunkach spisuja sie calkowicie normalnie. Great Wall czy Chery sa w Rosji juz dosc znane i kupowane. Kazdy sprzedaje w Rosji wiecej niz Fiat i Seat razem wziete, na przyklad. Zreszta wystarczy wspomniec co bylo jeszcze 10 lat temu, a co teraz. A co bedzie za nastepne 10 lat?
Gość: antipasti60
Oceniono 1 raz
1
Proponuję to:tam nie ma ziewania.
http://www.zlomnik.pl/index.php/2013/02/01/znow-o-chinskich-autach-ale-tego-jeszcze-nie-bylo/
phantomas111
Oceniono 15 razy
-3
Obecnie chińskie samochody nie są już gorsze niż np francuska tandeta spod znaku renault czy peugeot, a sporo tańsze.
Gość: cehaujot
Oceniono 29 razy 21
Ferie się skończyły i Filip wrócił w wielkim stylu.
Racja, dostawczak jadący zaledwie 135 km/h to jest nie do przyjęcia, cale gimnazjum by się śmiało. Tylkocw... jeździ takim czymś.