Baur to niewielka firma karoseryjna ze Stuttgartu i choć działa w mateczniku Mercedesa, jest bardzo silnie związana z BMW, dla której budowała same rodzynki. Baur powstał w 1910 roku i od zawsze jego głównym zainteresowaniem są karoserie i otwierane dachy. Firma naprawia auta, ale przede wszystkim zabiera im dachy. I tak na przestrzeni tych lat produkowała wiele modeli otwartych na świat. Jakich? Choćby superluksusowego Horcha Pullmanna czy (tylko) nieco mniej prestiżowego Opla Kadetta C w wersji topless. Ale i tak najwięcej Baur zrobił dla BMW.
ZOBACZ TAKŻE:
Marzysz o własnym Porsche? Za 10 tys. zł może być Twoje
TOP 10+1 | Super-drogie, ekskluzywne, rzadkie - superlimuzyny
Wyjątkiem jest może BMW M1, które miało stały dach, ale reszta modeli bawarskiej firmy po wizycie w Baura dachu nie miała. Choćby seria 3 E21 (powstało 4595 sztuk), seria 3 E30 (10865 sztuk) czy bardzo rzadka (310 sztuk) limuzyna serii 3 E36 z dwoma parami drzwi i materiałowym nakryciem głowy. Oryginalny, choć wcale nie najbardziej fascynujący model. Baur ma również na swoim koncie Z1, bez wątpienia jeden z najciekawszych roadsterów w historii.
ZOBACZ TAKŻE:
Marzysz o własnym Porsche? Za 10 tys. zł może być Twoje
TOP 10+1 | Super-drogie, ekskluzywne, rzadkie - superlimuzyny
Na kilka słów zasługuje prototyp Baur TC3. Powstał na bazie podzespołów BMW serii 3 E30, miał pod dłuuugą maską R6 o mocy 170 KM, choć miejsca było tam tyle, że i V12 by się zmieściło. Auto, choć oryginalne, nie wyjechało na drogi, bo w tym czasie zadebiutowało Z1, atrakcyjniejsze dla potencjalnych klientów.
ZOBACZ TAKŻE:
Marzysz o własnym Porsche? Za 10 tys. zł może być Twoje
TOP 10+1 | Super-drogie, ekskluzywne, rzadkie - superlimuzyny
Poza tym Baur wytwarzał wiele innych modeli albo w całości, albo w częściach. To właśnie dzięki tej firmie dostaliśmy BMW 700 LS Coupé, Audi Quattro i Sport Quattro, a także kilka modeli DKW, Panharda, Lancii, Forda, Opla i Maybacha (tego przedwojennego, prawdziwego, a nie tego nowobogackiego z ostatnich lat). No dobra, a ten Binz?
ZOBACZ TAKŻE:
Marzysz o własnym Porsche? Za 10 tys. zł może być Twoje
TOP 10+1 | Super-drogie, ekskluzywne, rzadkie - superlimuzyny
Binz działa od 1936 roku i zajmuje się produkcją ambulansów, wozów strażackich, pojazdów dla wojska, karawanów i przedłużonych Mercedesów. Na przykład takich jak ten 6-drzwiowy, prawie 6-metrowy i w zależności od wersji 5- lub 7-osobowy Mercedes klasy E. Ale to wcale nie jest szczyt możliwości tej firmy.
ZOBACZ TAKŻE:
Marzysz o własnym Porsche? Za 10 tys. zł może być Twoje
TOP 10+1 | Super-drogie, ekskluzywne, rzadkie - superlimuzyny
Binz wpadł na pomysł, by oferować klientom przedłużoną o 86 cm klasę E kombi. Efekt? Kombi, które mierzy 5,7 m i ma bagażnik o pojemności 2620 l. Bez składania tylnej kanapy. Co więcej, wersja X-Orange (20-calowe koła, pomarańczowe nadwozie, karbonowy dach, nowe zawieszenie i hamulce) ma także fascynujące wnętrze (nie tylko jak na standardy przedłużonego kombiaka we wściekłym kolorze, ale w ogóle), do wykończenia którego wykorzystano najlepszej jakości materiały: Alcantarę, włókno węglowe i skórę. Poza kubełkowymi, karbonowymi fotelami dołożono system audio o mocy 3500 Watt. A co pod maską? Obojętnie jaki silnik z palety Mercedesa klasy E, czyli można mieć wszystko, począwszy 204-konnego klekota po grubo ponad 500-konne, podwójnie doładowane V8 z modelu AMG. W każdym przypadku prędkość maksymalna jest elektronicznie ograniczona do 210 km/h. Cena? Od 125 tys. euro.
ZOBACZ TAKŻE:
Marzysz o własnym Porsche? Za 10 tys. zł może być Twoje
TOP 10+1 | Super-drogie, ekskluzywne, rzadkie - superlimuzyny
Bitter działa od 1971 roku i tuningował, a potem produkował auta do 1989 roku. Potem firma była w gorszej formie, aż w 2007 roku pokazała przerobione modele Holdena o nazwie Vero. Mało atrakcyjne, bo niewiele się różniące od australijskich dawców organów, poza tym wcale nie takie mocne (265 i 367 KM) i wcale nie takie oryginalne. Niestety, były bardzo drogie - ponad 120 tys. euro za Holdena, czyli de facto prostego konstrukcyjnie Chevroleta? No bez przesady!
ZOBACZ TAKŻE:
Marzysz o własnym Porsche? Za 10 tys. zł może być Twoje
TOP 10+1 | Super-drogie, ekskluzywne, rzadkie - superlimuzyny
W przeszłości Bitter bardziej się starał. Na bazie topornego, aseksualnego Opla Diplomata zrobił ponętne, seksowne coupé CD. Auto zadebiutowało w 1793 roku i przez sześć lat życia trafiło do 395 klientów. Byłoby pewnie więcej, ale koniec lat 70. to kryzys paliwowy, więc ekstrawagancki model z silnikiem V8 to nie było to, o czym marzyli ludzie i o czym w ogóle powinni marzyć.
ZOBACZ TAKŻE:
Marzysz o własnym Porsche? Za 10 tys. zł może być Twoje
TOP 10+1 | Super-drogie, ekskluzywne, rzadkie - superlimuzyny
Kolejny Bitter też bazował na flagowym Oplu, tym razem równie banalnym Senatorze, ale wyróżniał się wśród szarej masy zalewającej ulice. SC produkowany był od 1979 do 1989 roku. W tym czasie powstało 461 sztuk modelu coupé, 22 egzemplarze cabrio i raptem 5 limuzyn. Silnik? Sześciocylindrowy o mocy 177 lub 207 KM.
ZOBACZ TAKŻE:
Marzysz o własnym Porsche? Za 10 tys. zł może być Twoje
TOP 10+1 | Super-drogie, ekskluzywne, rzadkie - superlimuzyny